Kierowcy elektrycznych rajdówek, spragnieni jazdy na luźnych nawierzchniach, w minioną sobotę mieli okazję stoczyć widowiskowy bój na trasach wokół toruńskiej uczelni UMK. Mimo upalnego słońca, wymagających prób sportowych i niszczycielskiego piachu, kilkunastu śmiałków stanęło na starcie Szutrowego Pucharu Lata rajdowych modeli RC. Małe zawody przygotowano również dla kibiców.
Impreza, choć nie zaliczana do oficjalnego kalendarza Rajdowych Mistrzostw Torunia modeli RC, zgromadziła na starcie najlepszych kierowców elektrycznych maszyn w skali 1:10. Ci mieli do pokonania aż 12 odcinków specjalnych zlokalizowanych na szutrowych alejkach parku akademickiego przy toruńskim UMK. Na koniec, co było nowością, kierowcy stanęli do wyścigu w Power Stage – małym, „asfaltowym” torze, na którym wcześniej o okazałe puchary walczyła publiczność. Organizatorzy przygotowali też dodatkowe atrakcje – prezentację hybrydowych samochodów Toyoty, ekspozycję rajdowych replik w małej skali oraz wystawę terenowych samochodów, już w skali 1:1.
Sporo zmian czekało na głównych aktorów Szutrowego Pucharu Lata. Każdy etap składał się z trzech „oesów” pokonywanych bez wizyty w Parce Ferme. Pomiędzy nimi kierowcy musieli dojechać do kolejnego startu korzystając z tzw. „dojazdówki”. Ten pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i wielu uczestnikom zapewnił najwięcej frajdy. Organizatorzy postawili też wymóg startu w zawodach karoseriami rajdowymi. Kibice mogli więc oglądać na małej trasie przepięknie odwzorowane modele Lancii Delta, Skody Fabii WRC, Toyoty Celicy GT-Four, Forda Fiesty czy Subaru Imprezy.
Niemal bezkonkurencyjny na szutrowych trasach okazał się Bartek Blachowski (Suzuki SX4). Tylko raz zwycięstwo na oesie odebrał mu kolega z Włocławka, Kacper Dorobek (Honda Civic). Warto dodać, że żaden z zawodników nie unikał jazdy efektownymi poślizgami i szerokimi slajdami, które jak wiadomo – nie skracają czasu przejazdu. Pięknym stylem popisywał się na oesach Paweł Grabowski (Subaru Impreza), który niezwykle widowiskowo, nie ujmując na śliskiej nawierzchni gazu, pokonywał trójkątne skrzyżowanie z prostym wyjazdem na hopę. Iście „driftowym” stylem z tryskającym spod kół piaskiem popisywali się też Jan Struszek (Lancia Delta), Marek Rauchfleisz (Ford Fiesta) czy Mateusz Kuligowski (Subaru Impreza). Szybka jazda, potem dohamowanie i mocny 180 lub 90 w lewo gwarantowało ucieczkę tyłu auta z pozostawionym za sobą tumanem kurzu. To było coś pięknego. Nieco zachowawczym stylem podróżował po akademickich piaskach Adam Rzymyszkiewicz (Toyota Celica) oraz Waldek Blachowski (Skoda Fabia). Unikanie poślizgu, bez wykorzystania pełnej mocy silnika to skuteczna walka z czasem, nie dziwią więc doskonałe rezultaty na mecie.
Na koniec, zakurzone, przybrudzone i z nieco postrzępionymi zębatkami rajdówki stanęły do niecodziennego wyścigu. Jeden tor, jedno rondo, szutrowe ustawienia na przyczepnej gumie i koniec biegania za modelem – to było wyzwanie nawet dla doświadczonych modelarzy. Nie obyło się bez rolowania, wypadków, cięcia zakrętów i wjazdów w reklamy. Po indywidualnych kwalifikacjach przyszedł czas na walkę w parach. Zwycięzca przechodził dalej. W tej roli najlepiej odnalazł się Mateusz Kuligowski pokonując nieprzerwanie kilku rywali. Niezwykle emocjonującą walkę stoczył z młodziutkim Markiem Rauchfleiszem. Mały błąd kierowcy Fiesty na ostatnim, trzecim okrążeniu pogrzebał szanse na zwycięstwo w biegu. Mimo to organizatorzy przyznali Markowi dodatkową nagrodę-niespodziankę, za piękną i widowiskową walkę. Ostatecznie specjalny, płynny „puchar” w Power Stage powędrował w ręce Filipa Ziembikiewicza, który najdłużej zachował zimną krew i skutecznie poprowadził do mety czerwoną Lancię. Specjalną nagrodę ufundowaną przez Toyota Bednarscy, otrzymał jeszcze Adam Rzymyszkiewicz, za bezkonkurencyjny projekt oklejenia Toyoty Celicy GT-Four.
Organizatorzy Szutrowego Pucharu Lata, zespół Modelmania.pl, przygotował także małe zawody dla kibiców. Już od godziny 11:00, na „asfaltowym” torze każdy mógł spróbować swoich sił w jeździe profesjonalnym modelem RC. Takim właśnie autem w toruńskich zawodach startuje większość kierowców. Dla nowicjuszy była więc okazja, nie idąc w koszty, przetestować małą rajdówkę i być może złapać bakcyla. Ponownie cieszyła frekwencja i odwaga zarówno dużych jak i małych. Wyścigowym Scirocco jeździły też panie, choć niestety żadnej z nich nie udało się zająć miejsca na podium.
Przybyli kibice mieli także okazję zapoznać się z najnowszą, również elektryczną technologią Toyoty. Dzięki wsparciu toruńskiego dilera, firmy Bednarscy, tuż obok Parce Ferme zaparkowały hybrydowe Aurisy i najnowszy model prestiżowego modelu japońskiej marki – Avensis. Na kilka chwil wpadli też ze swoimi off-roadowymi maszynami miłośnicy jazdy po bezdrożach z Torunia i okolic. Było więc niezwykle kolorowo, różnorodnie i… afrykańsko gorąco.
Szutrowy Puchar Lata wspierali: VERVA4Fans, Toyota Bednarscy, Miasto Toruń, Radio GRA, UMK Toruń, Modelmania.pl.
Tekst i zdjęcia: Michał Jasiński
inf.pras.