Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu ma ciekawy pomysł na kryzys związany z cenami paliw i dostępnością ropy naftowej. Eksperci proponują ograniczenie prędkości.
W wyniku wojny na Ukrainie musimy się liczyć z ryzykiem wystąpienia kryzysu związanego z dostępnością ropy naftowej. Bez odpowiednich zapasów tego surowca zmniejszy się podaż paliwa, a tym samym jego ceny. Eksperci z Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu (European Transport Safety Council, ETSC) dość długo głowili się nad problemem i w końcu uradzili.
Zobacz: Nowy taryfikator mandatów 2022 – pełna lista
W ich mniemaniu samochód jadący szybko zużywa więcej paliwa niż ten, który porusza się wolniej. Dlatego Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu proponuje ograniczenie prędkości w miastach i na autostradach. Proste, prawda?
Według obliczeń specjalistów, samochód jadący z prędkością 100 km/h zużywa o 25% mniej paliwa niż auto jadące z prędkością 130 km/h. Stąd rekomendacja, aby państwa należące do Unii Europejskiej obniżyły limity prędkości do 100 km/h na autostradach, 80 km/h poza terenem zabudowanym oraz 30 km/h w miastach.
Przeczytaj koniecznie: Nowy, bezlitosny fotoradar na polskich drogach
Obowiązujące obecnie w Polsce ograniczenie prędkości do 140 km/h na autostradach jest jednym z najwyższych w Europie. Dla porównania w Holandii położonej limit prędkości w godzinach 6:00-19:00 na drogach szybkiego ruchu wynosi 100 km/h. Po godzinie 19:00 na autostradzie można jechać z prędkością 120 km/h.
W coraz większej liczbie europejskich miast (przykładami są Barcelona, Bruksela, Berlin) wprowadzono już strefy Tempo 30 na wybranych obszarach.