Maroc Historic Rally 2022 – Molgo i Marton wracają do Afryki

593

Po kilku latach przerwy Paweł Molgo powraca autem rajdowym na marokańskie bezdroża. Tym razem jednak nie za kierownicą terenówki, ale klasycznego Porsche 911, którym w towarzystwie Macieja Martona wyruszy na trasę silnie obsadzonego rajdu Maroc Historic Rally . Pięciodniowa impreza rozpocznie się już w najbliższy wtorek 17 maja.

Na zawodników czeka trasa o długości 1310 kilometrów, z czego aż 390,41 km będzie miało charakter prób czasowych. Odcinki specjalne będą wolne od lokalnego ruchu drogowego, wymagając jazdy bez chwili wytchnienia od startu aż do mety. Praktycznie cała droga poprowadzona została po szutrze, w czym przypominać będzie rajdy cross-country, w których dotąd specjalizowała się załoga NAC Rally Team.

– Cieszymy się, że rajd, który nas niezwykle ekscytuje, wreszcie się odbędzie! – mówi Paweł Molgo. –

Ubiegłoroczna edycja, na którą bardzo się nastawialiśmy, została odwołana niemal w ostatnim momencie z powodu kolejnej fali pandemii. Tym razem chyba nic nam nie stanie na przeszkodzie i mam nadzieję, że już w sobotę wylądujemy w Maroko (samochód od kilku dni zmierza w kierunku przeprawy promowej). Weekend poświęcimy na (dozwolone w regulaminie) zapoznanie się z trasą. W poniedziałek czeka nas odbiór techniczny, a we wtorek… gaz do dechy!

Paweł Molgo i Maciej Marton wielokrotnie startowali w Afryce, która teoretycznie nie powinna skrywać przed nimi żadnych tajemnic, ale zawsze były to rajdy terenowe rozgrywane na bezdrożach i pustyni. Tym razem jednak ścigać się będą nie na długich, maratońskich etapach, lecz nieomal sprinterskich oesach wytyczonych na płaskich, szutrowych drogach. Zamiast wysoko zawieszonej rajdówki z napędem na wszystkie koła poprowadzą lekkie (900 kg) tylonapędowe Porsche z numerem 10, z silnikiem o dużej mocy 240 KM. Pojazd wyposażono w orurowanie, plastikowe szyby i nowoczesny system gaśniczy. W kabinie nie ma klimatyzacji, za to jest elektryczne wspomaganie kierownicy, które powinno ułatwić kontrolę nad rajdówką.

– Choć nasz samochód nie jest już młodzieniaszkiem, prędkość 200 km/h to dla niego betka – mówi właściciel auta. – Prowadzenie takiego bolidu na „śliskiej” drodze to duże wyzwanie, tym bardziej że mamy do dyspozycji seryjną skrzynię biegów. To właśnie o nią boję się najbardziej, dlatego w zapasie wieziemy aż trzy zapasowe przekładnie. Silników, których również regulamin zabrania poważnie modyfikować, mamy dwa. Reszta podzespołów traktowana jest w regulaminie dużo bardziej liberalnie, dlatego mogliśmy Porsche wyposażyć m.in. w wysokiej klasy zawieszenie Reiger czy hamulce AP Racing. Jazda nim sprawia wielką przyjemność, ale wymaga również ogromnej koncentracji, by utrzymać właściwy tor. Choć w rajdach startujemy od lat, czujemy, że tym razem czeka nas coś nowego, co budzi naszą ekscytację. Trudno oceniać nasze szanse na końcowy wynik – nie wiem, jak wypadniemy na tle rywali, którzy zaliczani są do ścisłej, europejskiej czołówki.

Zawodnicy NAC Rally Team nastawiają się przede wszystkim na zbieranie doświadczeń i naukę… jazdy nowym samochodem w zupełnie odmiennych niż dotychczasowych warunkach, dlatego do rywalizacji podchodzą bez obciążeń i nadmiernego stresu. – Jedną z moich ulubionych lektur jest książka Sobiesława Zasady pod tytułem „Samochód, Rajd, Przygoda”, który idealnie pasuje do naszego marokańskiego wyzwania – mówi Paweł Molgo. – Aż przebieram nogami! Już nie mogę doczekać się, gdy zasiądę za kierownicą mojego Porsche 911 i ruszę na afrykańskie trasy.