Lewis Hamilton zapowiada bunt przeciwko FIA. Nie uznaje nowych zasad

Lewis Hamilton
Lewis Hamilton

Lewis Hamilton nie zamierza akceptować nowych zasad wprowadzonych przez FIA. Od sezonu 2023 kierowcy F1 mają zakaz wypowiadania się m.in. w sprawach politycznych. Brytyjski kierowca zapowiada bunt przeciwko ograniczeniom.

Lewis Hamilton nie zgadza się z przedstawionym w grudniu Międzynarodowym Kodeksem Sportowym, w którym jest klauzula ograniczająca wolność słowa. Od początku sezonu 2023 kierowcy nie mogą oni zabierać głosu w sprawach politycznych, światopoglądowych, religijnych. Chyba, że wcześniej powiadomią federację o swoich planach, lecz muszą dostać zgodę.

Zobacz: Lewis Hamilton nie spieszy się z podpisem. Schumacher potencjalnym następcą

Nowy zakaz wywołuje sporo zamieszania w świecie F1. Zawodnicy nie chcą mieć skneblowanych ust. Tym bardziej, że wielu z nich korzysta z rozpoznawalności i obecności w F1, żeby np. walczyć z rasizmem oraz sprzeciwiać się nietolerancji osób LGBTQ+.

Więcej informacji ze świata motorsportu znajdziesz na stronie głównej rallyandrace.pl

Dzięki działalności Lewisa Hamiltona wprowadzono krótką ceremonię przed wyścigami F1, w trakcie której kierowcy klękali na polach startowych. W ten sposób sprzeciwiali się rasizmowi. W sezonie 2020 założył na podium koszulkę z hasłem „Aresztujcie gliniarzy, którzy zabili Breonnę Taylor”.

Przeczytaj koniecznie: Lewis Hamilton driftuje Nissanem Skyline po ulicach Tokio. Wypożyczalnia krytykuje

Podczas prezentacji najnowszego bolidu, Hamilton wykorzystał sytuację i skupienie mediów, żeby zapowiedzieć, że nic go nie powstrzyma przed mówieniem o rzeczach, które go zajmują. Zapowiada, że będzie nadal poruszać różne tematy.

Nie wiadomo, jakie kary nałoży FIA na kierowców, którzy łamią zakaz wypowiedzi w sprawach politycznych. Deklaracja Hamiltona jest jasnym sygnałem, że zawodnicy nie zamierzają przyjmować nowego prawa. Kilku zawodników zapowiedziało w ostatnich dniach, że zamierza zachować się tak samo jak Lewis Hamilton.