Zaledwie drugi raz w prawie 75-letniej historii Mistrzostw Świata Formuły 1 kwalifikacje zakończyły się zerową różnicą pomiędzy pierwszą dwójką.
Pierwszy taki przypadek miał miejsce podczas finału sezonu 1997 w Jerez. Wtedy Jacques Villeneuve i Michael Schumacher ustawili się w pierwszym rzędzie po tym, jak uzyskali identyczne czasy w kwalifikacjach – Villeneuve wystartował z pole position, ponieważ wykręcił swój rezultat jako pierwszy.
26 lat później historia powtórzyła się w Montrealu – na torze imienia Gillesa Villeneuve’a, ojca Jacquesa. Swoje drugie w karierze pole position w Formule 1 wywalczył George Russell, który podczas decydującej sesji Q3 wykręcił czas 1:12,000. Niedługo później dokładnie taki sam wynik uzyskał lider klasyfikacji generalnej Max Verstappen.
Kwalifikacje w Montrealu były niezwykle wyrównane – trzeci Lando Norris pojechał tylko 21 tysięcznych sekundy wolniej, a kolejni Oscar Piastri, Daniel Ricciardo, Fernando Alonso i Lewis Hamilton zmieścili się w 0,3 sekundy straty. Pierwszą dziesiątkę uzupełnili Yuki Tsunoda, reprezentant Kanady Lance Stroll oraz Alexander Albon.
Niespodzianką kwalifikacji była słaba postawa Ferrari. Zdobywca pole position do ostatniego wyścigu w Monte Carlo Charles Leclerc był dopiero 11., plasując się przed swoim zespołowym kolegą Carlosem Sainzem Jr. Drugi raz z rzędu słabe kwalifikacje zaliczył Sergio Pérez – kolega zespołowy Maxa Verstappena odpadł już na etapie Q1 i wystartuje z 16. pola.
Wyścig Formuły 1 o Grand Prix Kanady rozpocznie się o godzinie 20.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.