Pechowa sobota na Red Bull Ringu

W ten weekend na austriackim Red Bull Ringu rozgrywana jest runda Volkswagen Scirocco R-Cup. Gościnnie w zawodach udział bierze 21-letnia Polka, Małgorzata Rdest. Niestety, podczas wyprzedzania w trakcie sobotniego wyścigu, na skutek kontaktowej sytuacji jej samochód uderzył w bandę. Uniemożliwiło to ukończenie zawodów i start w niedzielnym wyścigu.

Gosia Rdest: Nie był to mój najszczęśliwszy weekend wyścigowy. Po piątkowych treningach spodziewałam się, że na czasówce uda mi się zmieścić w pierwszej dziesiątce. Stawka w Pucharze Scirocco okazała się jednak bardzo wyrównana, jechałam na oponach o innej charakterystyce, nieco inaczej musiałam podejść do zrobienia czasu w kwalifikacjach. Sam początek wyścigu był bardzo dobry i kontaktowy. Jechaliśmy w zwartej grupie pięciu samochodów. Na szóstym okrążeniu, w drugim zakręcie, podczas gdy dwóch zawodników się wyprzedzało chciałam wykorzystać swoją szansę i ominąć ich na push-to-pasie. Jager atakował wtedy Cypriano po wewnętrznej, ja wjechałam zaraz za niego i włączyłam push-to-passa. Jager odbił do prawej, więc postanowiłam ominąć go lewą stroną, niestety tam, w moim martwym punkcie lusterka znalazła się Cypriano, delikatnie wsunięta przodem, dotknęłyśmy się jej przednim i moim lewym tylnym kołem. Skończyło się to moim jak dotąd najpoważniejszym rozbiciem auta i w konsekwencji nieukończeniem wyścigu. Był to incydent wyścigowy, który uniemożliwił mi także start w niedzielnym wyścigu. Sędziowie uznali winę Lucile Cypriano i ukarali ja już podczas trwania  rywalizacji przejazdem przez depo. Bardzo żałuję tego iż weekend wyścigowy trwał tak krótko, bo rywalizacja zapowiadała się bardzo dobrze, szkoda nieprzejechanych kilometrów.

inf. pras.