Rajd Andaluzji powoli dobiega końca. O 3. etapie niektórzy zawodnicy woleliby zapomnieć. Wśród nich jest niestety Martin Kaczmarski, dla którego tutaj rajd się zakończył. Z problemami borykały się również obie załogi Overlimit. Ten dzień polskim kibicom osłodził natomiast Aron Domżała, który ponownie sięgnął po etapowe podium.
Do końca Rajdu Andaluzji pozostał już tylko jeden etap. Nie wszystkich to cieszy, bowiem niektórzy zawodnicy nie będą już mieli szans odrobić strat, które ponieśli na poprzednich etapach. A na 3. etapie wielu zawodników miało problemy, często rzutujące na ich szansę na dobry wynik. Ten dzień okazał się pechowy m.in. dla Vaidotasa Żali i Paulo Fiuzy, którym dachowanie przekreśliło nadzieję na dowiezienie do mety miejsca na podium. Niestety także dla Martina Kaczmarskiego i Tapio Suominena ten etap okazał się pechowy, bowiem awaria skrzyni biegów zmusiła ich do wycofania się z rajdu.
Rajd Andaluzji – faworyci wciąż nie zawodzą
Ten etap na swoje konto zapisali zeszłoroczni zwycięzcy Rajdu Andaluzji, Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel, którzy w ten sposób umocnili się na prowadzeniu. Ponownie na 2 miejscu znaleźli się Yazeed Al-Rajhi i Dirk von Zitzewitz, a najniższy stopień etapowego podium należał tym razem do Carlosa Sainza i Lucasa Cruza. Ta sama trójka znajduje się też na czele klasyfikacji po 3 etapach – prowadzi Al-Attiyah, wiceliderem rajdu jest Sainz, zaś na 3 miejsce po problemach Żali i kolejnym etapowym podium awansował Al-Rajhi.
Polskim kibicom powody do radości znów dali Aron Domżała i Maciej Marton, zdobywając kolejne etapowe podium w grupie T4 (17 miejsce w generalce). Nasza załoga tym razem finiszowała z 2. czasem, za Austinem Jonesem i Gustavo Gugelminem. Znów na 3 miejscu znalazła się załoga Khalifa Al-Attiyah i Xavier Panseri, która na trasie zaliczyła wywrotkę, ale uczynni hiszpańscy kibice pomogli im stanąć na koła. Po tym etapie podium T4 pozostaje bez zmian – na czele znajduje się Jones, za nim jest Al-Attiyah, a 3 miejsce należy do Keesa Koolena i Mirjam Pol. Polski duet natomiast awansował z 19 na 16 miejsce w T4.
W grupie T3 znów całe etapowe podium opanowały załogi OT3, co więcej – przyjechali w tej samej kolejności, co na poprzednim etapie. Swoje drugie etapowe zwycięstwo odnieśli Guillaume de Mevius i Tom Colsoul, 2 miejsce zajęli Mitch Guthrie i Ola Floene, a 3. czas należał do Cristiny Gutierrez i Francois Cazalet. Nie zmienił się również układ podium grupy T3 po 3 etapach rajdu – na prowadzeniu umocnił się de Mevius, 2 miejsce zajmuje Gutierrez, a na najniższym stopniu podium plasuje się Guthrie.
O dobrym dniu nie mogą mówić załogi Overlimit, choć na szczęście obie tym razem dotarły do mety etapu. Magdalena Zając i Michał Ogórek mieli problem z elektryką, przez co stracili czas na próby odpalenia auta. Nieplanowany postój na trasie zaliczyli także Grzegorz Brochocki i Grzegorz Komar, choć nie przeszkodziło im to w cieszeniu się z udziału w tym rajdzie. Finalnie obie załogi przyjechały na metę jedna po drugiej – Zając zajęła 9 miejsce w grupie AOP i 31 w generalce Open, a Brochocki finiszował z 10 miejscem w AOP i 32 w Open.
Niestety w klasyfikacji po tym etapie duet Zając / Ogórek spadł przez to z 4 na 6 miejsce w AOP i 25 w Open, zaś załoga Brochocki / Komar znajduje się na 11 miejscu w AOP i 36 w Open. W AOP najszybsi tym razem byli Dave Klaassen i Tessa Rooth, ale liderami grupy po tym etapie nadal są Jean-Philippe Theuriot i Patrick Prot. W generalce Open ten etap padł łupem załogi SSV w składzie Martin Van Den Brink i Lisette Bakker, a w rajdzie wciąż prowadzą Jeremy Poret i Brice Aloth.
Kolejny etap w klasyfikacji motocyklistów rozegrali między sobą Joan Barreda Bort i Lorenzo Santolino. Tym razem to Barreda był najszybszy i dzięki temu powrócił na prowadzenie w rajdzie, a Santolino – dotychczasowy lider – ukończył etap z 3 miejscem, spadając na 2 miejsce w klasyfikacji po 3 etapach. W klasyfikacji etapu Barredę i Santolino rozdzielił Joaquim Rodrigues, który przyjechał na metę z 2. czasem. Z kolei na 3 miejsce w klasyfikacji rajdu po tym etapie awansował Pablo Quintanilla.
Nie ma mocnych na Sebastiena Souday’a, który w klasyfikacji quadów wyraźnie jedzie po zwycięstwo. Również i 3. etap rajdu padł jego łupem, dzięki czemu umocnił się na pozycji lidera. Z kolei Toni Vingut i Vincent Padrona toczą między sobą bój o 2 miejsce w rajdzie – tym razem szybszy był Vingut, który przyjechał na metę z 2. czasem, a Padrona zajął 3 miejsce. Nie zmieniło to jednak ich pozycji w rajdzie – po 3 etapach nadal wiceliderem jest Padrona, a Vingut zajmuje 3 miejsce.
Przed zawodnikami ostatni, decydujący etap. Na 247 kilometrach niedzielnego oesu rozstrzygną się losy rajdu. Można tu będzie jeszcze co nieco zyskać, ale i dużo stracić, więc czujność i chłodna głowa będą miały ogromne znaczenie.
Fot. Facebook / Martin Kaczmarski, Monster Energy Can-Am Team, Facebook / Guillaume de Mevius, Overlimit