Rekordowy GRiD 2018 – Saito i Kristofferson wygrywają w RPA

Przy słońcu zachodzącym nad Johannesburgiem wyścigi były coraz bardziej intensywne, a dym z opon był coraz bardziej gęsty i unosił się wyżej niż kiedykolwiek. Nie ma szans, aby przygotować się na to co przynosi rywalizacja Gymkhany GRiD. Nigdzie indziej w motorsporcie nie można zobaczyć maszyn o mocy przekraczającej 1000 KM ścigających się z tymi zbudowanymi w garażu i walczących ze sobą o cenne ułamki sekund.

W Gymkhanie GRiD chodzi o talent kierowcy. Gdy dym i kurz w końcu opadły, na podium pojawili się zwycięzcy dwóch kategorii, którzy spalili gumę, pokonali przeciwników i zapisali się w historii Gymkhany GRiD.

Daigo Saito, japońska legenda driftu,  rządził w GRiD-zie swoją Corvette’ą o mocy ponad 1000 KM. Prowadząc Monstera z silnikiem V8, 38-latek pokonywał przeszkody i poprawiał swój czas z każdym występem. Wygrał z lokalnym kierowcą Rano Barnardt’em oraz zawodnikami z ekipy Monstera – Dmitriy’m Illyukiem, Steve’em Baggsym Biagionim oraz Jasonem Webbem w drodze na podium.

RWD:

1 – Daigo Saito

2 – Jason Webb

3 – Luke Woodham

Ken Block, szef Hoonigana podniósł poziom dźwięku swoim Fordem Mustangiem Hoonicornem RTR V2 o mocy ponad 1400 KM i zrobił niezłe show razem z Daigo Saito w finale konkurencji Smoke and Style. Cieszę się, że mogłem po raz kolejny jeździć w RPA. W ostatnim przejeździe Smoke and Style widziałem płomienie i kawałki opon, ale naciskałem na gaz. O to chodzi w Gymkhanie GRiD. Daigo świetnie ślizgał się swoją Corvette’ą na torze przez cały weekend, miał czyste przejazdy i ma to opanowane. Zasłużył na zwycięstwo. Jestem też zajarany Jasonem Webbem – namieszał eliminując Luke’a Woodhama podczas półfinałów. Właśnie to jest super w tej rywalizacji. Chodzi o kontrolę samochodu. Nie trzeba mieć najwięcej koni żeby wygrać w GRiD-zie. Wystarczy jeden błąd i rezultat może się całkowicie zmienić, powiedział Block.

W kategorii AWD mieliśmy epicką i bliską rywalizację ojca, i syna, czyli Pettera i Olivera Solbergów! Oliver to świetny i bardzo utalentowany dzieciak. Praca z nim przy Gymkhanie 10 i Gymkhana Files to była czysta przyjemność. Czeka go świetlana przyszłość. Jakość jazdy weszła na nowy poziom. Dotyczy to zarówno lokalnych kierowców, jak i wielu mistrzów świata, którzy się tu pojawili. Chcę podziękować wszystkim zawodnikom i fanom za wsparcie, Monster Energy za ciężką pracę nad tym wydarzeniem, i wszystkim w RPA za to, że czuliśmy się w Carnival City jak w domu. Na pewno wrócę tu w przyszłości!

Ważną informacją jest fakt, że Gymkhana GRiD w 2019 roku wróci na tour niszczenia opon do Europy. Po dwóch latach w RPA, GRiD da szanse poczuć te emocje fanom z Europy. Wszystkie wyniki z weekendu w Carnival City są dostępne tutaj.

Chciałem przyjechać na Gymkhanę żeby pokazać moją prędkość i prędkość mojej Corvette’y. Chyba mi się udało! Cały nasz zespół był zdenerwowany z powodu problemów technicznych. Pomógł nam ojciec Jasona Webba – bardzo mu za to dziękuję, bo bez jego wiedzy nie bylibyśmy w stanie kontynuować rywalizacji. Fajnie było spędzić czas z tyloma zawodnikami Monstera. Nie widziałem Baggsy’ego od BattleDrift 2 i dobrze było zobaczyć jak jeździ. Był ode mnie szybszy w półfinałach, przez chwilę wpadłem przez to w panikę, bo chciałem go pokonać! Cieszę się, że wygrałem w Gymkhanie GRiD i to za pierwszym podejściem – to super wydarzenie, w którym mogłem wykorzystać swoje naturalne driftowe umiejętności. Jednak żeby osiągnąć dobre czasy musiałem być dokładny i mieć czyste przejazdy, co nie jest łatwe przy mocy mojej Corvette’y.

To co się tutaj wydarzyło było niewiarygodne. W każdym wyścigu patrzyłem na nazwiska moich przeciwników i to było super. Fajnie było ścigać się z Luke’iem. Szkoda, że dostał punkty karne, ale mi się udało czysto przejechać i wygrać. Po jeździe z Kenem i Daito w Smoke and Style spełniło się moje marzenie – to był po prostu świetny, świetny tydzień! Tylu międzynarodowych kierowców, zainteresowanie mediów, relacja na żywo i w telewizji – to wszystko pomoże naszej scenie motorsportowej. Mamy w RPA wielu utalentowanych zawodników i muszą więcej jeździć zagranicą. Tak samo musimy ściągać do nas międzynarodowe talenty żeby się u nas ścigały, tak jak to się działo w poprzedni weekend. Bardzo dziękuję wszystkim zaangażowanym w GRiD-a. To było fantastyczne!

To niewiarygodne, kolejny rok, kolejna Gymkhana GRiD – wszyscy pokazali na co ich stać. Ja sam się wyeliminowałem, ale tak się zdarza. Gratulacje dla Daigo – to świetny kierowca! Gratulacje także dla Jasona [Webba]. Naprawdę dobrze jeździł. Zawsze wiedziałem, że Daigo jest szybki, ale po kwalifikacjach byłem zaskoczony. Odwalił fantastyczną robotę. Jechałem najlepiej jak mogłem i miałem najlepszy czas. Gymkhana GRiD była wspaniała. Cztery tytuły z rzędu to świetny wynik, ale uwierzcie mi, w przyszłym roku będę szybszy i silniejszy niż kiedykolwiek. Byłem na podium podczas każdego występu w Gymkhanie i jestem z tego dumny. Gratuluję wszystkim kierowcom i zespołowi, który zorganizował to wydarzenie – paddock i tor były niesamowite. Wystąpić z taką silną konkurencją to był dla mnie zaszczyt! Nie mogę się doczekać kolejnego roku!

Jestem zajarany faktem, że tu jestem, a rzadko używam tego słowa! Bardzo się cieszę. Zarówno Cape Town w WRX i teraz Johannesburg w Gymkhanie GRiD dobrze nas przyjęły. Wygrałem drugi raz z rzędu i bardzo się cieszę. Obawiałem się drugiego przejazdu z Petterem, bo wiedziałem, że naprawdę pokaże na co go stać i będzie miał dobry czas. Bardzo dziękuję zespołowi – wykonali świetną pracę. Jest to dla mnie emocjonalny moment, to ostatni wyścig w tym roku moją Wilmą (tak nazywam swoje auto) i naprawdę uważam, że to najlepszy samochód na świecie. Dwa tytuły mistrzowskie rallycross i dwa tytuły Gymkhana GRiD – czego chcieć więcej?

Po raz kolejny w RPA było super – cała atmosfera, organizacja, pasja kierowców, wszystko było fantastyczne. Bardzo się cieszę, że Oliver stanął na podium. To był dla niego ogromny test jako kierowcy, walka z problemami i resetowanie się przed każdym wyścigiem żeby ograniczyć napięcie. Myślę, że gdyby trafił w kulę mógłby ze mną wygrać! Było bardzo blisko. Z danych wynika, że od początku do pierwszego zakrętu różnica wynosiła 5/10. To tylko przyspieszenie mojego samochodu, a jego jazda była imponująca i wykręcił naprawdę dobre czasy! Motywował swój zespół – jestem z niego dumny! To była ciężka praca w samochodzie, ale także dobra zabawa!

To było trudny, ale świetny weekend! Cieszę się, że znalazłem się na podium. Miałem szybszy samochód, ale nie działał w 100%. Byłem zaskoczony jak szybki jest Bucky, a przed walką o trzecie miejsce myślałem, że moje auto się zepsuje! Musiałem się skoncentrować i dawać z siebie wszystko na każdym etapie. Na szczęście udało nam się dotrwać do końca i to była świetna zabawa! Dziękuję Monsterowi i wszystkim fanom. To było naprawdę świetne wydarzenie.

inf.pras.