Polska radość i polskie łzy w Melk

Za nami rallycrossowy weekend. W czasie rundy WRX i ERX, na torze w Melk w Austrii odbyła się ósma runda cyklu FIA CEZ Rallycross. Na starcie stawiła się silna reprezentacja biało czerwonych. Była szansa na więcej pucharów dla naszych zawodników jednak awarie pokrzyżowały niektóre plany.

Zacznijmy od dobrych wiadomości. Pierwszy sukces to bardzo dobry wynik w STC1600. Konrad Gryz startujący Peugeotem 106 wywalczył pierwsze miejsce.

fot. FB Konrad Gryz Rallycross

W najwyższej klasie pojemnościowej Sławomir Wołoch wywalczył kolejne najwyższe podium. Startujący BMW M3 w STC+2000 zaliczył bardzo udany weekend i z Melk wywiózł komplet punktów. Niestety w tej samej klasie nie zobaczyliśmy na mecie Tomka Łyszkowicza. Popularny Halk miał poważną awarię silnika, która przekreśliła szanse na dobry wynik w ten weekend i co gorsze możliwe, że także szanse na koniec sezonu.

Drugim pechowcem weekendu był Jakub Kowalczyk – rywalizujący przez cały kalendarz FIA CEZ 2022 z Romanem Castoralem, tym razem nie miał szansy powalczyć o podium. W jego Hondzie w kwalifikacjach również awarii uległ silnik.

W najwyższej klasie SuperCars Zbyszek Staniszewski wywalczył trzecie miejsce. Wygrał kwalifikacje oraz półfinały. Jednak słabszy start w powtórzonym półfinale dał szansę na odkucie się rywalom. Olsztynianin wrócił do kraju z pucharem i workiem punktów utrzymując bezpieczną przewagę w klasyfikacji sezonu.

Zobacz także: Zbigniew Staniszewski trzeci w FIA CEZ w Melk