Właściciel Porsche nie odpowiedział na pytanie policji. Zapłacił 8 tys. zł mandatu

Rekordowy mandat
Rekordowy mandat

Właściciel samochodu nie chciał ujawnić danych kierowcy, który szarżował po Pszczynie. Policjanci skorzystali z nowej furtki pozwalającej wręczyć mandat w wysokości 8 tys. zł.

Śląska policja podaje, że do zdarzenia doszło w połowie kwietnia na jednej z głównych ulic w Pszczynie. Kierowca Porsche postanowił wypróbować osiągi samochodu na drodze publicznej. Zignorował czerwone światło, a także szereg znaków poziomych i pionowych, po czym bez chwili zawahania postanowił przejechać przez ruchliwe skrzyżowanie.

To jednak nie koniec jego występków, gdyż chwilę później zmieniał kierunek jazdy nie przejmując się zupełnie wyznaczonymi pasami ruchu czy sygnalizacją świetlną. W pewnym momencie mogło dojść nawet do zderzenia z innym autem osobowym.

Zobacz: Ubezpieczenie OC będzie droższe przez mandaty. Rząd uderza w piratów drogowych

Przez cały czas kierowca Porsche cały czas sobie pozwalał, ale w międzyczasie jeden ze świadków zdarzenia postanowił zawiadomić policję. W dodatku wideorejestrator w jego samochodzie zarejestrował pirackie popisy.

Policjanci szybko ustalili, że właścicielem Porsche jest 28-letni mieszkaniec powiatu bielskiego. Podczas przesłuchania nie zdradził jednak, kto 13 kwietnia około godziny 14:00 prowadził jego samochód.

W związku z odmową odpowiedzi na pytanie, funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Czechowicach-Dziedzicach nałożyli na właściciela mandat w wysokości 8 tys. zł. Jak to możliwe, że tak wysoka kara została nałożona bez udziału sądu? Jeszcze do niedawna taryfikator mandatów przewidywał za takie wykroczenie zaledwie 500 zł mandatu.

Jednak od 1 stycznia 2022 roku obowiązują nowe przepisy, które wyraźnie stanowią, ile wynosi kara za takie wykroczenie. W postępowaniu mandatowym wykroczenie z art. 96 par. 3 k.w., czyli niewskazanie na żądanie uprawnionego organu, kto w danym miejscu i czasie prowadził pojazd, przewiduje mandat wynoszący nawet 8 tys. zł.