Maciej Dreszer o krok od kolejnego podium w 12-godzinnym wyścigu cyklu 24H Series

308

 

 

  • Dzięwiętnastoletni Polak liderem zespołu z Luksemburga

 

  • Pół doby ścigania w zmiennych warunkach i pechowy finisz

 

1610938_668089393324174_5716055708426188033_n

Zandvoort, 1 czerwca 2015 – Maciej Dreszer był w ten weekend o krok od powtórzenia świetnego wyniku z 12-godzinnego wyścigu na torze Mugello, kiedy wywalczył drugie miejsce w klasie. Pechowe uszkodzenie samochodu na kilkanaście minut przed zakończeniem trwającej 12 godzin rywalizacji na torze Zandvoort pokrzyżowało te plany. Pozostała satysfakcja z dobrej jazdy i zaufania jakim Maćka obdarzyli szefowie zespołu DUWO Racing którego barwy Polak reprezentował na torze Zandvoort.

11062039_668431196623327_3350875567823481582_n

Luksemburski zespół znany jest z rywalizacji w wyścigach 24H Series oraz na Nürburgringu, w serii VLN. Szefowie teamu zaprosili Polaka do swojego zespołu chcąc powalczyć o podium podczas Hankook 12H Zandvoort. Maciej wziął na siebie rolę lidera oraz ciężar odpowiedzialności za wynik zespołu i był w stanie „wykręcać” dla DUWO najlepsze czasy. Dzięki jego walce, i dobrej jeździe pozostałych zawodników, luksemburskie BMW M235i Racing kontrolowało przebieg wyścigu przez blisko dwanaście godzin zajmując miejsce na podium w klasie – oraz w pierwszej trzydziestce klasyfikacji generalnej.

11222642_668318199967960_60278335737515876_n

Niestety, kwadrans przed zakończeniem rywalizacji na holenderskim torze samochód zespołu DUWO prowadzony przez angielskiego kierowcę Adriana Watta miał kolizję w wyniku której uszkodzone zostało przednie zawieszenie i felga koła. Pracującym w niesamowitym tempie mechanikom udało się usunąć usterkę i BMW z numerem 79 wróciło na tor na dwie minuty przed zakończeniem wyścigu. Niestety, nieplanowany postój kosztował zespół utratę drugiego miejsca w klasie. Ostatecznie auto w barwach DUWO Racing zajęło 4. miejsce w swojej klasie – i 30. w klasyfikacji ogólnej. Warto dodać, że wyścig Hankook 12H Zandvoort rozgrywany był w nietypowej formule. W piątek, 29 maja, kierowcy ścigali się przez trzy godziny, a następnie kontynuowali rywalizację przez dziewięć godzin w sobotę. Powodem takiej organizacji zawodów były normy hałasu obowiązujące na terenie gminy i brak zgody władz miasta na ściganie w nocy.

11295648_668364743296639_1797977467329625459_n

12-godzinny wyścig był dla Maćka zarazem znakomitym treningiem – już za tydzień na tym samym torze odbędą się kolejne zawody pucharu BMW M235i Racing Cup. W tej serii Maciej wspólnie z holenderską zawodniczką Stéphane Kox dwukrotnie już wywalczył drugie miejsce i oboje powoli wyrastają na kandydatów do walki o zwycięstwo w całym cyklu. Do końca pozostało jeszcze pięć wyścigów.

inf.pras.