Maciej Hawro po słodko-gorzkim starcie w Wyścigu Prządki

fot. Rozmus Photography

Do historii przeszła 21. edycja Wyścigu Górskiego Prządki – rozgrywana jako trzecia i czwarta runda Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Miniony weekend w Korczynie (24-26 maja) był widowiskowym sportowym wydarzeniem, ale w szczególności to Maciejowi Hawro zgotował pełne spektrum wrażeń. Zawodnik z Łańcuta stanął do rywalizacji w stawce samochodów z napędem na przednią oś i w klasie 5A – co oznaczało łącznie pojedynek z aż 34 kierowcami.

Zgodnie z tym, co zapowiadał przed zawodami, postawił sobie za cel walkę o podium i w sobotniej części wyścigu konsekwentnie ten plan realizował. Już podczas porannego podjazdu treningowego pokazał, że bardzo dobrze czuje się na trasie z Korczyny do Czarnorzek – wykręcając najlepszy czas w klasie i drugi rezultat w „ośce”. W drugim treningu poprawił swój wynik o ponad 4 sekundy, przyspieszając przede wszystkim w górnym sektorze – co było jednym z najwyższym progresów w stawce.

Gdy oficjalnie rozpoczęła się walka o punkty, to rywalizacja się wyrównała, ale to Maciej Hawro dyktował tempo w klasie 5A i był najbliżej lidera FWD. Mimo, że główny rywal był zaledwie 0,071 sekundy za jego plecami, to kierowca Hondy Integra K24 zachował zimną krew i jeszcze zwiększył przewagę nad konkurentami. Z kompletem zwycięstw na wszystkich podjazdach, sięgnął po pierwsze swoje zwycięstwo w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski. Dokonał także tego, o co otarł się w Kielcach – stanął na podium kategorii FWD, kończąc trzecią rundę GSMP za Fabianem Czubem (także Honda Integra). Polski cykl, to nie jedyny powód do dumy dla, ponieważ Maciej zgarnął w sobotę także zwycięstwo w Grupie 5, w ramach czwartej rundy Mistrzostw Słowacji w Wyścigach Górskich.

Do niedzielnej części wyścigu ruszył z jeszcze większą energią, od razu rano poprawiając swój sobotni czas treningu. Był gotowy by znów walczyć o podium, zwłaszcza, że tego dnia miała się rozstrzygnąć także rywalizacja w dwóch najbardziej prestiżowych z rozgrywanych w Korczynie cykli: Mistrzostwach Europy Strefy Centralnej FIA CEZ i w Międzynarodowym Pucharze w Wyściga Górskich FIA IHC. Niestety, ambitny plan przerwał wybuch silnika w trakcie drugiego podjazdu treningowego – awaria, która wykluczyła samochód z rywalizacji w głównym wyścigu. To był ten gorzki moment weekendu, który mocno kontrastował z uczuciem sukcesu z soboty. Nie zmienia jednak faktu, że Korczyna przyniosła historyczny moment w sportowej karierze Macieja Hawro, który o kolejną wygraną powalczy na Magurze Małastowskiej (21 – 23 czerwca 2024, w piątej i szóstej rundzie GSMP 2024).

 

Maciej Hawro: Dawno, jeśli w ogóle, nie czułem takiej mieszanki uczuć, jak w ten weekend w Korczynie. Z euforii zwycięstwa i satysfakcji, że wygraliśmy tak zaciętą walkę w klasie, wybuch silnika w niedzielę mocno sprowadził nas na ziemię. Cóż, lata w motorsporcie nauczyły mnie, że czasami pozostaje tylko spokój i cierpliwość, do następnego startu. Nie było w tym niczyjej winy, taka po prostu złośliwość rzeczy martwych w wyczynowym sporcie. Ekipa Kubit Motorsport już składa nowy silnik, więc nasze plany na kolejny weekend nie ulegają zmianie – wracamy walczyć dalej.

Co do soboty, to oczywiście cieszy, bo wykonaliśmy świetną pracę i zrobiliśmy duży krok do przodu. Zwłaszcza, że to jedna z najtrudniejszych tras w cyklu. Zrealizowaliśmy plan w 110% i do i pełni wykorzystaliśmy to, co było w naszym zasięgu. O reszcie zapominamy i dalej robimy swoją robotę. Dziękuje partnerom i wszystkim, którzy wspierali nas w Wyścigu Górskim Prządki.

W GSMP 2024, zespół Macieja Hawro wspierają: Prolan Developer, Specfood, Miasto Łańcut, Lan-optic, Centrum Medyczne Haw-Med, Racing Simulator, TVP3 Rzeszów i Buchti.pl Promotion.