Nikita Mazepin zorganizował konferencję prasową podczas której ujawnił swój punkt widzenia w kwestii zwolnienia z zespołu Haas F1 Team.
Były kierowca Haas F1 Team, Nikita Mazepin, miał duże pretensje dotyczące sposobu rozstania z zespołem. Z jego wersji dowiadujemy się, że był zapewniany o pozostaniu w F1, jeśli nie dostanie zakazu startów od FIA. O decyzji zespołu miał się dowiedzieć z mediów.
Czytaj: Hass rozstaje się z Mazepinem
„Decyzja Haasa nie była oparta na żadnej dyrektywie FIA czy wymuszona sankcjami dotyczącymi mnie, mojego ojca czy jego firmy. Uważam, że to nie jest fair. Czy w sporcie nie ma miejsca na neutralność? Czy sportowiec nie może mieć prawa do własnej opinii, a co więcej do jej niewyrażania? Czy można za to karać? Czy chcemy by sport stał się kolejnym miejscem debat politycznych?” – pytał podczas konferencji Mazepin.
Chciał zrezygnować z barw, przemilczał powiązania
Zawodnik poinformował, że zamierzał podpisać oświadczenie FIA dotyczące zakazu eksponowania symboli i barw narodowych Rosji podczas wyścigu. Uważał też, że to wystarczy, żeby w całej sytuacji pozostać neutralnym.
Przeczytaj koniecznie: FIA wydała oświadczenie w sprawie rosyjskich kierwców!
„Do upływu terminu na podpisanie oświadczenia pozostawały cztery dni. Haas nie miał podstaw sądzić, że go nie podpiszę” – mówił Mazepin.
Podczas konferencji kilka razy padło pytanie o sposób, w jaki chciał pozostać neutralnym kierowcą w czasie, gdy jego ojciec (i zarazem główny sponsor) jest oligarchą blisko współpracującym z władzami Rosji. Mazepin pomijał pytanie milczeniem, a za trzecim razem odpowiedział zupełnie nie na temat.
Przypominajka na wypadek, gdyby komukolwiek jakimś cudem zrobiłoby się go żal chociaż przez 0,1 sekundy. Nikita Mazepin z ojcem podczas spotkania z Putinem, dzień jak co dzień dla jego papy. Tu akurat wrzesień 2018. #ElevenF1
???? Mikhail Klimentyev / TASS / Forum pic.twitter.com/SH49diOP9T
— Filip Kapica (@fkapica) March 5, 2022
W podobnym stylu komentował wydarzenia na Ukrainie. Przyznał, że jest to niezwykle „bolesny” czas. Dodał też, że osoby, które żyją poza Rosją mogą źle oceniać całą sytuację.
Napaść Rosji na Ukrainę, łamanie prawa międzynarodowego, bombardowanie miast i zabijanie ludności cywilnej nazwał „konfliktem”. Podkreślił też, że część osób może „dostrzegać tylko jego część”. Nie doprecyzował jednak, którą.
Nierówne traktowanie
Młody kierowca wypowiedział się także na temat swojego byłego szefa, Gunthera Steinera. Na początku ocenił ich relacje jako bardzo dobre. Dodał też, że zawsze wierzył w jego słowa.
Jednak w jego ocenie sytuacja zmieniła się diametralnie „odkąd doszło do tego wszystkiego”. Zarzucił Steinerowi, że nie otrzymywał od niego żadnych informacji, a o wszystkim dowiedział się z mediów.
Nikita Mazepin uważa, że był nierówno traktowany przez Haasa na korzyść Micka Schumachera. Z jego relacji wynika, że nie miał dostępu do symulatora i jeździł starym bolidem z podwoziem z 2020 roku.
W trakcie sezonu główny sponsor (firma Uralkali należąca do ojca) naciskał o zmianę samochodu, grożąc odejściem i wycofaniem pieniędzy. Ostatecznie Mazepin dostał nowe podwozie, ale za wyprodukowanie całej konstrukcji zapłacił koncern Uralkali.
Nikita Mazepin chce jak najszybciej wrócić do F1
Rosjanin zdradził swoje najbliższe plany. Zamierza się skoncentrować na powrocie do F1, czekając na swoją szansę. Nie zamierza brać udziału w seriach wyścigowych na terenie Rosji – w przeciwieństwie do Daniiła Kwiata. Nie rozważą również powrotu do ekipy Haasa.
Przeczytaj koniecznie: Daniił Kwiat i G-Drive żegnają się z WEC i 24h Le Mans
„Dobrze jest mieć dostępnych wiele opcji, ale nie chcę wracać do miejsca, w którym nikt mnie nie chce. Formuła 1 to niebezpieczny sport. Musisz polegać na ekipie, wierzyć jej. To kwestia poczucia bezpieczeństwa.” – skomentował i dodał, że nie ma już zaufania do ludzi z tej ekipy.
„Nagle pozbawiono mnie marzenia, na które pracowałem przez 18 lat mojego życia” – padło w jednej z wypowiedzi Mazepina.
Mazepin zapowiedział utworzenie fundacji o bardzo zbliżonej nazwie do sloganu F1 – „We compete as one”. Fundacja będzie wspierać sportowców, którym odmówiono udziału w zawodach z przyczyn politycznych. Budżet fundacji będzie pochodzić z funduszy, jakie firma jego ojca – Uralkali – zarezerwowała na sponsoring zespołu Haas.
Czytaj więcej: Mazepin utworzy fundację wspierającą pokrzywdzonych sportowców
