Do takich sytuacji dochodzi bardzo rzadko. Kamil Bolek i Łukasz Jastrzębskie na ostanim odcinku wypadli z trasy, a jedną z osób, która pomogły załodze Amic Rally Team wrócić na trasę, był ich… bezpośredni rywal.
Kamil Bolek zamieścił na swoim profilu facebookowym onboard z przygody na ostatnim odcinku 30. Rajdu Rzeszowskiego. Walcząca o ważne punkty wypadł z trasy w dokładnie w tym samym miejscu, w którym pobocze wciągnęło jego głównych rywali w tym Rajdzie – Radka Typa i Pawła Pochronia. Bolek miał jednak znacznie więcej szczęścia niż oni, bo na trasę po chwili jednak udało się wrócić, dzięki pomocy kibiców i… samego Pawła Pochronia. Taka postawa fair play zrobiła wrażenie, nie tylko na nas, ale także na samym Bolku.
„Rajdy to rywalizacja, ale zawodnicy często się przyjaźnią i pomagają sobie w trudnych sytuacjach Tak było w naszym przypadku, gdzie na Power Stage wypadliśmy z trasy w tym samym miejscu co nasi rywale Radek Typa i Paweł. Mieliśmy jednak trochę więcej szczęścia i dzięki pomocy właśnie Paweł Pochroń i Kibiców udało nam się wrócić na odcinek i ukończyć Rajd. Dziękujemy za pomoc Dzięki Wam mogliśmy stanąć na mecie tego wymagającego Rajdu, który zostanie w naszej pamięci na bardzo długo” – napisał Kamil Bolek na swoim profilu.
Oto onboard z opisanej sytuacji:
Niestety, to samo miejsce stało się finałem dla Radka Typa i Pawła Pochronia, którzy wypadają z trasy uszkodzili półoś i nie mogli zakończyć rajdu. To tym bardziej rozczarowująca sytuacja, gdyż załodze zabrakło zaledwie kilka kilometrów do mety całego Rajdu.