Kariera młodego zawodnika jaśnieje coraz bardziej. Wicemistrz ERC z 2020 roku ma za sobą kolejny, bardzo udany weekend. Za kierownicą Hyundaia i20 Coupe WRC triumfował na włoskich asfaltach w Rally di Alba i oficjalnie „pożycza” samochód WRC na… Rajd Safari!
Solberg bardzo szybko wskakuje w buty swojego ojca. Syn rajdowego mistrza świata z 2003 roku notuje fantastyczny progres i coraz śmielej puka do bram najwyższej rajdowej klasy Rally1. W swojej kolejnej próbie w rajdówce klasy WRC wygrał Rally di Alba, rundę włoskiego Campionato Italiano WRC. Wygrana może smakować jeszcze lepiej, bo ze względu na karę czasową rywala, Oliver wyprzedził w klasyfikacji… Otta Tanaka! Wyniki dziewiętnastolatka nie przeszły bez echa. W nagrodę Solberg dostanie „wycieczkę” do Kenii. A na start Rajdu Safari zabierze… Hyundaia WRC!
Oliver Solberg – test każdego żywiołu
Kierowca z norwesko-szwedzkim obywatelstwem po raz pierwszy za kierownicę auta WRC zasiadł na początku roku. Wstępne testy Hyundaia zakończyły się pomyślnie i Solberg wystartował w fińskim Rajdzie Arktycznym. Znakomite, siódme miejsce w swoim debiucie rozpaliło apetyt Olivera i… nadzieje szefostwa Hyundaia.
Po pomyślnym starcie na śniegu nastolatek miał sprawdzić się w „wurcu” na włoskich szutrach Rajdu Sardynii. Niestety, w związku z kwarantanną spowodowaną pozytywnym wynikiem koronawirusa u jego ojca, start należało przełożyć. Solberg sprawdził więc najmocniejszą konstrukcję Hyundaia na asfalcie podczas 15. Rally di Alba. Przez większą część rajdu musiał uznawać wyższość podstawowego zawodnika stajni, Otta Tanaka. Estończyk uszkodził jednak oponę na dojazdówce i otrzymał 2,5 minuty kary za spóźnienie na punkt kontroli czasu. Dzięki temu Oliver triumfował w rajdzie z prawie 30 sekundową przewagą, choć Tanak wygrał… wszystkie dziewięć oesów.
W nagrodę za świetne wyniki, Andrea Adamo, szef zespołu Hyundaia zaproponował Solbergowi fotel w aucie WRC na szóstą rundę mistrzostw świata – Rajd Safari. W Kenii młody zawodnik będzie mógł w końcu przetestować samochód na morderczych dla opon, afrykańskich szutrach. Trzeba przyznać, że zespół wrzuca Olivera na głęboką wodę.
Oliver Solberg – nastolatek na imprezie dla dorosłych
Oliver będzie musiał zmierzyć się z legendą Rajdu Safari, jednego z najbardziej wymagających pozycji w kalendarzu WRC. Była to najtrudniejsza runda w kalendarzu, zmagania trwały nawet 6 dni a kierowcy mieli do pokonania po 6000 kilometrów. Choć obecna edycja będzie znacznie krótsza niż te z poprzednich dekad, dla Solberga będzie to jednak prawdziwe wyzwanie. Szefostwo Hyundaia nie zamierza jednak wywierać na nim presji. Start ma być potraktowany głównie jako możliwość testu auta na szutrze.
„Cykl WRC jest pełen świetnych rund w znakomitych miejscach, ale to wielki honor i wyróżnienie, aby wystartować właśnie tutaj. Rajd Safari był nieobecny przez prawie 19 lat, więc możliwość rywalizacji w aucie WRC, gdy impreza wraca do kalendarza jest absolutnie wyjątkowa. Zawsze jestem podekscytowany, kiedy zaczynam się ścigać. Ale to, to zupełnie inny poziom!” – skomentował Solberg.
Dla nas Rajd Safari będzie szczególną rundą tegorocznego czempionatu. Po przeszło 24 latach na afrykańskim szutrze zobaczymy… Sobiesława Zasadę. 91 latek nie odwiesił jeszcze kombinezonu do szafy i wciąż ma ambicje do walki. Jak sam stwierdził, nie wybiera się do Kenii tylko na wycieczkę i w swoim dziewiątym starcie w Rajdzie Safarii chce przeciąć linię mety. Wystartuje w Fordzie Fiesta Rally3, którą testował ostatnio na torze Silesia Ring. 68 edycja Safari Rally Kenya startuje 24 czerwca.