Za nim wspaniały, obfitujący w sukcesy rok. Te sukcesy złożyły się na jeden wyjątkowy, a jest nim zdobycie tytułu Rajdowego Mistrza Polski w wieku zaledwie 23 lat. To wielki wyczyn, gdyż Miko stał się tym samym najmłodszym mistrzem w historii rodzimego cyklu. Nie byłoby to jednak możliwe bez świetnego zespołu, który obdarzył zaufaniem szybkiego łodzianina.
Rally and Race: Miko, zdradzisz naszym czytelnikom, jak powstał zespół Skoda Polska Motorsport?
Miko Marczyk: W grudniu 2016 roku otrzymałem pierwszy sygnał o możliwości powstania zespołu Skoda Polska Motorsport w 2018 roku. Wiedziałem, że jestem obserwowany – w tym czasie w 2017 roku startowałem w klasie OPEN N, debiutując w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Zdobyliśmy tytuł Mistrzów Polski, a ja pod koniec sezonu zostałem zaproszony na kilka spotkań w centrali Skoda Polska. Prezentowałem tam m.in. plan na nasze starty, moje podejście do rajdów i siebie jako nie tylko sportowca, ale osobę. W końcówce 2017 roku dowiedziałem się, że zostałem wybrany na kierowcę zespołu. To była wspaniała chwila, natomiast też wielkie wyzwanie, ponieważ skonstruowanie sprawnie działającego zespołu to wymagające zadanie biorąc pod uwagę, że do tamtego momentu przejechałem tylko 5 rajdów w RSMP.
RaR: Czas pokazał, że było to zadanie, któremu podołałeś. Jak oceniasz swoją rajdową broń w porównaniu do konkurencji spod znaku Hyundaia, Forda czy Citroena? Jakie ma wady, a jakie zalety? Dodatkowo, co sądzisz o nowej Skodzie, którą miałeś okazję testować?
M.M: Myślę, że bez wątpienia Skoda Fabia R5 jest najlepszym dostępnym autem w klasie. Uważam, że tak jest nie tylko za sprawą prędkości naszej rajdówki, ale również bezawaryjności. Skoda Motorsport cały czas pracuje nad rozwojem samochodu traktując m.in. starty fabrycznego zespołu w Mistrzostwach Świata jako poligon doświadczalny. Skoda Fabia R5 EVO to kolejna ewolucja, w której dopracowano wiele elementów. Regulamin klasy R5 nie uległ zmianie, co oznacza, że te zmiany są naprawdę niewielkie i trzeba zaznajomić się dobrze z autem, żeby wykorzystać potencjał EVO. W większości warunków jest to jednak po prostu odrobinę szybsze auto. Choć z zewnątrz bardzo podobne, to w prowadzeniu sporo się zmieniło. Obsługa pedałów, skrzyni biegów czy hamulca ręcznego jest bardziej miękka, zbliżona do cywilnego samochodu.
RaR: Zapewniłeś sobie tytuł na rajd przed końcem sezonu – na Rajdzie Śląska. Jest to stosunkowo młoda impreza, jak ją oceniasz? Są rajdy, których Ci brakuje w RSMP?
M.M: Bardzo lubię Rajd Śląska. To właśnie tutaj debiutowałem w rajdach okręgowych. W 2016 roku był to Rajd Mikołowsko-Żorski. Potem w 2017 roku N-grupowym samochodem zajęliśmy 2. miejsce w klasyfikacji generalnej i wygraliśmy z Szymonem nasz pierwszy odcinek w klasyfikacji generalnej. Rajd ma dobrą oprawę medialną, wspaniałe odcinki i mam z nim dobre wspomnienia. Nie znam aż tak bardzo innych rajdów RSMP z przeszłości, ponieważ startuję relatywnie krótko, jednakże słyszałem bardzo dużo dobrych opinii o Rajdzie Karkonoskim. Może fajnie by było, gdyby powrócił?
RaR: Też tak sądzimy, a skoro wspomniałeś o powrocie Karkonoskiego, nasuwa nam się Rajd Elektreny, czyli litewska runda Mistrzostw Polski. Czy uważasz, że jest potrzebny? Nie lepiej byłoby go zastąpić właśnie Karkonoskim, czy choćby Rajdem Kormoran?
M.M: Uważam, że Rajd Elektreny to bardzo dobrze zorganizowana kompaktowa impreza. Koszty związane ze startem na Litwie nie są dużo większe niż w Polsce. Wolałbym oczywiście większą liczbę naszych polskich rajdów, ale nie uważam, że jest wskazanym usunięcie Rajdu Elektrėnai.
RaR: Jesteś najmłodszym Mistrzem Polski w historii. Dopisałeś się do takich nazwisk, jak Bublewicz, Hołowczyc, Kuzaj, Kulig, Przybylski, Zasada czy Bouffier. Ostatnio jednak zaobserwowaliśmy, że po zdobyciu Mistrzostwa Polski każdy idzie gdzieś dalej. Trudno w ostatnich latach szukać wielokrotnych zdobywców tytułu. Ostatnim takim kilkukrotnym Mistrzem Polski z rzędu był chyba Kajto. Gdzie upatrujesz przyczyn takiego stanu rzeczy?
M.M: Każdy chce rozwijać się dalej tak szybko jak to możliwe. Sport rajdowy przechodzi w ostatnich dwóch dekadach zmiany. Zdecydowanie młodsi zawodnicy osiągają międzynarodowe sukcesy. Dla każdego Mistrza Polski naturalną drogą rozwoju, żeby stać się coraz lepszym, jest reprezentowanie kraju za granicą. Cykl, w którym startuje profesjonalny kierowca rajdowy, to jednak decyzja złożona. Oczywiście ważne są plany kierowcy, natomiast muszą być połączone z założeniami partnerów projektu.
RaR: To pytanie wiąże się trochę z poprzednim. W przyszłym sezonie będziesz bronił tytułu, czy idziesz do ERC? A może WRC-2?
M.M: W tej chwili staram się jak tylko potrafię, żeby wystartować w cyklu juniorskim Mistrzostw Europy ERC. Jest to pierwszych 6 rajdów z całego 8 rundowego cyklu. Jest dobra wola ze strony moich dotychczasowych partnerów, mamy szansę na nowe współprace, ale w tym celu cały czas pracuję, żeby dopełnić budżet i zapewnić naszemu zespołowi taką szansę. Nie wykluczam jednak innych decyzji, więc zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja.
RaR: W takim razie mocno trzymamy kciuki za powodzenie planu Twojego i Twoich partnerów. A wracając na rodzime podwórko, czy Twoim zdaniem to dobrze, że rozdano dwa tytuły drugich wicemistrzów Polski?
M.M: Prawdę mówiąc, nie mnie to oceniać. Jestem zawodnikiem i moim zadaniem jest zorganizowanie sobie szansy startów, a następnie jak najszybsza i najskuteczniejsza jazda. Moje doświadczenie i obycie rajdowe jest w dalszym ciągu niewielkie, więc nie mam jednoznacznego zdania. Uważam, że w takich sytuacjach nie ma jednego idealnego werdyktu. Z pewnością jednak, jeżeli startujemy w cyklu, w którym jest jasno określony regulamin, to powinniśmy się trzymać go w 100%.
RaR: Trudno się z tymi słowami nie zgodzić. A jak oceniasz mijający sezon? Co należało w tym roku do tych najjaśniejszych stron (oczywiście nie licząc zdobycia tytułu), a co do najciemniejszych?
M.M: Myślę, że pewność jazdy była na zdecydowanie wyższym poziomie w porównaniu do sezonu 2018. Poradziliśmy sobie również z presją. Jestem dumny z całego zespołu. Jeżeli chodzi o ciemniejsze strony, to na początku popełniałem sporo błędów wynikających z chęci zbyt szybkiej jazdy. Potem poprawiliśmy się. Ostateczny rezultat to jednak już najjaśniejsza strona. Tytuł najmłodszego Mistrza Polski w historii wiele dla mnie znaczy, ale nie był to nigdy cel bezwzględny. Chciałbym, żeby to był tylko jeden z moich etapów w rajdowej przygodzie. Mam wielką przyjemność z jazdy rajdówką i wierzę, że będę mógł realizować moją pasję jeszcze przez długi czas.
RaR: Chyba już znamy odpowiedź, ale zważywszy na fakt, że ostatnio obchodziłeś urodziny (Miko urodził się 24 października 1995 roku – przyp.red.), nie możemy nie spytać. Czego Ci życzyć na przyszłość i na nadchodzący sezon?
M.M: Możliwości startów w serii rajdowej adekwatnej do moich możliwości sportowych. Gdy taką otrzymam, to z resztą sobie poradzimy ????
RaR: I tego w takim razie Ci życzymy!
Wywiad przeprowadził: Krzysztof Kłoszewski / Fotografie: Maciej Niechwiadowicz