Do czterech razy sztuka! Paweł Szczotka odczarował Rajd Rzeszowski, docierając w końcu do mety podkarpackiej rundy Mistrzostw Polski. Kierowca białego Civica pozostaje dzięki temu w grze o wiktorię w klasie Open -2000 Millers Oils HRSMP.
Zaczęło się od sezonu 2017 i pechowego pożaru, który doszczętnie strawił maszynę. Trzy lata później było niewiele lepiej, Szczotka i Kurowska-Ferdek wycofali się z rywalizacji na ósmym sprawdzianie. Rok 2022 nie przyniósł ukojenia, późniejszy mistrz Polski w klasie HR4 zakończył uczestnictwo w zawodach na początku drugiego etapu… Na szczęście, po blisko siedmiu latach kierowca z Wrocławia odwrócił smutną, rzeszowską monetę. Paweł Szczotka i Krzysztof Mazur dotarli do mety 33. Marma Rajdu Rzeszowskiego na drugim miejscu w klasie Open -2000, przedłużając szanse na wiktorię w cyklu Millers Oils HRSMP.
Paweł Szczotka:
„Choć minęło już parę dni wciąż czuję w sobie te emocje, euforię. Chodzę uśmiechnięty od ucha do ucha, naprawdę ciężko jest opisać tę radość. Ba, mam nawet pewien… niedosyt! Gdyby ktoś powiedział mi że zostały jeszcze dwa dodatkowe odcinki, to rzucam wszystko i wskakuję do rajdówki. Pokonanie rzeszowskich demonów przeszłości smakuje wyjątkowo!
Co ważne, z rajdu na rajd radzę sobie coraz lepiej. Rajd Świdnicki był trudną przeprawą, powrót po rocznej przerwie był trudniejszy niż myślałem… Na Rajdzie Małopolskim było sporo „cieniowania”, jednak czułem progres, przyspieszałem. Wczoraj przeanalizowałem wszystkie onboardy, byłem zadowolony z tego co zaprezentowaliśmy na Podkarpaciu. To jeszcze nie jest szczyt naszych sportowych możliwości, ale idziemy w dobrym kierunku.
To co czuję najmocniej, co daje mi najwięcej szczęścia, to ulga. Trzy edycje nieukończone, pożar samochodu, ciągłe problemy. Rzeszowski był naszym… nemezis. Targały mną takie myśli, że jeśli nie uda się po raz kolejny, to odwieszę kask i kombinezon, skończę z jazdą. Przejazd przez ostatnią metę lotną był jak długo wyczekiwany prezent. Nawet jeżeli ledwo żyłem, zaś po zatrzymaniu się myślałem, że wyzionę ducha. Odczarowaliśmy Rzeszowski!
Zobacz też: Paweł Szczotka: „W rajdach liczy się pasja, frajda, adrenalina”
Widzę kilka aspektów do poprawy, samochód nie pracował idealnie. Na długich odcinkach hamulce nieco szwankowały, nasi serwisanci pracują już nad zmianą zacisków i systemem chłodzenia. Silnik nieco się przegrzewał, czułem też problemy z przełożeniami skrzyni, na szczęście wóz wytrzymał. Popracujemy nad tym, żeby spać spokojnie na Rajdzie Śląska.
Co do finałowej rundy Millers Oils HRSMP, czuję drobną irytację. Na Świdnicy zgłosiłem się do RSMP, więc zaliczyliśmy jedną rundę mniej. Na domiar złego odwołano Wisłę, w której pokładałem spore nadzieję. Mamy szanse na mistrzowskie laury w klasie Open -2000, ale zwycięstwo zależeć będzie od awarii rywali, tego naturalnie im nie życzę. Patrzymy zatem na siebie, nie mogę już doczekać się wizyty w Katowicach. Do zobaczenia w październiku!”.
Szczotka powalczy o historyczne złoto
Wygrana w Valvoline Rajdzie Małopolski i drugie miejsce w Rzeszowie sprawia, że Szczotka ma jeszcze matematyczne szanse na upragniony triumf. Zawodnik z Wrocławia zgromadził do tej pory sześćdziesiąt dwa punkty – o dwadzieścia dwa mniej od Łukasza Podczaszego. Warto jednak zauważyć, iż kierowca Opla Astry punktował w 52. Rajdzie Świdnickim. Aby stanąć na najwyższym stopniu podium, mistrz Polski HR4 musi liczyć na poważne kłopoty rywala. Podczaszy jest w lepszej sytuacji – przecięcie mety na Śląsku da mu złoty medal.
Zachęcamy do zaobserwowania profilów Szczotki w mediach społecznościowych. Po więcej informacji z „historycznych” tras cyklu Millers Oils HRSMP zapraszamy na rallyandrace.pl.
W Rally and Race cenimy sobie zdanie naszych czytelników. Zachęcamy Was do wyrażania własnych opinii i dyskusji w mediach społecznościowych. Jesteśmy też otwarci na wymianę argumentów. Wspólnie budujmy i wspierajmy społeczność kibiców oraz polski motorsport!