Oświadczenie zespołu Gazmot Motorsport po wykluczeniu na BK2 Rajdu Świdnickiego

Załoga Marek Suder i Marcin Kowalik została zdyskwalifikowana na BK2 po zakończeniu 51. Rajdu Świdnickiego. Zastrzeżenie sędziów technicznych budziła turbina, w której nie zgodziła się liczba łopatek. Przed wykluczeniem Suder i Kowalik byli najlepszą załogą pierwszej rundy HRSMP.

Zespół wydał oświadczenie odnośnie do całej sytuacji:

„Kochani emocje po rajdzie Świdnickim już opadły, z tego miejsca chcieliśmy Was serdecznie przeprosić za całe zamieszanie z naszą dyskwalifikacją, nie mieliśmy zielonego pojęcia, że w naszej turbosprężarce brakuje jednej łopatki, regulaminy są regulaminami, należy ich ściśle przestrzegać, czasem trzeba przełknąć gorycz porażki i iść dalej. Dla nas to kolejne doświadczenie w naszej rajdowej przygodzie, takie rzeczy zdarzały się też najlepszym, dlatego nie poddajemy się i z nadzieją patrzymy w przyszłość. Z tego miejsca bardzo proszę nie hejtucie sędziów technicznych czy ZSS oni wykonali swoją pracę prawidłowo i zgodnie z obowiązującymi regulaminami, w tej sytuacji nie mogli postąpić inaczej.” – czytamy w oświadczeniu zespołu Marek Suder i Marcin Kowalik.
„Przyjechaliśmy na ten rajd tylko i wyłącznie dla Was, nie liczyliśmy, że uda nam się nawiązać walkę z tak mocno obsadzoną czołówką w autach 4×4 i kitcar, przyjechaliśmy dużo starszym Fordem Sierra z napędem na tylne koła bez żadnego treningu i przygotowania – w zasadzie prosto z podnośnika, a na dodatek nie dotarły nowe opony wiec pojechaliśmy na tym, co mieliśmy, wyszło powyżej naszych oczekiwań i to dużo powyżej. Dlatego że z takim nastawieniem jechaliśmy na ten rajd, dlatego nie jest nam absolutnie szkoda czy to punktów, czy pucharów.” – kontynuował zespół w oświadczeniu.

Na koniec Gazmot Motorsport podziękował też kibicom:

„Wasza obecność przy oesach i w serwisie dała nam dużo więcej radości niż trofea, które mogliśmy zdobyć. Wiem, że jeszcze dużo brakuje, abyśmy zaczęli bawić się tym autem i wykorzystywać je jeszcze w większym stopniu, po tym starcie dostrzegamy, że auto ma bardzo duży potencjał, ale na to przyjdzie jeszcze czas, kilometry i trening na pewno przyniosą efekty. Mamy nadzieje, że przywołaliśmy Wam tym startem same pozytywne wspomnienia i chcielibyśmy, żeby tylko takie w waszej pamięci pozostały.”

Krótka historia dyskwalifikacji Sudera i Kowalika

Według oficjeli dolnośląskiego klasyka, zwycięzcy inauguracji HRSMP 2023 złamali przepisy regulaminu technicznego, zaś ich Ford Sierra RS Cosworth w barwach Malboro nie spełniał wymogów homologacji. Problemem była ilość łopatek w turbosprężarce zwycięskiego wozu.

Zobacz też: Nicolas Ciamin – spektakularny wypadek na WRC Chorwacji

Jak czytamy w dokumencie decyzji numer 2, „stwierdzono niezgodność samochodu załogi numer 101 z homologacją w zakresie typu zastosowanej turbosprężarki”. To wykroczenie stanowi naruszenie art. 10.3.3. FIA Międzynarodowego Kodeksu Sportowego 2023. Dalej, delegat techniczny Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski przekazał raport, według którego turbosprężarka załogi Suder/Kowalik miała mieć jedenaście, a nie dwanaście łopatek po tak zwanej „zimnej stronie”. Powołując się na przepisy dodano, że Suder i Kowalik nie mogą tłumaczyć się faktem, iż różnice w budowie turbosprężarki nie miały wpływu na osiągi ich pojazdu.