Robert Kubica będzie musiał oddać puchar za pierwsze miejsce podczas wyścigu 4 godziny Imoli. Wspólnie z Louisem Delétrazem i Jonnym Edgarem zostali relegowani na drugie miejsce po udanej apelacji zespołu Panis Racing.
Załoga #14 zespołu AO by TF z Kubicą w składzie przekroczyła linię mety na drugim miejscu, lecz została uznana za zwycięzców trzeciej rundy Europejskiej Serii Le Mans po tym, jak Charles Milesi, Manuel Maldonado i Arthur Leclerc otrzymali po wyścigu 35-sekundową karę.
Sędziowie początkowo postanowili, że Milesi – prowadzący prototyp z numerem 65 – zbyt wcześnie zaczął przyspieszać na koniec okresu neutralizacji. Na załogę nałożono karę ekwiwalent kary drive-through, która zepchnęła ją z pierwszej na piątą pozycję.
Zespół Panis Racing złożył jednak wniosek o rewizję, powołując się na dowody, które były niedostępne w momencie podejmowania pierwotnej decyzji. Chodzi o dane telemetryczne.
W czasie obradowania sędziów, prototyp Oreca 07-Gibson przebywał w parku zamkniętym, uniemożliwiając zespołowi pobranie danych z samochodu. Decyzja została podjęta zatem wyłącznie na podstawie raportu delegata technicznego, a zespół nie miał możliwości przedstawienia dowodów na swoją korzyść.
Po dokonaniu rewizji, kara nałożona na Panis Racing została cofnięta. Kubica, Delétraz i Edgar ponad dwa tygodnie po otrzymaniu pucharów za pierwsze miejsce, będą musieli je oddać. Decyzja ma też wpływ na polski zespół Inter Europol Competition, którego załoga #43 w składzie Sebastián Álvarez, Tom Dillmann i Władisław Łomko straciła trzecie miejsce.
Do końca sezonu 2024 ELMS pozostały jeszcze trzy rundy. Najbliższa odbędzie się za miesiąc na torze Spa-Francorchamps.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.