Pijani fani budowali… własną trybunę na Monzy

fot. Autodromo Nazionale Monza

Tego jeszcze nie grali. Włoskie media poinformowały, że służby z regionu Monza zatrzymały grupę około 80, pijanych kibiców z Holandii. Powód zatrzymania już na stałe przejdzie do kanonu najdziwniejszych wybryków ze świata motorsportu. Okazało się, że sympatycy Maxa Verstappena budowali… swoją własną trybunę!

„Pomarańczowa armia” Maxa Verstappena nie przestaje zaskakiwać. Urzędujący, i nie ma co się oszukiwać, najprawdopodobniej i tegoroczny mistrz świata zjednał sobie prawdziwą rzeszę kibiców, która podąża za nim po całym świecie. Nie inaczej będzie i w ten weekend, zwłaszcza, iż królowa sportów motorowych zawitała do Italii – siedziby Ferrari, kluczowego rywala zawodników Christiana Hornera. Cóż, niektórzy kibice z Holandii zbyt mocno wzięli do siebie pojęcie „włoskiej fiesty”. Tamtejsze media podały, iż miejscowa policja dostała dziwne zgłoszenie o szybko powstającej oraz niekonsultowanej z nikim trybunie na torze.

Gdy służby dotarły na miejsce okazało się, że grupa przeszło osób rozpoczęła budowę… własnej trybuny. Fani mieli do dyspozycji profesjonalne orurowanie, osprzęt, ba, udało im się nawet przywieźć rusztowanie. Po wstępnej kontroli okazało się, że proces budowy w znacznym stopniu ułatwiało wysokie stężenie alkoholu we krwi. Niestety nie wiemy, czy kibice będą mogli zobaczyć Grand Prix na żywo, ale za ich pomysłowość należą się brawa!

Zobacz też: Wstępny kalendarz Formuły 1 na sezon 2023 opublikowany!

Jesteśmy pewni, że włodarze obiektu Monza nie pozwolą na ukończenie budowy, a jedyną szansą na wejście na trybuny będzie… zakup biletu. Przed nami wielkie, włoskie święto. Kwalifikacje padły łupem ulubieńca Tifosich, Charlesa Leclerca. To oznacza, że Verstappen będzie miał niełatwy orzech do zgryzienia, zwłaszcza, że wystartuje dopiero z 7. pozycji.

Pierwsze doniesienia o „dokonaniach” kibiców znajdziecie na stronie włoskiej La Gazzetty.