Klaudia Podkalicka będzie odpowiadać za …. fotoradary

fot. Ministerstwo Infrastruktury

Ministerstwo Infrastruktury poinformowało o mianowaniu nowego zastępcy Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Nowym zastępcą została Klaudia Podkalicka. Nie jest to zbieżność nazwisk. Klaudia to były kierowca rajdowy.

Największe osiągnięcia sportowe uzyskała w rajdach terenowych. Jest także instruktorem bezpiecznej jazdy. Wielokrotnie wypowiadała się także w programach telewizyjnych jako ekspert przy okazji różnych zawiłości prawno drogowych lub wypadków.

Tym razem jednak wystąpiła w zupełnie nowej roli. Została mianowana na zastępcę Głównego Inspektora Transportu Drogowego. W zakresie jej odpowiedzialności będzie nadzór nad Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym czyli np. odcinkowymi kontrolami prędkości.

Jak ta instytucja określa swoje zadania: „Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) to komórka organizacyjna Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Została ona utworzona w celu prowadzenia nadzoru nad ruchem drogowym. CANARD, dzięki automatycznej rejestracji wykroczeń, ujawnia naruszenia przepisów w zakresie przekraczania przez kierowców ustalonych limitów prędkości oraz niestosowania się do sygnalizacji świetlnej.”

Klaudia wielokrotnie wypowiadała się w opozycji do pomysłów zwiększania kar słusznie podkreślając, że najpierw trzeba zmienić sposób szkolenia albo chociaż doszkalania kierowców. Bo to tutaj mamy największy problem i zwiększanie kar czy nakładanie kolejnych ograniczeń nic nie zmieni.

– „Główny problem nie leży w prędkości, ale w tym, że jesteśmy niedoszkoleni. Brakuje miejsc do szkolenia młodych ludzi, żeby mogli się wyładować za kierownicą – uważa. – Statystycznie faktycznie mamy najwięcej wypadków i coś trzeba z tym zrobić, ale niekoniecznie wprowadzać takie ograniczenia” – dodaje.

wypowiedź dla TVN24 odnośnie zwiększania kar dla kierowców

Czy posiadanie „swoich” na wysokich stanowiskach państwowych może pomóc ruszyć trochę temat motorsportu do przodu w Polsce, czy chociażby rzucić świeże światło na zmiany w szkoleniach i egzaminach na kierowców. Na tym stanowisku może być niestety trudno. Temat bezpieczeństwa to często pretekst do dokręcania śruby kierowcom i stawiania kolejnych puszek powodujących, że jedziemy patrząc się na licznik, a nie na otoczenie.

Co z tego wyjdzie? Mamy pewne nadzieje, ale niestety i obawy. Czas pokaże.