Mimo trudnego okresu i spowolnienia gospodarczego spowodowanego epidemią koronawirusa, na początku 2020 roku, w polskim warsztacie praca szła całą parą na 110%. Wszystko poto, żeby ukończyć nowy projekt. Założenia były konkretne, ma powstać auto do wygrywania w Rallycrossie. Bazą zostało BMW E92. Zdaniem wielu to najpiękniejsze M3 jakie powstało. Tego samego zdania jest zleceniodawca projektu czyli Sławomir Wołoch.

Wybór auta spod znaku BMW w wersji M3 to poza spełnieniem marzeń kierowcy to także jedno z lepszych rozwiązań do klasy SuperNational w Rallycrossie. W brytyjskim rallycrossie, klasa SuperNational to auta z napędem na jedną oś, jednak w odróżnieniu od polskiego regulaminu waga niezależnie od pojemności silnika pozostaje jedna – 900kg. Dlatego też wykorzystanie bardzo mocnej jednostki BMW o pojemności 4 litrów oraz maksymalne odchudzenie auta, da zabójcze połączenie Ponieważ auto z tak dużym stosunkiem mocy do masy i napędem na tył będzie dosyć trudne do opanowanie, dłuższy rozstaw osi E92 oraz wolnossący silnik, pozwolą na płynniejsze operowanie samochodem na szybkich torach, jakich jest najwięcej na wyspach.

Nadwozie poszerzone z kompozytowych elementów

Polskie M3 – Dokładny plan działania

Za projekt od samego początku odpowiedzialny był Krzysztof Skorupski i jego zespół z Automax Motorsport. Otrzymali oni seryjne nadwozie, które przez 16 miesięcy przeszło pełną metamorfozę w krwiste auto sportowe. Skorupski i jego ludzie wiedzieli od początku co zrobią bo wdrożyli w życie pomysły, które narodziły się podczas budowy poprzedniego auta, którym startował Paweł Melon. Poprzednie BMW mimo spóźnienia w sezonie 2018 i tak dowiozło Pawła po tytuł Mistrza Polski. Wszelkie uwagi i spostrzeżenia zaobserwowane podczas budowy i późniejszego serwisowania w trakcie sezonu zostały wdrożone w drugiej ewolucji dla Wołocha. Więc to nie tylko suche kalkulacje z kartki czy symulacje komputerowe, ale zakurzone notatki z pełnego sezonu i walki na torze.

Auto ma sporą nadwyżkę mocy, po wciśnięciu gazu tor robi się bardzo wąski

Polskie M3 – Podstawa to walką z masą

Nowe M3 otrzymało klatkę bezpieczeństwa wykonaną w VicaRS przez Adama Kozaka. Klatka to kompromis wytrzymałości do masy, posiada niezbędne rozwiązania i wzmocnienia dla kierowcy. Nadwozie zostało oczywiście wzmocnione i znaczące odelżone. Tutaj pojawia się pierwszy kluczowy punkt czyli masa. Jak najmniejsza i jak najniższa, aby dało się nią operować. Przy okazji nadwozie zostało również poszerzone. Największa ilość pracy to podłoga samochodu, która musiała zostać zbudowana od nowa, aby móc zastosować zupełnie inny rodzaj przeniesienia napędu oraz zawieszenie tylnej osi, a więc sztywny most Volvo od firmy Sellholm. Również aby poprawić balans masy samochodu, chłodnica wylądowała w bagażniku, co również niosło za sobą modyfikację tunel. Dopełnieniem walki z masą są lekkie szyby i kompozytowe błotniki maska, klapa, zderzaki oraz karbonowy dach.

Polskie M3 – V8 z ogromnym potencjałem

Pod maską znajduje się jedyna pozostałość po seryjnym M3, a więc jego 4-litrowy silnik V8 sterowany przez najwyższy model komputera Motec. I tutaj pierwsza niespodzianka. Ze względu na ograniczenia trakcji jego moc nie została znacząco podniesiona. Bardziej skupiono się na poszukiwaniu elastyczności i lepszego wykorzystania seryjnego potencjału. Nadmierna moc skończyłaby się ciągłą utratą przyczepności i trudnością w opanowaniu auta. Dlatego też w poprawieniu trakcji pomóc ma most z Volvo. Aby wykorzystać do pełnego optimum możliwości silnika, opracowano nowy kolektor i pełen wydech. Projekt od początku do końca narodził się w głowie Krzysztofa Skorupskiego. Efekt końcowy przypomina bardziej biżuterię niż układ wydechowy. Skrzynia biegowa do 5-biegowa sekwencja również z firmy Sellholm

4-litrowy silnik V8 sterowany komputerem Motec

Polskie M3 – Układ chłodzenia – bardzo ważny w rallycrossie

Nad skutecznością startu czuwa procedura startowa. Później wszystko w rękach kierowcy. Mimo iż silnik jest w większości w seryjnej konfiguracji to do zapewnienia mu odpowiedniego chłodzenia zaangażowany jest ogromny wiatrak który wypełnia niemal cały bagażnik. Dodatkowo z dachu przez specjalne wloty i później szerokie rury prowadzące przez kabinę pobierane jest powietrze do chłodzenia. Rozwiązanie jak w klasie SuperCars. Chłodzenie to bardzo ważny parametr w rallycrossie gdzie prędkości nie są takie duże jak w rajdach czy wyścigach. Układ musi więc być niezwykle wydajny i odporny na zabrudzenia.

„Łapacze” zimnego powietrza znajdują się na dachu

Za poprawność trakcji odpowiedzialne jest w pełni regulowane zawieszenie Reiger z zewnętrznymi zbiorniczkami oraz wahacze rurkowe z uniballami. Dokładne ustawienia i konfiguracja jest ścisłą tajemnicą zespołu.

Polskie M3 – Centrum sterowania – wnętrze

Wnętrze ograniczone do niezbędnego minimum. Deska rozdzielcza została zastąpiona prostą karbonową. Centrum sterowania zostało przeniesione do panelu ecu mastera przy hydraulicznym hamulcu ręcznym. Podstawowe sterowanie zostało wyprowadzone na przyciski kierownicy. Za wyświetlanie parametrów odpowiedzialny jest wyświetlacz Plex.

Wato podkreślić, że jest to w pełni Polski projekt. Cala przeróbka nadwozia i podwozia, klatka bezpieczeństwa czy nawet wiązki zostały wykonane w kraju. Nadwozie zostało rozebrane do ostatniej śrubki i powstało na nowo. Nic dziwnego że kilku osoby zespół spędził nad tym autem aż szesnaście miesięcy.

Wszystkie urządzenia sterujące na wierzchu, a przewody schludnie ułożone i opisane. Raj dla perfekcjonistów.

Pierwsze testy wypadły bardzo dobrze. Poprawki są kosmetyczne więc kierowca może skupić się testowaniu różnych ustawień i panowaniu nad maszyną. Oglądanie tego auta w akcji to ogromna frajda. W sezonie 2020 Sławek wystartował również w Polsce i mieliśmy okazję zobaczyć to auto w bezpośredniej rywalizacji. Piękne brzmienie BMW i ryk wydechu przyprawiają o gęsią skórkę. Auto rwie się do jazdy i ma dużą chęć do przyśpieszenia nie zależnie czy od 0 do 100km/h czy po wyjściu z zakrętu. Zapas mocy jest cały czas widoczny. Trzeba tylko, a może aż, nad tym wszystkim zapanować.

Rywalizacja w ramach CEZ na Autodromie Słomczyn

 

Krzysztof Skorupski:  „Nad tym projektem spędziliśmy naprawdę wiele czasu, a dodatkowo przerwa spowodowana epidemią pozwoliła na jego dopieszczenie. Efekt przerósł nasze oczekiwanie. To kolejna ewolucja auta które na sezon 2018 zbudowaliśmy dla Pawła Melona i którym wręcz prosto z warsztatu zwyciężył tytuł Mistrza Polski Rallycross. To auto to kolejny krok na przód co zdecydowanie mogliśmy zauważyć na wspólnych testach Pawła Malona i Sławka Wołocha w Toruniu. Paweł miał okazję wykonać mały stint nowym BMW również powtierdzając, że nowa konstrukcja ma bardzo duży potencjał. Cieszymy się bardzo, że Sławek Wołoch dołączył do naszego zespołu i okazał nam zaufanie zlecając kompleksowe przygotowanie dla niego nowego auta którym mamy nadzieję podpibija brytyjski Rallycross.”

 

Sławomir Wołoch:  „Zdecydowaliśmy o budowie M3 po dwóch udanych startach autem Pawła Melona w 2018 roku. Wyczucie BMW było bardzo dobre więc decyzja była prosta. Budujemy nowe M3 z czterolitrowym motorem V8 z sekwencyjną skrzynią biegów, komputerem Motec oraz zawieszeniem Rieger. Całe auto powstało w Automax Motorsport pod dowództwem właściciela czyli Krzysztofa Skorupskiego. Jego zespół spędził dużo czasu nad dopieszczeniem detali. Auto powstało na nowo od pierwszej śrubki. Cały proces trwał 16 miesięcy. Oczekiwania na razie to załapanie się na podium w BRX w poszczególnych zawodach.”

 

Cały team Automax Motorsport podczas jednych tylko zawodów

fot. rallyart.pl