Rajd Nadwiślański dla załogi jedynego Saaba 96

583

Załoga Hoffman / Barłoga wystartowała w Rajdzie Nadwiślańskim z uśmiechami na twarzach. Pomimo, że dla nich był to pierwszy rajd w sezonie to jazda była bardzo dobra. Jechali ostrożnie, a na wszystkich „hopach” mieli wpisane po dwa razy „nie skacz”.

Stąd nie była to jazda, której kibic oczekuje, jednak gwarantuje dojazd ze sprawną skrzynią i przełożeniem głównym, co w poprzednich latach było powodem kilku nieukończeń rajdów. Oczywiście kilka „hopek” było, co też zarejestrował fotograf zespołu Hoffman.

Wracając do dalszego opisu, trzeba powiedzieć, że załoga jechała świetnie wygrywając w FIA2 cztery oesy. Na trzecim odcinku specjalnym Saab 96 doszedł do konkurencyjnej Alfy Romeo GTV 2000. Przez 1/3 odcinka nieco słabszy Saab utrzymywał się na ogonie Alfy dochodząc ją na łukach i zostając nieco w tyle podczas przyśpieszania. Świetna walka, niemal wyścig w starym filmowym stylu wzmocnił ego załogi. Niestety po ukończeniu oesu czwartego w zbiorniku pozostały śladowe ilości paliwa i silnik zaczął przerywać. Jednak po drodze udało się dolać paliwo od kosiarza. Załoga ujechała jeszcze kilkanaście kilometrów i samochód ponownie zaczął odmawiać jazdy. Po kolejnych kilometrach silnik zgasł. Do serwisu, gdzie mechanicy byli już gotowi do usunięcia awarii pozostało zaledwie dwa kilometry.

Zaczęła się walka z czasem i poszukiwanie błędu. Pierwsza diagnoza, pompa nie podaje paliwa. Sprawdzono…, okazało się, że elektryczna pompa pracuje dobrze. Diagnoza druga. Zatkany dopływ paliwa, bo przecież w zbiorniku jest około 7 litrów benzyny jeszcze. Demontaż rurek, dmuchanie ustami, próby zaciągnięcia pomimo ryzyka napicia się benzyny. W ustach można było odczuć luźny przepływ… a przecież paliwo było w zbiorniku. Spojrzenie na zegarek i czas rajdowy. Maksymalna ilość spóźnienia na PKC (punkt kontroli czasu) 15 minut. Trzeba podjąć trudną decyzję. Wycofanie z rajdu.

Podczas weryfikacji usterki, już w serwisie domowym ustalono, że przyczyną usterki było obluzowanie się rurki zaciągającej paliwo ze zbiornika. Rurka pod wpływem drgań nieznacznie wysunęła się w górę i do tafli benzyny zabrakło niecały jeden centymetr. Taka błaha usterka, a jednak wyeliminowała załogę z rywalizacji.