Rajd Szwecji 2022 – hybryda Tanaka zawiodła

fot. WRC - oficjalny profil Facebook

Elfyn Evans prowadzi po sześciu odcinkach specjalnych Rajdu Szwecji. Ott Tanak po raz kolejny przedwcześnie odpada z gry przez… awarię systemu hybrydowego!

Za nami druga pętla dzisiejszego etapu Rajdu Szwecji. Zawodnicy pokonali już sześć odcinków specjalnych i kierują się na finałowy start w bazie rajdu, Umei. Najszybszy czas poszczególnych prób oraz prowadzenie w klasyfikacji generalnej przechodzą z rąk do rąk, a różnice między najlepszą piątką są minimalne. Rywalizacja w ramach drugiej rundy turnieju rajdowych mistrzostw świata WRC wygląda fantastycznie, a szansę na ostateczną wiktorię ma większość stawki. Jak na razie liderem pozostaje Elfyn Evans, ale największą sensacją jest rezygnacja Otta Tanaka. Estończyk odpada przez usterkę… zestawu hybrydowego!

fot. Toksport WRT – oficjalny profil Facebook

Toyota na czele

Po pierwszej, porannej pętli dzisiejszego etapu kierowcy zapowiadali drobne poprawki w ustawieniach swoich maszyn i popołudniowy atak. Niestety, pomysł ten nie był wcale tak prosty w realizacji… Po trzech odcinkach specjalnych i przejazdach kilku grup, droga zrobiła się niezwykle wyboista, pełna zdradliwych kolein i przede wszystkim, przebijającego się na powierzchnię szutru. Było to wręcz arcytrudne wyzwanie dla dotychczasowego lidera, Kalle Rovanpery. Fin kolejny raz otwierał rywalizację i przecierał szlak, tracąc tak cenne sekundy.

Na czwartej próbie sportowej rajdu, Kroksjo 2, najszybszy okazał się Elfyn Evans. Walijczyk dosłownie frunął przed siebie, pędząc na miarę kandydata do mistrzowskiej korony WRC. Zeszłoroczny wicemistrz świata pokonał Esapekkę Lappiego o blisko dwie sekundy. Pogoń kierowcy z numerem 33 pozwoliła mu wskoczyć na fotel lidera. Trzeci, kolejny już raz, był Oliver Solberg. Spore problemy zgłaszał Takamoto Katsuta. Japończyk stracił kontrolę nad swoim samochodem i wpadł w zaspę. Na szczęście, podopiecznemu Toyoty pomogli kibice…

Piąty oes, Kamsjon 2, był prawdziwym postrachem zawodników na porannej pętli. Tym razem na najdłuższym i najbardziej wymagającym odcinku specjalnym tegorocznego Rajdu Szwecji obyło się bez spektakularnych kraks. Największe problemy miał Gus Greensmith. Brytyjczyk wpadł w śnieg, przez co stracił prawą, boczną szybę w swojej Pumie. Zwycięzcą okazał się Ott Tanak. Estończyk pokonał Lappiego i Evansa. Jego przewaga mogła być znacznie większa, ale na trasie zawiódł go system hybrydowy. Elfyn zachował pozycję lidera, ale miał jedynie drobny bufor nad Hyundaiem. Solberg spadł na czwartą pozycję ze względu na zbyt ostrożną jazdę, choć walczył o utrzymanie na drodze tuż przed linią mety.

fot. WRC – oficjalny profil Facebook

Ten pierwszy raz…

Trzeba przyznać, że w pobliżu koła podbiegunowego Słońce niezwykle szybko chowa się za horyzontem. Raptem po kilkudziesięciu minutach przerwy, fanów czekających na transmisję przywitał zmrok. W Szwecji zrobiło się całkowicie ciemno, zawodnicy uruchomili reflektory. Jeśli nie mieliście okazji widzieć tych przejazdów, uwierzcie na słowo. Widok rajdówki, która pędzi w zakręcie blisko 150 km/h, a jedyne co widać to śnieżne ściany, jest… przerażający!

Na szóstym odcinku najszybszy okazał się Thierry Neuville. Dzięki temu zwycięstwu, Belg stał się dziś… piątym triumfatorem poszczególnych prób sportowych w Szwecji. Kolejne cztery lokaty padły łupem zespołu Toyoty. Byli to odpowiednio: Kalle Rovanpera, Esappeka Lappi, Elfyn Evans oraz Takamoto Katsuta. Wyjątkowo słabo poradził sobie Oliver Solberg. Szwed wyraźnie odstawał od bardziej doświadczonych rywali, tracąc aż kilkanaście sekund.

Największą sensacją okazała się kolejna awaria Otta Tanaka. Estończyk kontynuuje swoją fatalną passę i traci szansę na wygraną już pierwszego dnia imprezy. Ott zgłaszał wcześniej problemy ze swoim zestawem elektrycznym, ale to sytuacja na linii startu do SS6 okazała się prawdziwym gwoździem do trumny. System bezpieczeństwa w Hyundaiu i20 Rally1 zaświecił się na… czerwono. Zgodnie z regulaminem technicznym FIA, taki stan rzeczy wyklucza podopiecznego koreańskiego producenta z dalszej rywalizacji. Mechanicy mają przyjrzeć się sprawie i naprawić usterkę. Cóż, mamy pierwszą ofiarę hybrydowej rewolucji!

 Wracamy do bazy!

Elfyn Evans utrzymał się na pozycji lidera Rajdu Szwecji. Walijski czempion ma jedynie sześć dziesiątych przewagi nad kierowcą Hyundaia, Thierrym Neuville’m i półtorej sekundy zapasu nad Esapekką Lappim. Rovanpera, mimo potężnych problemów z czyszczeniem drogi, utrzymuje się blisko podium, tracąc tylko sześć sekund. Oliver Solberg jest piąty, ale wciąż znajduje się w zasięgu podium. Prawdziwy dramat przeżywa stajnia M-Sportu. Pumy są siódme (Greensmith) i ósme (Fourmaux), tracąc przeszło półtorej i prawie dwie minuty!

To jeszcze nie koniec dzisiejszych emocji w Rajdzie Szwecji. Ostatnią próbą piątkowego etapu będzie specjalny, typowo nocny oes Umea Sprint, zlokalizowany w centrum miasta. Będzie to niebywała gratka dla kibiców, poza rozpalonymi „elektrowniami” na maskach rajdówek, fani rajdów podziwiać będą kilka niezwykle ciasnych nawrotów i aż trzy skocznie. Wszystko to tuż obok Red Barn Arena – miejsca, w którym gromadzą się sympatycy WRC.

Wszystkie informacje o Rajdzie Szwecji oraz tabelę wyników znajdziecie na stronie turnieju.