Swego czasu głośno było o artyście o pseudonimie Tobi King. Romski estradowiec nie tylko śpiewał o samochodach, ale zbudował replikę Lamborghini Aventadora na Porsche 924. Dziś auto, którego Tobi King bronił przed „hejterami” jak lew, trafiło na sprzedaż i to w dość atrakcyjnej cenie.
Tobi King kilka lat temu miał swoje pięć minut chwały, ale właściwie nie za sprawą swoich piosenek i teledysków o „beemach” i innych superluskusowych samochodach, ale swoim gustom motoryzacyjnym. Artysta zbudował na bazie Porsche 924… replikę Lamborghini Aventadora. Delikatnie mówiąc, kontrowersyjny projekt dostrzegł sam redaktor naczelny polskiej edycji magazynu „Top Gear”. Szymon Sołtysik nie był fanem projektu piosenkarza, czym podzielił się ze swoimi czytelnikami.
Na reakcję Tobi Kinga nie trzeba było długo czekać. Właściciel nietypowej repliki nagrał film, w którym groził dziennikarzowi i dosadnie mówił, co sądzi o nim i jego opinii, a przy okazji pokazał szczegóły „projektu”. Swoją drogą warto wspomnieć, że to nagranie ma kilkakrotnie więcej odtworzeń niż teledyski piosenkarza.
Tobi King swój kultowy już film zaczął tak: „Siemandero, jak zawsze niezmienny Tobi King. Te info kieruję do takiego jakiegoś patologicznego frajera, który próbuje udawać Jeremy’ego z Anglii z Wielkiej Brytanii, wielkiego człowieka, który operuje Top Ger”.
Jak się domyślacie później było już tylko bardziej dosadnie. Zresztą, zabeczcie sami.
Słynna „repliczka” trafiła na sprzedaż
Porsche 924 przerobione na Lamborghini Aventador pojawiło się na znanym portalu aukcyjnym. Ciekawi, jaka jest cena? No i tu największa niespodzianka. O ile pamiętacie, że Tobi King mówił, że same znaczki przyklejone do kierownicy kosztowały go 700 zł, to teraz właściciel tego jedynej w swoim rodzaju repliki Lamborghini Aventadora żąda za nią zaledwie… 14 300 zł. Okazja?
Dane pojazdu:
Pojemność: 2000 ccm
Moc: 400 KM
Rok produkcji: 1977
Z samych zdjęć widać, że egzemplarz wymaga odrobiny czułości, ale z pewnością jest to ciekawy kąsek dla kolekcjonerów aut z historią.
Jeśli jesteście zainteresowani zakupem i szczegółami, oto link do aukcji:
LINK
Lamborghini Tobi Kinga
Informujemy samego Tobi Kinga, a także innych czytelników, że w tym artykule nie mamy na celu obśmiewania, czy szydzenia z auta, a tym bardziej jego właściciela. Jego stylistykę i tuning można interpretować różnie, jest to jednak zdecydowanie „kultowe” auto, o którym kilka lat temu było głośno, stąd zainterosowaliśmy się losami samochodu. Niemniej jednak życzymy powodzenia w sprzedaży, choć z tym może nie być tak łatwo.
Na zdjęciach widać, że przerabiana karoseria ma już sporo pęknięć, a miejscami brakuje już całych płatów lakieru, które wraz ze szpachlą odpadły od skorodowanego nadwozia. Z kolei sam właściciel przyznaje się, że auto, choć było mocno „zainwestowane” to wymaga jeszcze „wkładu finansowego” bo… to „stare auto”.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany także twórczością Tobi Kinga, a do tej pory jeszcze jej nie znał, to podrzucamy także chyba najsłynniejszy utwór, pt. „Samochody”.