Złodzieje cały czas poszukują kolejnych sposobów na zwabienie kierowców i osłabienie czujności. Często wykorzystują ludzkie współczucie. Pewna kobieta z Dolnego Śląska przekonała się na własnej skórze, na czym polega metoda na wózek.
W ostatnim czasie modnym tematem wśród złodziei samochodowych była metoda na walizkę – najpopularniejszy sposób kradzieży samochodu. Przestępcy co jakiś czas próbują zupełnie nowych metod. Zupełnie nowym pomysłem jest tzw. metoda na wózek. Większość z nich bazuje na braku uwagi u ludzi oraz emocjach takich jak łatwowierność i współczucie.
Zobacz: 5 lat więzienia za kradzież tablic rejestracyjnych
Pewna internautka poruszająca się drogą pomiędzy Lubkowem a Iwinami w gminie Warta Bolesławiecka podzieliła się swoją historią. Jadąc nocą samochodem zauważyła w ostatniej chwili stojący na drodze wózek dziecięcy. Nie zatrzymała się jednak, tylko pojechała dalej. Dzięki temu najprawdopodobniej uniknęła kontaktu ze złodziejem.
Przestępcy wykorzystujący współczucie kierowcy czekają aż potencjalna ofiara zatrzyma się i wysiądzie z samochodu. Wtedy przystępują do ataku. W samochodzie znajdują się rzeczy osobiste, takie jak torebka, telefon, ale również kluczyki w stacyjce. Zanim zdążymy się zorientować, samochód odjedzie – a my pozostaniemy bez możliwości zawiadomienia odpowiednich służb.
Jeśli w takiej sytuacji chcielibyśmy sprawdzić, czy stojący na środku ulicy wózek jest pusty – zachowajmy szczególną ostrożność. Przede wszystkim należy wyłączyć silnik, a wszystkie rzeczy osobiste zabrać ze sobą lub zamknąć samochód.
Najlepiej jednak odjechać na bezpieczną odległość, sprawdzić lokalizację i powiadomić odpowiednie służby. W innym przypadku możemy odczuć na własnej skórze gorzką lekcję i pozostać na odludziu bez samochodu i najważniejszych rzeczy.