Malucho-Tico na sprzedaż. Samochód z Hawany, którego nie da się zapomnieć

fot. Camilo Ernesto Torres Sanchez

Połączenie nadwozia Fiata 126p z technologią… Daewoo Tico? To nie projekt szalonego naukowca, a konstrukcja która przemierzała słoneczne ulice Hawany. Malucho-Tico szuka nowego właściciela!

Gdyby twórcy Transformersów wychowywali się we wschodniej Europie, a pierwsze części hitów Michaela Baya powstawały na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, ten wóz byłby murowanym kandydatem do jednej z czołowych ról. Fiat 126p był w końcu jednym z marzeń wielu polskich rodzin, a Daewoo Tico dominowały na naszych ulicach po transformacji systemowej. Co wyszłoby z połączenia tych polsko-koreańskich technologii?

Zobacz też: Orlen żegna się z Formułą 1. Co ze wsparciem polskich zawodników?

Poznajcie pojazd, który ciężko jest nazwać (na potrzeby niniejszego artykułu, mówmy o „Malucho-Tico”). Samochód powstał na Kubie (na której jak powszechnie wiadomo, wciąż królują postsowieckie konstrukcje i nie brakuje tam rozmaitych wariacji na temat Fiatów 126p oraz innych projektów FSO). W dużym skrócie – wykorzystano karoserię „Malucha”, zmodyfikowano ją i nieco przedłużono, a następnie dołożono do niej „wnętrzności” z Tico. Na Kubie (objętej wciąż sankcjami) potrzeba jest matką wynalazku. Nawet tak szalonego.

Malucho-Tico – 126p z koreańskim twistem

Rozłóżmy ten projekt na czynniki pierwsze. Bazą była niebieska karoseria Fiata 126p. Ta została sztucznie i mało estetycznie wydłużona (co widać po śladach szpachli w środku). Wyciągnięte podzespoły „Malucha” zastąpiono podzespołami z Daewoo Tico. Tak też silnik powędrował do przodu, ledwo mieszcząc się pod maską. Pod tylną klapą znalazło się zaś miejsce na koło zapasowe i odrobinę bagaży (na oko wejdą dwie „kabinówki”, duży plus!)

Przeczytaj również: Lista zgłoszeń na Monte-Carlo. Alpejski klasyk bez Polaków

To co przykuwa wzrok, to dziwaczny „design” frontu. Dołożono dwie dodatkowe lampy, a dla lepszego chłodzenia jednostki napędowej, wywiercono miejsce na „grill”. Niestety, nie obyło się bez małego świętokradztwa – wykorzystano bowiem części z innego samochodu (najprawdopodobniej z Seata), wraz z emblematem hiszpańskiej marki. To bolesna wada!

Jeśli tłumacz języka hiszpańskiego nie wprowadził nas w błąd, w cenie (której nie znamy) otrzymamy jeszcze dwie dodatkowe opony, drugi silnik oraz kompletną skrzynię biegów. Chętni? Właściciel zaprasza na oględziny „Malucho-Tico” do Hawany. Niezły pretekst, aby zarezerwować bilety na gorące Karaiby, wybrać się na prawdziwe mohito i zapalić Cohibę!

„Malucho-Tico” – link do „ogłoszenia

Więcej przepełnionych motorsportem materiałów znajdziecie naturalnie na rallyandrace.pl.

Przy okazji, zachęcamy do zakupu… najnowszego, 46. numeru magazynu Rally and Race. Znajdziecie w nim wszystkie, najciekawsze informacje ze świata motorsportu. Od rajdów, przez wyścigi torowe, górskie, F1, po cross country, drift, simracing, rallycross czy karting. W Wasze ręce oddajemy przeszło 150 stron, przesiąkniętych emocjami z czołowych aren!