Ott Tanak skomentował swój nieoczekiwany triumf na Sardynii. Estończyk doskonale rozumie ból Sebastiena Ogiera, gdyż sam czuł smak porażki w 2019 roku, przegrywając na ostatnim oesie.
Finisz sobotniego etapu wskazywał, iż Sebastien Ogier i Vincent Landais pofruną po trzeci triumf z rzędu. Przewaga francuskiego duetu nad Tanakiem i Jarveoją wynosiła bowiem aż siedemnaście sekund. Reprezentanci Hyundaia zdawali sobie z tego sprawę, skupiając się wyłącznie na zdobyciu maksymalnej ilości punktów za ostatni dzień rywalizacji… Genialne tempo Estończyków sprawiło, iż zdołali zbliżyć się do ekipy Gazoo Racing, niwelując stratę do zaledwie sześciu sekund. Kibice byli jednak pewni, iż Ogier ma wszystko pod kontrolą, zaś dodatkowo punktowany power stage jest zbyt krótki, by doszło do sportowej sensacji.
Niemożliwe… stało się jednak faktem! Seb przebił oponę na ostatnich kilometrach, tracąc tempo. Ostatecznie przeciął metę lotną ze stratą… dwóch dziesiątych sekundy do Tanaka, który nieoczekiwanie stanął na najwyższym stopniu sardyńskiego „pudła”. Po zakończeniu rywalizacji Estończyk udzielił krótkiego wywiadu, w którym skomentował niedzielny triumf. Ott przyznał iż rozumie gorycz sytuacji, gdyż sam mierzył się z podobnymi problemami w 2019 roku. Układ kierowniczy jego Toyoty Yaris zepsuł się na… finałowym power stage’u.
Zobacz też: MPAC Junior Cup: młodzież zdobywa Srebrną Górę, triumf Domonia
„Jeśli mam być szczery, w ogóle nie spodziewaliśmy się tego zwycięstwa. Nawet o nie nie walczyliśmy, naszym celem było zdobycie kompletu punktów za niedzielny etap. Czuliśmy się przez chwilę, jakbyśmy startowali w zupełnie nowych zawodach, w innym wydarzeniu.
Wiem jak smakuje taka przegrana. Można chyba przyznać, że Seb został „okradziony” w okrutny sposób. Trudno powiedzieć coś więcej, jednak z emocjonalnego punktu widzenia była to ogromna niespodzianka… i nie lada ciekawostka do statystyk Mistrzostw Świata”.
Dzięki wygranej na Sardynii, Ott Tanak i Martin Jarveoja wskoczyli na drugie miejsce w tabeli WRC. Estończycy tracą osiemnaście punktów do swoich zespołowych partnerów z Hyundaia – Thierry’ego Neuville’a i Martijna Wydaeghe. Podium uzupełniają Elfyn Evans oraz Scott Martin. Podopieczni Gazoo Racing zrównali się z Tanakiem, Ott znajduje się jednak o „oczko” wyżej ze względu na swój włoski triumf. Do końca sezonu zostało aż siedem rund – kolejną z nich będzie długo wyczekiwany powrót na Mazury – Rajd Polski.
Więcej przepełnionych motorsportem materiałów znajdziecie naturalnie na rallyandrace.pl.
Przy okazji, zachęcamy do zakupu… najnowszego, 43. numeru magazynu Rally and Race. Znajdziecie w nim wszystkie, najciekawsze informacje ze świata motorsportu. Od rajdów, przez wyścigi torowe, górskie, F1, po cross country, drift, simracing, rallycross czy karting. W Wasze ręce oddajemy przeszło 150 stron, przesiąkniętych emocjami z czołowych aren!
Podobają Ci się nasze newsy? Zaobserwuj Rally And Race także na Google News.