Robert Kubica, Robert Szwarcman i Yifei Ye zajęli dopiero ósme miejsce w niedzielnym wyścigu 6 godzin Imoli, do którego wystartowali z drugiego pola. Ferrari przegrało na własnym terenie z rywalami, którzy lepiej odnaleźli się w zmiennych warunkach pogodowych.
Wyścig za kierownicą Ferrari 499P rozpoczął Kubica, który po starcie objął trzecią pozycję i utrzymywał się dwa dwoma fabrycznymi Ferrari. O ile włoskie prototypy były zdolne do szybszej jazdy od rywali, ci zastosowali strategię, aby przedrzeć się do przodu. Już podczas pierwszej rundy zjazdów na tankowanie trzy załogi Ferrari zostały rozdzielone przez konkurentów z Porsche i Toyoty.
Swoje szanse na dobry wynik pogorszył też Kubica, który przekroczył dozwoloną prędkość 80 km/h podczas okresu żółtej flagi na całym torze i musiał odbyć karę drive-through, po której spadł na dziewiątą lokatę. Były kierowca Formuły 1 odrobił dwie pozycje do czasu, gdy niemal w połowie dystansu przekazał samochód Szwarcmanowi, który dzień wcześniej zajął drugie miejsce w kwalifikacjach.
Największym problemem dla Ferrari była jednak pogoda. Gdy na torze Imola zaczął padać deszcz, rywale dość szybko zdecydowali się zmienić opony. Zespół AF Corse postanowił natomiast przeczekać opady i zastosował jednakową strategię dla wszystkich trzech załóg – dwóch fabrycznych oraz «prywatnej» z Kubicą w składzie.
O ile dzięki temu wszystkie trzy 499P powróciły na czoło stawki na koniec czwartej godziny, deszcz nie ustawał i w końcu AF Corse ściągnęło wszystkie swoje auta po opony na mokrą nawierzchnię. Ponieważ na tor nie wyjechał już samochód bezpieczeństwa, dodatkowy pit-stop spowodował stratę niemożliwą do odrobienia na pozostałym dystansie, pomimo tego, że gdy tor zaczął wysychać, Ferrari 499P były zdecydowanie najszybszymi autami na torze.
Na koniec sześciogodzinnego wyścigu żadne Ferrari nie było w pierwszej trójce. Najwyżej tego była załoga zdobywców pole position: Antonio Fuoco, Miguel Molina i Nicklas Nielsen, którzy zajęli czwarte miejsce ze stratą niecałych sześciu sekund do poprzedzającego. Kubica Szwarcman i Ye ukończyli wyścig na ósmej pozycji.
Pocieszeniem dla załogi #83 może być pierwsze zwycięstwo w pucharze prywatnych zespołów hipersamochodów. Konkurujący z AF Corse zespół Jota ukończył zmagania na 11. i 13. pozycji, a ekipa Proton Competition nie dojechała do mety po awarii ich Porsche 963.
Kolejna runda Długodystansowych Mistrzostw Świata odbędzie się na torze Spa-Francorchamps w drugą sobotę maja. Więcej o wyścigu 6h Imoli oraz WEC przeczytacie w serwisie ŚwiatWyścigów.pl.
Podobają ci się nasze newsy? Nie przegap żadnego: obserwuj RALLY and RACE na Google News.