Pawlaczyk wygrywa na otwarcie weekendu Super S Cup

Fot. Tomasz Kubiak

Pierwszy w historii wyścig Wyścigowych Mistrzostw Polski WORK STUFF Super S Cup na Słowacji padł łupem Tomasza Pawlaczyka. To już jego trzeci triumf w tym sezonie i drugi na torze wyścigowym.

Po wygraniu kwalifikacji, z pole position wystartował Adam Karkuszewski. Już na pierwszym okrążeniu prowadzenie odebrał mu jednak Jerzy Drabent, który prowadził aż do trzeciego okrążenia, gdy na pozycję lidera wysunął się Michał Molski.

Zwycięzca ostatniej punktowanej rundy w Limanowej utrzymywał się na prowadzeniu aż do ósmego okrążenia, kiedy to przebił oponę i musiał wycofać się z rywalizacji.

Prowadzenie objął w tym momencie Tomasz Pawlaczyk, który na czwartym okrążeniu w zdecydowany sposób wyprzedził Drabenta. Pawlaczyk nie oddał prowadzenia już do samego końca i sięgnął po ważne zwycięstwo w kontekście walki o tytuł mistrzowski.

Jeszcze na przedostatnim okrążeniu po podium jechał aktualny mistrz WORK STUFF Super S Cup Adam Dębicki. Zatrzymał się jednak poza torem w połowie ostatniego kółka i na koniec dnia mógł dopisać do swojego konta tylko jeden punkt za najszybsze okrążenie wyścigu.

Jako trzeci linię mety przekroczył Damian Stachowiak, lecz po wyścigu otrzymał 30-sekundową karę za wyprzedzanie poza torem i spowodowanie kolizji. Promowało to na trzecie miejsce Michała Walczaka-Makowieckiego.

Za Stachowiakiem, na piątym miejscu uplasował się Karkuszewski, który musiał w trakcie wyścigu zjechać do alei serwisowej. Do mety nie dojechali Patryk Hoffmann i Tomasz Augustyniak.