Kalle Rovanpera i Jonne Halttunen wygrywają mroźny Rajd Szwecji, drugą rundę jubileuszowej kampanii rajdowych mistrzostw świata! To trzeci triumf młodego Fina w najwyższej klasie WRC po zeszłorocznych wiktoriach w Estonii oraz Grecji.
To musiało się stać! Młodziutki Kalle Rovanpera wygrywa aż sześć odcinków specjalnych i triumfuje w Rajdzie Szwecji! Fin zapisuje na swoje konto trzecie zwycięstwo w imprezie rangi WRC. Na podium znalazły się aż dwie japońskie maszyny, brąz wywalczył jego rodak i zespołowy partner, Esappeka Lappi. Drugie miejsce padło łupem Thierrego Neuville’a, który wykorzystał błędy Elfyna Evansa. Wicemistrz świata z 2021 roku może być wściekły…
Rovanpera poprowadził Toyotę do kolejnego, wielkiego triumfu w WRC, a na przerwę przed trzecią rundą turnieju uda się jako lider klasyfikacji generalnej mistrzostw świata! Świetna postawa zespołu pozwoliła też Gazoo Racing wyprzedzić M-Sport w tabeli konstruktorów. Parafrazując kultowe powiedzenie, wszyscy jechali pięknie, ale znów wygrywa Toyota WRT!
Gorąca atmosfera, mroźna aura
Tegoroczny Rajd Szwecji obfitował w emocje już od samego początku. Szybko poznaliśmy też pierwszych faworytów i największych przegranych. Fatalnie radziła sobie stajnia Forda. Drużyna wyraźnie obniżyła loty pod nieobecność Sebastiena Loeba, a Pumy nie były już tak konkurencyjne, jak we Francji. Na domiar złego Craig Breen odpadł z gry na drugiej próbie. Irlandczyk popełnił dwa poważne błędy i utknął w potężnej zaspie tuż za linią trasy odcinka.
Toyota wysunęła się na prowadzenie, była jednak stale podgryzana przez Hyundaia. Ekipa koreańskiego producenta dwoiła się i troiła, niezłe tempo prezentował zwłaszcza Ott Tanak. Oliver Solberg był nawet przez chwilę wiceliderem imprezy, co można traktować jako pewną sensację. Niestety, pech jest swego rodzaju domeną tego zespołu. Co prawda Belg, Thierry Neuville, wywalczył fotel lidera na mecie piątkowego etapu, ale Solberg wyraźnie zwolnił, a Tanak wycofał się przez przez awarię. Cóż, to pierwsza ofiara hybrydowej rewolucji w WRC!
Sobota to już absolutna, bezsprzeczna dominacja Toyoty. Japoński koncern wywalczył aż cztery najlepsze czasy na mecie porannego oesu, a potem zdobył wirtualnego hat-tricka, zrzucając Neuville’a poza pudło. Od SS8 nieprzerwanym liderem był Kalle Rovanpera. Młody Fin odpierał ataki Elfyna Evansa i nieśmiałe zapędy Esappeki Lappiego. Thierry Neuville odnalazł wcześniejszą pewność siebie, ale nie mógł zagrozić Yarisom Rally1. Oglądaliśmy ponury festiwal porażki Forda. Craig Breen odpadł raz jeszcze (awaria silnika), Fourmaux ledwo doczłapał się do mety, Gus Greensmith był tylko cieniem wypełniającym klasyfikację.
Kończący sobotni etap odcinek w Umei, bazie rajdu, był spektakularny. I nie chodzi wcale o zgromadzonych tam kibiców, trzy widowiskowego hopy i płomienie towarzyszące skokom. Elfyn Evans rozbił się dosłownie… centymetry od linii mety. Walijczyk musnął chorągiewkę symbolizującą koniec próby, uderzył w zaspę, przebił się na pobliski parking i rąbnął w stojącą tam lampę. Elfyn miał ogromne szczęście, choć sędziowie ukarali go za ten wybryk.
Poranna sensacja
Jeśli wydawało się Wam, że wczorajszy finał w Umei wyczerpał limit spektakularnych akcji, Elfyn Evans szybko rozwiał jakiekolwiek wątpliwości. Walijczyk był niezwykle rozdrażniony dziesięciosekundową karą za swój wybryk przy mecie lotnej i za wszelką cenę chciał znów złapać kontakt z Kalle Rovanperą. Elfyn popełnił jednak… identyczny błąd. Tuż przed linią oznaczającą zakończenie pomiaru czasu uderzył swoim Yarisem w śnieżny mur i pozbawił się szansy na ewentualny triumf. Załoga japońskiego koncernu nawet nie podjęła próby „reanimacji”. Przód auta był zniszczony, maska straciła mocowanie, istniało zagrożenie, że uszkodzony został system hybrydowy. Nie tak miał wyglądać zapowiadany marsz po tytuł…
SS16 padł łupem Rovanpery, który powiększył i tak pokaźny już zapas nad Neuvillem. Belg skorzystał na dramacie swojego oponenta, awansując na drugą lokatę. Na podium wskoczył kolejny podopieczny Toyoty, Esappeka Lappi. Fin nie był jednak zadowolony z dyspozycji. Po dwóch kolejnych próbach nie doszło do spektakularnych przetasowań. Ott Tanak wygrał siedemnasty odcinek, kolejny padł łupem jego kolegi, Thierrego Neuvilla. Lider przytomnie kontrolował tempo, nie podejmując niepotrzebnego ryzyka. Znacznie więcej działo się w grupie WRC2. Ole Christian Veiby uderzył w dwie zaspy a Nikolai Griazin zakończył udział w rajdzie, wpadając Fabią w śnieżną pułapkę. Widok sfrustrowanego Rosjanina był dołujący…
Decydujący o ostatecznym układzie sił był dodatkowo punktowany power stage Sarsjoliden. Pełną pulę wywalczył Ott Tanak, Kalle Rovanpera był drugi. Dodatkowe oczka zdobyli też Thierry Neuville, Takamoto Katsuta i Craig Breen. Fin przypieczętował swój ogromny sukces rozbijając kamieniem kamerę jednego z operatorów. Kalle powstrzymał się też od eksplozji radości i nadmiernego świętowania, przypominając o trwającym wciąż konflikcie w Ukrainie.
Czeka nas długa przerwa…
Niestety, pięćdziesiąty sezon mistrzostw świata nie zdołał jeszcze rozkręcić się na dobre, a już czeka nas dłuższa przerwa od rajdowych emocji. Po dreszczowcu na styczniowym Monte Carlo i śnieżnych harcach w Szwecji, stawka WRC odpocznie od rywalizacji przeszło… dwa miesiące. Kolejną eliminacją czempionatu będzie asfaltowy Rajd Chorwacji, rozgrywany pod koniec kwietnia. Będziemy wyczekiwać wieści od polskich załóg, które powinny niebawem ogłosić swoje plany. Zobaczymy więcej biało-czerwonych w klasie WRC2? Trzymamy kciuki!
Jeśli wciąż jesteście głodni informacji, relacji i materiałów wideo z okolic Umei, zapraszamy do odwiedzenia naszej specjalnej sekcji „Rajd Szwecji 2022”. Publikujemy w niej wszystkie najgorętsze wiadomości z mroźnych oesów imprezy, w tym pełne podsumowania etapów, najważniejsze wydarzenia poszczególnych prób oraz łakome kąski z obiektywów aparatów. Liczymy też na Wasze opinie wnioski i propozycje na następne sprawozdania z rajdów WRC.
Wszystkie informacje o Rajdzie Szwecji oraz tabelę wyników znajdziecie na stronie turnieju.