Problemy kadrowe w Ferrari. Z Maranello odchodzą kolejni pracownicy

fot. Dariusz Szymczak

Nowy sezon F1 nie rozpoczął się po myśli Scuderii Ferrari. W Grand Prix Bahrajnu włoski zespół zdobył zaledwie 12. punktów za sprawą Carlosa Sainza Jr, a z wyścigu odpadł Charles Leclerc ze względu na problem z jednostką napędową. Jakby problemów na początku sezonu było mało, to z zespołu zaczynają odchodzić kluczowi pracownicy, a nie do końca zadowolony jest również Fredric Vasseur.

Wchodząc w sezon 2023 Ferrari słowami nowego szefa zespołu zapowiadało powrót do walki o dwa mistrzowskie tytuły. Nowa nadzieja tifosi pod postacią modelu SF-23 była zapowiadana na dużo lepszą wersję swojego poprzednika, a dane z symulacji komputerowych i stanowisk testowych miało to potwierdzać.

Niestety już w pierwszym wyścigu okazało się, że tempo nowego Ferrari znacznie odbiega od Red Bulla, a dodatkowe problemy z nadmierną degradacją opon sprawiają, że włoski zespół bardziej musi rywalizować z Astonem Martinem i Mercedesem, niż z aktualnymi mistrzami świata. W Ferrari pojawiły się również stare problemy z niezawodnością, ale w tym wypadku powód odpadnięcia z wyścigu przez Leclerca ma być prozaiczny i dość prosty w rozwiązaniu.

Gdyby problemów było mało, to z Maranello zaczynają odchodzić kluczowi pracownicy, jak odpowiadający za projekt tegorocznego samochodu David Sanchez. Hiszpan jest łączony z posadą w McLarenie, ale w pierwszej kolejności ma odbyć przymusowy urlop. Pozytywnym aspektem i wzmocnieniem dla włoskiej ekipy może być fakt, że do Ferrari ma powrócić dyrektor techniczny Haasa Simone Resta i przejąć obowiązki po Sanchezie, jednak ta perspektywa musi jeszcze potrwać.

Niedawno z Ferrari odszedł również wieloletni pracownik Gino Rosato, który był związany z zespołem od 1991 roku z małymi przerwami, a także Jonathan Giacobazzi. Obaj co prawda nie obejmowali kluczowych stanowisk i działali bardziej za kulisami, ale do tego grona może dołączyć Laurent Mekies. Corriere della Sera donosi, iż dyrektor wyścigowy Ferrari porozumiał się nawet w sprawie odejścia i miał dołączyć do pełnienia funkcji w Formule 1, ale na to zgody miał nie wyrazić Vasseur.

Sam szef Ferrari ma być niezadowolony z tego, że CEO włoskiej ekipy Benedetto Vigna nie dał Francuzowi pełnej swobody w podejmowaniu decyzji i zarządzaniu zespołem. Z kolei Vignia miał nie być zadowolony z faktu, że Vasseur miał polecieć na testy do Bahrajnu razem z szefem Mercedesa Toto Wolffem. Sternik Ferrari przed rozpoczęciem sezonu miał zamiar sprowadzić do zespołu nowego sponsora, ale również w tej kwestii Vignia na to nie zezwolił.

Jakby tego było mało La Gazetta dello Sport donosi, że Charles Leclerc po Grand Prix Bahrajnu miał poprosić o spotkanie z prezydentem Ferrari Johnem Elkannem, aby omówić aktualną sytuację w zespole przed kolejnymi wyścigami i wyrazić swoje zmartwienie. Monakijczyk podczas testów odbył również długą rozmowę z odchodzącym Sanchezem na temat przygotowania SF-23 do sezonu i miał zrozumieć, że coś jest nie tak w porównaniu z przewidywaniami i z testów w symulatorze. Podobne odczucia do Leclerca w stosunku do samochodu ma mieć również Carlos Sainz, co sprawia, że dwójka kierowców dostrzega tą samą wadę, która przede wszystkim wzmacnia degradację opon.

Najbliższa runda Grand Prix w Arabii Saudyjskiej ma bardziej odpowiadać Ferrari ze względu na szybki charakter toru i bardziej gładki asfalt, co w mniejszym stopniu obciąża opony i jeśli tam model SF-23 spisze się przyzwoicie, to część problemów powinno dać się rozwiązać szybciej. Jeśli będzie na odwrót to Frederic Vasseur będzie miał poważny problem przed każdym kolejnym wyścigiem. Zapewnienia przed sezonem o walce o mistrzostwo świata w dwóch klasyfikacjach generalnych szybko będą musiały zmienić się w tłumaczenia.