Paweł Korpuliński z dziewiątym miejscem na otwarcie sezonu

Po anulowaniu inauguracyjnej rundy Drift Masters 2025 we włoskiej Vallelundze w związku z uroczystościami pogrzebowymi papieża Franciszka, to właśnie Circuito de Madrid Jarama-RACE w Hiszpanii stał się areną pierwszych zmagań sezonu, odbywających się w dniach 17-18 maja 2025 roku. Ten debiutujący w kalendarzu tor, zlokalizowany w San Sebastián de los Reyes, około 32 km na północ od stolicy Hiszpanii, ma bogatą historię motorsportową. Obiekt ten gościł dziewięciokrotnie wyścig Formuły 1 o Grand Prix Hiszpanii, oraz piętnastokrotnie motocyklowe Grand Prix tego kraju.

Gorąca atmosfera już od kwalifikacji

Podczas gdy w Polsce w miniony weekend panowała kapryśna, chłodna aura, uczestnicy i widzowie rywalizacji w Hiszpanii mogli cieszyć się nie tylko słoneczną pogodą, ale i gorącą atmosferą na torze. Jarama zapewniła nie tylko emocjonujące widowisko, ale również wymagające warunki – szybka i techniczna trasa wymagała od kierowców maksymalnego skupienia i precyzji. Tor był krótki, a drobna pomyłka na starcie przejazdu mogła zaważyć o jego całokształcie. Do kwalifikacji przystąpiło aż 46 zawodników, podczas gdy próg awansu do grona 32 zawodników, przechodzących dalej, wynosił 77 punktów. Najlepszy wynik uzyskał James Deane (93,5 pkt), tuż za nim uplasował się Piotr Więcek (91,7 pkt), a trzecie miejsce w kwalifikacjach zajął Tor Arne Kvia (91,2 pkt). W czołówce znaleźli się także bracia Jack i Conor Shanahanowie oraz Paweł Korpuliński, który z 88,5 pkt w swoim dorobku uplasował się na szóstym miejscu podczas sobotniej sesji kwalifikacyjnej.

 

Solidne przygotowanie do minionej rundy Drift Masters Paweł Korpuliński potwierdził po raz kolejny podczas przejazdów w TOP32, w ramach których przyszło mu zmierzyć się z pochodzącym z Wielkiej Brytanii Steve’em Baggsy Biagionim. Pierwszy przejazd w Polakiem w roli uciekającego obfitował w piękną, szeroką linię przejazdu, pokonaną w szybkim i efektownym stylu. Podczas kontrprzejazdu, jako goniący, doskonale wkleił się z kolei w samochód rywala, nie dając sędziom możliwości podjęcia innego wyniku, niż uznania Polaka za zwycięzcę pary.

 

One More Time… ale nie tym razem

W 1/6 finału Paweł Korpuliński trafił w parze na pochodzącego z Estonii Kevina Pesura, który w ciasnej stawce kwalifikacyjnej zajął solidne, 11. miejsce, tracąc do Polaka zaledwie 1,5 punktu. W pierwszym przejeździe dwukrotny Driftingowy Mistrz Polski świetnie uciekł rywalowi, jednak w kontrprzejeździe to Pesur narzucił wysokie tempo, zmuszając 30-letniego Polaka do popełnienia drobnych błędów. 

 

Uwzględniając pomyłki obu zawodników, sędziowie zarządzili ponowny przejazd (One More Time). W dogrywce Korpuliński ponownie dobrze pojechał jako uciekający, lecz w roli goniącego popełnił błąd, wyjeżdżając zbyt szeroko tyłem w pierwszym zakręcie, co ostatecznie przesądziło o braku awansu do TOP 8. Tym samym w czołowej ósemce nie zobaczyliśmy ani jednego z sześciu biorących udział w zawodach Polaków.

 

Paweł Korpuliński: dziewiąte miejsce to satysfakcjonujący rezultat

„Otwieramy sezon Drift Masters solidnym, dziewiątym miejscem. Była to bardzo trudna runda, na bardzo wymagającym torze, który – jak było widać – zbierał swoje żniwo w postaci wielu zniszczonych samochodów. Choć szybkie tory nie są moimi ulubionymi obiektami, jesteśmy po tym weekendzie zadowoleni z wyniku. Mamy cały samochód, który nie uległ żadnym uszkodzeniu, co jest dobrym aspektem tego weekendu. Co więcej, dziewiąte miejsce w inaugurującej rundzie sezonu jest satysfakcjonującym dla nas rezultatem. Pierwsza runda jest zawsze wielką niewiadomą – nie wiemy, czego się spodziewać ani jak konkurenci przepracowali zimę” – przyznaje Paweł Korpuliński. – „Wychodzi na to, że jesteśmy na pewno w czołówce i nasze przygotowania były dobre. Mamy realną szansę na walkę o wysokie lokaty, co jest świetnym prognostykiem na resztę sezonu. Wracamy z Hiszpanii w dobrych humorach i już rozpoczynamy przygotowania do kolejnej rundy w Finlandii, która odbędzie się za trzy tygodnie. Nie możemy się doczekać kolejnego startu! ” – dodaje.

W decydującym pojedynku minionej rundy Oliver Randalu triumfował nad Itayem Sadehem, zdobywając swoje pierwsze zwycięstwo w Drift Masters i obejmując prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Podium uzupełnił Kevin Pesur, zwyciężający z Jackiem Shanahanem. Paweł Korpuliński z dorobkiem 35 punktów zajmuje obecnie dziewiątą pozycję i jest najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w stawce.

Kolejna runda cyklu Drift Masters odbędzie się 6-7 czerwca na torze Power Park Huvivaltio w Alahärmä w Finlandii, który po raz kolejny gościć będzie trzecią odsłonę cyklu. Organizatorzy i kibice mogą być pewni, że emocji nie zabraknie – tak jak w poprzednich sezonach.

PAWEŁ KORPULIŃSKI, dwukrotny Driftingowy Mistrz Polski w sezonach 2023 i 2024. Swoją sportową karierę rozpoczął w 2015 roku i już w debiutanckim sezonie sięgnął po tytuł Mistrza Pucharu Polski „DRIFT OPEN” 2015. Dwa lata później został wicemistrzem, by mistrzowski tytuł w DRIFT OPEN zdobyć ponownie w 2020 roku. Oprócz krajowych triumfów ma na koncie szereg zagranicznych tytułów – został Mistrzem Szwecji 2017, Vice Mistrzem Szwecji 2018, a także Mistrzem Danii 2019, zdobywająć w tym roku 2. Miejsce w Gymkhana GRiD 2019.

W ramach startów w Drift Masters zajął 2. miejsce podczas 5. rundy sezonu 2022 w niemieckim Ferropolis, gdzie w 2019 uplasował się na 3. pozycji. W 2023 roku Korpuliński był trzeci podczas 6. rundy DM, rozgrywanej na PGE Narodowym w Warszawie, przed własną publicznością. W sezonie 2024 startował zarówno w Driftingowych Mistrzostwach Polski, gdzie obronił mistrzowski tytuł, jak i w serii Drift Masters, w której zdobył 5. lokatę na 48 sklasyfikowanych zawodników, a zarazem będąc najwyżej sklasyfikowanym z 7 reprezentantów Polski. W serii Drift Masters w sezonie 2025 zajął 3. Miejsce podczas rund w Rydze i na Węgrzech.