Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami zawodników po Rajdzie Barbórka. Trochę późno, ale okres przedświąteczny… 😉
1.Podium w Rajdzie Barbórka!
Filip Nivette i Kamil Heller w bardzo dobrym stylu zakończyli sezon stając na najniższym stopniu podium Rajdu Barbórka. Załoga Skody Fabii R5 zmierzyła się z najlepszymi polskimi zawodnikami pokazując swoją świetną formę. Filip i Kamil okazali się nieznacznie wolniejsi jedynie od urzędujących mistrzów Europy.
Ostatnie zmagania w tym sezonie rozpoczęły się punktualnie o godz. 8:00, kiedy ruszyła rywalizacja na odcinku Tor Służewiec. Filip Nivette zaczął od trzeciego czasu na tej próbie, który udało mu się powtórzyć na dwóch następnych oesach, co sprawiło, że po pierwszej pętli Skoda Fabia warszawskiego kierowcy pewnie zajmowała trzecie miejsce. Podczas kolejnej wizyty na Służewcu Filip popisał się nawet drugim czasem przeskakując na pozycję wicelidera rajdu. W trakcie kolejnych dwóch oesów trwała zacięta walka załogi NFM z nowo koronowanymi mistrzami ERC2, Wojtkiem Chuchałą i Danielem Dymurskim, z której Filipowi Nivettowi udało się wyjść na trzecim miejscu w Rajdzie Barbórka.
Podium w tej legendarnej już imprezie oczywiście zaowocowało startem w Kryterium Asów na ulicy Karowej. Rywalizacja na najbardziej rozpoznawalnym odcinku specjalnym w Polsce ruszyła o godz. 18:30. Filip Nivette mimo trudnych warunków jechał szybko i widowiskowo, co ostatecznie pozwoliło mu na wykręcenie czwartego czasu!
Filip Nivette: – Jesteśmy na trzecim miejscu w Rajdzie Barbórka! Walka z mistrzami Europy była bardzo zacięta i jestem zadowolony, że udało mi się ponownie pokonać zawodników, z którymi mierzyliśmy się na trasach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Niewiele zabrakło do przeskoczenia Wojtka Chuchały, jednak ostatecznie na wyniku zaważyła nasza mała kara. Na Karowej było bardzo ślisko i niestety naszej jazdy wystarczyło tylko na czwarte miejsce, jednak jesteśmy bardzo zadowoleni z takiego zakończenia sezonu! Do zobaczenia za rok!
2. Pechowe zakończenie Rajdu Barbórka
Jakub „Colin” Brzeziński i Kamil Wróbel kończą 54. Rajd Barbórka na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej
Załoga GO+Cars ColinTeam finiszuje na trzech odcinkach specjalnych tuż za zwycięzcą rajdu Kajetanem Kajetanowiczem
Pech i przebita opona na drugiej próbie Ptak Warsaw Expo przekreśliły szansę załogi Brzeziński/Wróbel na znalezienie się na podium
Jakub Brzeziński i Kamil Wróbel zakończyli 54. edycję Rajdu Barbórka na szóstym miejscu ze stratą 1:22,03 do zwycięzcy imprezy Kajetana Kajetanowicza. Pozostałe miejsca na podium uzupełnili odpowiednio Wojciech Chuchała i Filip Nivette.
Dla załogi GO+Cars ColinTeam dzień rozpoczął się od bardzo szybkiego, pierwszego przejazdu odcinka specjalnego Tor Służewiec. Na 4,77-kilometrowej próbie Jakub „Colin” Brzeziński i Kamil Wróbel odnotowali drugi czas, tracąc do zwycięzców zaledwie 2,75 sekundy. Niestety, już na drugim odcinku w czarnym Fordzie Fiesta R5+ zespołu GO+Cars ColinTeam doszło do uszkodzenia prawej przedniej opony. O konkurencyjnej jeździe nie mogło być mowy, a Jakub Brzeziński dotarł do mety drugiej próby Ptak Warsaw Expo ze stratą 54 sekund do jej triumfatora zwycięzcy. Ta przygoda kosztowała aktualnego wicemistrza Polski spadek o 11 pozycji w klasyfikacji generalnej.
Przed pierwszą wizytą w parku serwisowym Jakub Brzeziński i Kamil Wróbel zajmowali 13. miejsce w Rajdzie Barbórka, jednak wola walki pozwoliła na stopniowe odrabianie strat. Już na kolejnej próbie Autodrom Bemowo Brzeziński odnotował świetny czas, tracąc do najszybszego Kajetana Kajetanowicza zaledwie 1,2 sekundy. Po przejeździe czwartego odcinka specjalnego Tor Służewiec załoga GO+Cars ColinTeam wróciła do czołowej dziesiątki, a do końca rajdu zostały im jeszcze dwie próby. Dzięki rozważnej i szybkiej jeździe na OS 5 Ptak Warsaw Expo oraz OS 6 Autodrom Bemowo, zawodnicy jadący czarnym Fordem Fiestą R5+ awansowali na szóste miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu.
Ta pozycja pozwoliła na dołączenie do najszybszych trzydziestu załóg, które o godzinie 18:30 rozpoczęły rywalizację na najpopularniejszym polskim odcinku specjalnym: Kryterium Karowa. Na trasie tradycyjnie już zebrało się mnóstwo kibiców, których nie odstraszyła niesprzyjająca pogoda. Niestety na tej kultowej próbie Jakub Brzeziński nie zaliczył najlepszego przejazdu i jak sam podkreślał na mecie, że nie wytrzymał ciążącej na nim presji.
Kuba „Colin” Brzeziński: – Chciałbym podziękować za wspaniały sezon całemu zespołowi GO+Cars, wszystkim naszym partnerom, a także rodzinie, która zawsze mnie wspierała. Niestety, dziś nie wszystko potoczyło się po naszej myśli, a na ulicy Karowej najzwyczajniej nie wytrzymałem presji. Tym większe ukłony dla kierowców, którzy potrafią tu szybko jeździć! Ogromne podziękowania należą się również kibicom, którzy jak zawsze dopisali.
3. GK FORGE RALLY TEAM PO RAJDZIE BARBÓRKA 2016 – SZEJOWIE ZAFUNDOWALI NA KAROWEJ SHOW NA TRZECH KOŁACH
54. Rajd Barbórka i cały sezon 2016 przeszedł do historii. Bracia Szeja, podobnie, jak w zeszłorocznej edycji, kończą warszawską rywalizacje mocnym akcentem, w czołowej dziesiątce klasyfikacji. Wynik otworzył drogę do Kryterium Asów na ulicy Karowej. Tym razem Pani Karowa nie była jednak gościnna dla naszej załogi. Po uderzeniu w krawężnik Jarek i Marcin nie byli w stanie przejechać pełnego odcinka, ale mimo przygody nie zapomnieli o kibicach i w drodze do mety zgotowali widzom niepowtarzalne show. Nie często widzi się nawet na Karowej, jak Subaru wykonuje nawrót na beczce bez lewego tylnego koła.
Jarosław Szeja: „Jesteśmy już na mecie tego sezonu i niespodziewanie dotarliśmy do niej na trzech kołach. Pogoda na Karowej była stabilna, ale pech dopadł nas w tym roku inny sposób. Ruszyliśmy walczyć o jak najlepszy czas. Dolną część odcinka przejechaliśmy płynnie i z dobrym tempem. Niestety na prawym zakręcie pod wiadukt było za szybko, uderzyliśmy w krawężnik i to na tyle mocno, że tylne lewe koło odmówiło dalszej współpracy. Pod względem sportowym to był koniec, ale postanowiliśmy razem z Marcinem, że postaramy się jeszcze dojechać do mety i odwdzięczyć widowni na trybunach. Mam nadzieję, że sprawiliśmy kibicom dużo frajdy i udało się nam efektownie pożegnać z Barbórką.
W tym roku awans na Kryteriów Karowa okazał się jeszcze bardziej wymagający. Klasa zdominowana była przez dużo mocniejsze od naszej Imprezy samochody R5 i Proto. Konkurencja była dużo mocniejsza i dobrze przygotowana na taką pogodę. Staraliśmy się jechać mądrze i po części to się udało. Uniknęliśmy błędów, ale nie ominęły nas niestety problemy techniczne, Już do mety walczyliśmy ze skrzynią biegów i hamulcami. Inna kwestia, że nasza rajdowa opona nie spisywała się tak dobrze jak wyścigowa czy nawet rallycrossowa. Gdyby nie to wszystko, z pewnością moglibyśmy nawiązać jeszcze skuteczniejszą walkę, bo nasze apetyty były większe. Daliśmy z siebie wszystko, więc taki wynik też dał satysfakcje, a za rok będzie lepiej.
Korzystając z okazji chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki, całemu zespołowi (liczącemu w tym roku prawie 20 osób), naszym rodzinom i wszystkim partnerom: GK FORGE – obróbka plastyczna metali, ROTO, DARMA, DECO-CAR, EUROGOLD, MINIMAX, VIRALSEED, POKRYCIA DACHOWE PNIOK SYLWESTER, MOTOWIZJA i OX.PL – cieszę się, że mogliśmy się razem pojawić w Barbórce.”
Marcin Szeja: „To był naprawdę intensywny weekend. Na odcinkach liczył się każdy ułamek sekundy, a jazda w korkach w Warszawie czasami jeszcze bardziej podnosiła poziom adrenaliny. Momentami było bardzo trudno, ale mimo różnych kłopotów cały zespół spisał się doskonale i zaliczyliśmy kolejny udany start. Wynik, mimo że gorszy o jedno miejsce, to w tym roku był jeszcze trudniejszy do osiągnięcia.
Co do Karowej to inaczej chcieliśmy ten sezon zakończyć, ale kibice chyba na długo zapamiętają ten przejazd. Cieszy mnie, że pomimo takiej przerwy nadal tutaj o nas dużo ludzi pamięta i trzyma za nas kciuki. W Warszawie przekonaliśmy się o tym wielokrotnie. Dziękuje wszystkim, którzy byli zaangażowani w ten start, a Kajto i Jarkowi gratuluje fenomenalnej jazdy i wyniku, który już teraz jest historyczny. Sebastian Frycz też zanotował doskonały powrót na Barbórkę i Karową.
4. Cel osiągnięty – Dudziński Rally Team po 54. Rajdzie Barbórka
Głównym celem załogi Konrad Dudziński/Martyna Mrozowska na 54. Rajd Barbórka było dotarcie do mety i powiększenie bagażu rajdowych doświadczeń. Udało się w pełni zrealizować to założenie, więc imprezę można dopisać do listy sportowych sukcesów. Przy tak silnej konkurencji, 9 pozycja w klasie i 37 w klasyfikacji generalnej to całkiem solidny wynik i niezły prognostyk przed nadchodzącym sezonem.
Konrad Dudziński:
– Jak zamierzaliśmy, tak też zrobiliśmy – dotarliśmy do mety 54. Rajdu Barbórka i przyznam, że jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Jechało mi się rewelacyjnie, fajnie układała się także współpraca z pilotem, w której to roli wystąpiła tym razem Martyna Mrozowska, etatowy „umysłowy” mojego brata . Samochód spisał się wręcz idealnie, a my pojechaliśmy rozsądnie, dzięki czemu uniknęliśmy przygód na trasie. Pokonywaliśmy kolejne OS-y czysto i bez większych błędów. Uważam, że nasz końcowy rezultat jest satysfakcjonujący, a najważniejsze jest to, że jesteśmy bogatsi o kolejne, cenne doświadczenia – liczę, że będzie to procentować w przyszłości. Jestem zdania, że w pełni zasłużyliśmy na metę, ponieważ cały zespół wykonał świetną pracę, za co serdecznie wszystkim dziękuję. Nie udałoby nam się jednak wystartować w Barbórce, gdyby nie nasi partnerzy: Piotr Karpeza Auto Części, Toolip oraz Powiat Olsztyński. Głęboki ukłon w ich stronę za wsparcie. Dziękuję również wszystkim kibicom, którzy zagrzewali nas i inne załogi do walki OS-ach – mam nadzieję, ze zobaczymy się na rajdowych trasach także w przyszłym sezonie!
Martyna Mrozowska:
– Udało nam się osiągnąć metę i to na niezłym miejscu, biorąc pod uwagę silną stawkę naszych rywali. Po raz pierwszy tworzyliśmy z Konradem rajdową załogę, ale na szczęście obyło się bez żadnych problemów. Z pewnością pomógł w tym fakt, że znamy się już dłuższy czas, ze względu na to, że na co dzień startuję z jego bratem – Patrykiem. Proponując mi wspólny występ Konrad wiedział więc na co się pisze i na co mnie stać. Najważniejsze, ze stanęliśmy na wysokości zadania, osiągnęliśmy założony cel i możemy szczerze cieszyć się z mety. Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tego startu.
5. Miko Marczyk ścigał R5-tki w Rajdzie Barbórka
https://youtu.be/91SBWEmMJd4
Jednym z ciekawych wydarzeń rozegranego w ostatnią sobotę 54. Rajdu Barbórka było wyjątkowe tempo łódzkiego kierowcy rajdowego Mikołaja Marczyka. Kierowca repliki kultowego Subaru Impreza 22b w załodze z Sebastianem Dwornikiem kilkukrotnie wprawili w zaskoczenie, gdy konstrukcją pochodzącą z lat 90′ uzyskiwali lepsze czasy od kilku zawodników dysponujących rajdowymi samochodami współczesnej klasy R5.
https://youtu.be/ri2xztYavpU
21-latek w tym roku zadebiutował w profesjonalnych rajdach i zaczął od wywalczenia tytułu II wicemistrza Śląska w klasyfikacji generalnej. Start w Barbórce był pierwszym za kółkiem samochodu z napędem na cztery koła. Auto podstawiła podwarszawska stajnia 4Motors.pl. Przed imprezą przeprowadzono serię testów, aby odpowiednio zestroić samochód do szybkiej jazdy i preferencji Marczyka.
Efekty było widać już na pierwszym 4,77-kilometrowym odcinku specjalnym, gdzie „Miko” finiszował w czołowej ósemce m.in. przed Marcinem Szeją (tegoroczny rajdowy mistrz Czech w grupie N), Tomaszem Czopikiem (rajdowy mistrz Polski z 2003 r.), a jedynie 2,5 sekundy za aktualnym mistrzem kraju, Grzegorzem Grzybem. Obiecujący start pośród znanych rywali we współczesnych rajdówkach został jednak szybko przyhamowany przez awarię termicznego bezpiecznika pompy paliwa na drugiej próbie. Autem dało się jechać dopiero po 3 minutach, a taka strata na wyjątkowo krótkim rajdzie oznacza ogromny spadek w klasyfikacji. Mimo braku szans na dobry wynik, Marczyk z Dwornikiem zrewanżowali się w drugim przejeździe pechowej próby, zajmując tam siódme miejsce tuż za Filipem Nivettem (II wicemistrz Polski), Bryanem Bouffierem (3-krotny mistrz Polski) i Jakubem Brzezińskim (wicemistrz Polski).
– Awaria na drugim odcinku zabolała, ale tylko trochę, bo OS1 był dla mnie czymś, czego nie zapomnę przez długie lata – przyznał Mikołaj Marczyk. – W mojej opinii takie tempo to naprawdę coś niezwykłego. Jakbym mógł wybierać, czy dostać się do topowej 15-tki jadąc bez specjalnego tempa, a mieć tempo i tam się nie znaleźć, to wybrałbym opcję z dobrym tempem! Dzięki współpracy z 4Motors.pl, z Panem Krzyśkiem Gołębiem stworzyliśmy w mojej opinii Subaru, które naprawdę chętnie skręca po mokrym, pracuje zawieszeniem i daje się lubić kierowcy. Auto i setup zawieszeniowo-oponowy były w 100% gotowe do walki o najwyższe pozycje Rajdu Barbórki w stawce m.in. 12 aut klasy R5 i 7 aut Proto. Dziękuję bardzo mojemu głównemu partnerowi, firmie Rożek Brokers Group Ubezpieczenia Rajdowe, która zaufała mi i dała tę niezwykłą szansę pokazania się z dobrej strony w tak wyjątkowym pojeździe. Dziękuję także moim dotychczasowym sponsorom Sfera24 i Auto-Voll Części BMW. Doceniam ich bardzo, bo oni zawierzyli mi na słowo, że mam zamiar szybko jeździć autem. Dobre rezultaty to też zasługa cennych rad serwisu „Opony do Sportu”. Przede mną ekscytujący czas przygotowań do nowego sezonu. Mam nadzieję, że startem w Rajdzie Barbórka przekonam do siebie więcej osób, którzy pomogą spełnić marzenie rozpoczęcia 2017 roku na trasach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.
54. Rajd Barbórka w klasyfikacji generalnej z kompletem oesowych zwycięstw wygrali dwukrotni Rajdowi Mistrzowie Europy Kajetan Kajetanowicz z Jarosławem Baranem (Ford Fiesta R5+). Załoga Marczyk/Dwornik po kłopotach ze sprzętem została sklasyfikowana dopiero na 45. lokacie, ale gdyby nie awaria to zaprezentowane tempo pozwalałoby realnie myśleć nawet o czołowej szóstce.
Więcej informacji o Mikołaju Marczyku można znaleźć na jego oficjalnej stronie internetowej mikomarczyk.pl oraz społecznościowym fanpage’u facebook.com/mikomarczykmotorsport/.
inf.pras.