Kubica może zakończyć swoją przygodę z F1. Takie doniesienia płyną z zachodnich mediów. Spekulacje na temat zakończenia współpracy Orlenu z Sauberem trafiają co chwilę na tapet, a tym samym ważą się losy polskiego kierowcy.
Kubica już za kilka tygodni pozna plany na najbliższą przyszłość. Tymczasem kilka dni temu ze strony internetowej Saubera występującego pod szyldem Alfa Romeo zniknęły logotypy Orlenu. Podobno polski koncern cały czas prowadzi rozmowy ze Szwajcarami, a w międzyczasie logotypy wróciły na swoje miejsce na stronie ekipy.
Jeśli Orlen zakończy współpracę z Sauberem, Robert Kubica automatycznie straci swoje miejsce w zespole z Hinwil. Nie jest to żadną tajemnicą, że w tym przypadku jest to transakcja wiązana. Polski koncern przeznacza ogromny budżet, ale Kubica ma możliwość regularnych występów w testach i treningach.
Zobacz: Oficjalnie: WEC bez Kubicy i Orlenu
Szwajcarski dziennikarz Roger Benoit ujawnił kilka informacji, które mogą zainteresować polskich fanów F1. Redaktor magazynu „Blick” przekazał, że współpraca Orlenu i Saubera dobiegnie końca. Tym samym Robert Kubica straci pracę w zespole z Hinwil. Taka informacja pojawi się oficjalnie podczas prezentacji nowego bolidu.
Alfa Romeo zaprezentuje nową maszynę już 7 lutego br. Podczas konferencji w Zurychu ekipa ujawni plany na najbliższy sezon. Dotychczas oficjalna prezentacja zespołu w 2020 roku odbywała się w Warszawie. W kolejnym sezonie w stolicy doszło do uroczystego odsłonięcia nowego bolidu.
Przeczytaj koniecznie: Robert Kubica kierowcą rozwojowym Audi?
Od 10 stycznia br. szefem ekipy z Hinwil jest Andreas Siedl. Niemiec objął stanowisko dyrektora generalnego Saubera po odejściu Frederica Vasseura do Ferrari. Były inżynier bardzo dobrze zna się z Robertem Kubicą, ale raczej te relacje nie pozwolą zachować posady polskiego kierowcy.
W najbliższym czasie Siedl powoła nowego szefa zespołu F1. Kilka dni temu dowiedzieli się o tym pracownicy fabryki. Dotychczas ta funkcja była łączona, ale od sezonu 2023 obowiązki zostały rozdzielone. Na karuzeli nazwisk pojawiają się takie persony jak Mike Krack oraz Mattia Binotto.
Pierwszy zarządza ekipą Aston Martin, a drugi właśnie zakończył wieloletnią pracę na rzecz Ferrari. Jednak stajnia z Maranello zapłaciła duże odszkodowanie, żeby Binotto nie rozpoczynał pracy w żadnym z konkurencyjnych zespołów w nadchodzącym sezonie.