Cały kraj z początkiem tego roku żył tym, czy uda się uzbierać ponad 9 mln złotych na pomoc małej Marysi Miąsko z Kwapinki ( gm. Raciechowice, Małopolska) która chorowała na rdzeniowy zanik mięśni typu 1 ( SMA ). Jedyną szansą na leczenie była terapia genowa lekiem Zolgensma który dostępny jest w Stanach Zjednoczonych. Jedna dawka leku dostarcza na całe życie kopię uszkodzonego genu SMN1 i hamuje przebieg choroby. Fundacja siepomaga.pl ogłosiła zbiórkę na jej leczenie. Prowadzone były różnego rodzaju aukcje oraz licytacje. Akcja zyskała rozgłos i ludzie z pierwszych stron gazet pomagali.
Miasto i Gmina Dobczyce oraz Stowarzyszenie Klub Motosport Myślenice, TKKF Dobczyce, JimTeam can-am wspólnymi siłami 9 lutego tego roku zorganizowali pod zaporą Dobczycach „Rajd Walentynkowy” który miał na celu zebrać pieniądze na pomoc małej Marysi. Każdy kto pojawił się na miejscu miał do wyboru szereg atrakcji związanych z motosportem. Impreza została podzielona na strefy gdzie każdy kto zakupił cegiełkę mógł skorzystać z różnych motoryzacyjnych atrakcji.
Do wyboru były między innymi przejazdy w prawym fotelu Forda Focusa który jest repliką samochodu rajdowego tragicznie zmarłego Janusza Kuliga. Radosław Ćwięczek, który jest utytułowanym kierowcą biorącym udział w GSMP i swoją Hondą wyjeździł w zeszłym roku tytuł I wicemistrza Polski również pojawił się pod zaporą.
Swoim rajdowym Citroenem C2 chętnych woził Marek Bugajski, doskonale znany w środowisku rajdowym. Jeśli chodzi o samochody rajdowe chętni darczyńcy mieli również do wyboru Subaru, Citroeny Saxo czy kultowego poloneza.
Jeśli chodzi o fanów driftu oni również za pomocą cegiełek siedząc na prawym fotelu mogli wesprzeć całą akcję. Czekały na nich mocno zmodyfikowane samochody z napędem oczywiście na tył. Królową tego typu popisowych jazd „bokiem do przodu” zdecydowanie jest marka BMW i też to ona królowała w Dobczycach.
Chłopaki już kolejny raz udowodnili, że można na nich liczyć. Można też było skorzystać z przejazdów w samochodach off-roadowych na specjalnie przygotowanej do tego trasie pod zaporą. Trzeba przyznać że organizatorzy zadbali o to aby uczestnicy mieli moc wrażeń. Spore przewyższenia i strome zjazdy sprawiły że na buziach wysiadających z aut gościł tylko i wyłącznie uśmiech.
Kolejną atrakcją która była również utrzymana w klimatach motoryzacji były quady które poruszały się po swoich wyznaczonych trasach. Zawodnicy rywalizowali ze sobą ale nie chodziło tu tyle o wynik ile o sam fakt pokazania przybyłym widzom na czym polegają tego typu zawody.
Wśród uczestników pojawił się miedzy innymi Arkadiusz Lindner, zdobywca Pucharu Polski w Rajdach Baja 2017 , tegoroczny debiutant rajdu Dakar, w którym zajął dwunaste miejsce. Paweł Samek który jest dwukrotnym Mistrzem Polski w rajdach Enduro oraz jest zdobywcą pucharu Polski w rajdach Baja swoją obecnością wsparł całą akcję.
Wśród gwiazd można było spotkać również rodzinę Bębenków którzy są utytułowanymi mistrzami Polski w rajdach samochodowych w różnych kategoriach. Można było zrobić sobie zdjęcie lub zdobyć autograf tych uznanych sportowców co dla wielu fanów z pewnością było nie lada gratką. Wśród tych wszystkich atrakcji można było również podziwiać samochody zabytkowe, wozy strażackie.
Przez cały czas trwania imprezy prowadzone były licytacje z których dochód przekazany został dla małej Marysi. Kolejny raz udowodniono , że motoryzacja łączy ludzi. Po przeliczeniu wszystkich datków jakie wpadły do puszek wolontariuszy wyszła kwota która wielu ludzi bardzo zaskoczyła. Wspólnymi siłami uzbierano ponad 120 tysięcy złotych! Otwarte serca przybyłych ludzi pokazały , że razem można naprawdę wiele osiągnąć. Takie eventy pokazują , że nawet jeśli między sobą na co dzień się spieramy to jeśli chodzi o pomoc chorym lub będącym w potrzebie dzieciom zawsze mówimy jednym, wspólnym głosem.
PS. – Marysia wyleciała do USA w marcu po tym jak udało się zebrać całą potrzebną kwotę. Po podaniu leku jej stan zdrowia się poprawił i dziewczynka powoli rozwija się i nadrabia rozwojowe zaległości.
Tekst i zdjęcia: Dominika Wójcik Motoworld
