Kenia – piątkowy horror dla Neuville’a

394
fot. wrc.com

Piątkowa rywalizacja zawierała wszystko: dramaty, awarie, uszkodzenia, wycofania i spotkania z dziką zwierzyną. Najlepiej z piekłem Kenii poradził sobie Thierry Neuville, choć pozycja lidera wisiała na włosku do ostatniego metra.

Na taki dzień właśnie czekaliśmy. Po środowo-czwartkowych ostrzeżeniach, Rajd Safari pokazał swój pazur i przypomniał kibicom, że tytuł najtrudniejszej imprezy w kalendarzu WRC bezsprzecznie przypada właśnie Kenii. Każdy kilometr obfitował w emocje, liderzy szybko stracili szanse na zwycięstwo i kwestia podium jest wciąż otwarta. Od razu okazało się, że szybkość na afrykańskich szutrach może mieć drugorzędne znaczenie. Tutaj nie chodzi o kolejne sekundy, sztuką będzie w ogóle… ukończyć tegoroczną edycję!

Rajd Safari – Evans, Ogier, Sordo, Rovanpera…

Powyższe nazwiska nie układają się wcale w klasyfikację generalną. Afrykańskie bezdroża pokonały wielkich faworytów i praktycznie na każdym odcinku dowiadywaliśmy się, że któraś z załóg ma mniejsze, czy większe kłopoty. Z gry na trzecim oesie wypadli Elfyn Evans i Dani Sordo. Walijczyk uderzył w głaz kilkaset metrów przed metą, Hiszpan wypadł z trasy znacznie wcześniej. Ogier poważnie uszkodził swoje zawieszenie. Młodziutki Oliver Solberg zniszczył nadwozie i również pożegnał się z rywalizacją w Kenii. Po pierwszej pętli prowadził Thierry Neuville.

Po przerwie na wyczekiwany przez zawodników serwis, fotel lidera objął Kalle Rovanpera. Na szóstym odcinku specjalnym Fin musiał jednak uznać wyższość zawodnika Hyundaia. Kolejny dramat rozegrał się ostatnim oesie – drugim przejeździe odcinka Oserian. Goniący Neuville’a Rovanpera wpadł w fesz-fesz. Grząski, lepki pył, który doskonale znany jest kierowcom Rajdu Dakar pogrzebał koła Rovanpery i… jego szansę na prowadzenie. Tym samym Thierry Neuville prowadzi w Rajdzie Safari. Wykorzystując potknięcia rywali, jego łupem padły trzy z sześciu dzisiejszych odcinków specjalnych.

Neuville – walka nawet na dojazdówce

Belg do końca drżał o wynik. Na ostatnim oesie poddały się aż dwie opony jego Hyundaia i20 WRC. Zgodnie z regulaminem, Neuville musiał dojechać do serwisu o własnych siłach. Na szczęście dotarł do parku serwisowego i bezpiecznie kończy dzień prowadząc w klasyfikacji. Drugi jest rezerwowy kierowca Toyoty, Katsuta Nakamoto. Trzeci Ott Tanak. Ogier narzekał na zapchaną chłodnicę i zajmuje dopiero czwartą lokatę. Dokładne wyniki wraz z podziałem na klasy można śledzić na oficjalnej stronie WRC.

Choć piątek obfitował w liczbę dramatów odpowiednich dla całego rajdu, nie jesteśmy nawet na półmetku imprezy. Przed nami dwa kolejne, arcytrudne dni. W sobotę na zawodników czeka kolejne sześć odcinków specjalnych. Zaczynamy chwilę po 7:00.

fot. wrc.com