Mistrzostwa Polski Rallycross po nabraniu rozpędu w latach ubiegłych zderzyły się ze ścianą jaką jest obecnie epidemia. MPRC tak jak wszystko zostały wstrzymane i z kolejnymi tygodniami odpadały kolejne rundy i były zmiany terminu. Sezon ruszył wreszcie z opóźnieniem na Autodromie Słomczyn. Szybko okazało się, że tutaj odbyły się wszystkie … 4 eliminacje.

Sezon 2020 był wyjątkowo krótki, rundy zagraniczne okazały się poza zasięgiem przez zamknięte granice lub wysokie ryzyko obowiązkowej kwarantanny. Tor Poznań nie dokończył prac nad obiektem, a obiekt w Toruniu decyzją PZM został zastąpiony rundą wyjazdową na Slovakiaring, a później jeszcze raz skorygowano terminach kierując zawodników ponownie na Autodrom Słomczyn. Finałowa runda nawet dzień przed zawodami, w piątek podczas BK stanęła pod znakiem zapytania. Kiedy w Parku Maszyn rozstawiały się namioty w telewizji trwało przemówienie rządu i ogłaszanie kolejnych obostrzeń. Na szczęście wydarzenia sportowe mogły nadal się odbywać. Ta atmosfera nie sprzyjała rozwojowi dyscypliny, ale Rallycross nie był wyjątkiem i znaczna większość osób rozumiała sytuację. Ograniczono także dostęp publiczności. Na zawody można było wpuścić tylko 300 osób. Zespoły również miały limit mechaników przypisanych do auta. Na bramie wjazdowej toru było więc wielkie liczenie kto i kiedy wchodzi plus obowiązkowe mierzenie temperatury.

Paradoksalnie mimo tej trudnej sytuacji samo widowisko było bardzo duże. Skrócenie kalendarza zachęcało kolejnych kierowców do udziału bo start w 4, a nie 8 rundach był po prostu tańszy. Chętnie przyjeżdżali też kierowcy z zagranicy szukający okazji do ścigania ponieważ w ich krajach również odwoływano zawdy. W zasadzie oprócz klasy SuperCars frekwencja wśród zawodników nie ucierpiała. A klasa Seicento Cup przeżywała oblężenie. Do cyklu dołączyły również CrossKarty w ramach Pucharu Polski Autocross.

Po modyfikacji kalendarza i decyzjach PZM cały ciężar sezonu został przeniesiony na Autodrom Słomczyn. Dla kierowców z Warszawy i okolic było to rozwiązanie do zaakceptowania, ale dla tych co muszą dojeżdżać np. z okolic Torunia już nieco gorzej ponieważ nie mieli okazji ścigać się „u siebie”. Powtarzalność obiektu była do zaakceptowania ponieważ w sytuacji ogólnoświatowej epidemii wszyscy cieszyli się że w ogóle jest okazji do ścigania się.

We wspomnianej wcześniej klasie SuperCars frekwencja była najniższa od kilku lat. W sezonie nie zobaczyliśmy kierowców oponeo. Firma wycofała się także z funkcji promotora cyklu. Nieobecny był także Maciej Cywiński, który był wielką niespodzianką sezonu 2019. Było ryzyko, że na placu boju zostanie sam Zbigniew Staniszewski. Na szczęście do klasy dołączył Jakub Przygoński w Peugeocie 208 po Tomku Kucharze. Uzupełnieniem stawki był Marcin Wicik. Okazało się, że to wystarczyło, aby klasa SuperCars była w centrum uwagi. Panowie Staniszewski i Przygoński wyrywali sobie prowadzenie w każdej kwalifikacji, trafiali na siebie niemal w każdym wyścigu i wielka walka trwała przez cały weekend, a nie tylko finał. Świetne starty notował Marcin Wicik meldując się w pierwszych zakrętach ze Staniszewskim i Przygońskim, ale jego Focus nie dawał tyle możliwości aby utrzymać się z czołówką przez cały wyścig. Tytuł rozstrzygnięty został dopiero na ostatniej rundzie i chyba pierwszy raz w historii doszło do sytuacji gdzie dwóch pierwszych kierowców miało tyle samo punktów, tyle samo zwycięstw i tyle samo drugich miejsce. Po wertowaniu regulaminów okazało się, że decyduje w tym przypadku liczba punktów sumarycznych bez odliczeń i wtedy Staniszewski zwyciężył zaledwie jednym punktem!

Jak będzie wyglądał sezon 2021? Ciężko powiedzieć. Mamy nadzieję, że sytuacja się nie powtórzy. O ile Słomczyn jest ciekawym i relatywnie nowym torem po przebudowie to rozgrywki w jednym miejscu drugi rok z rzędu nie mają wielkiego sensu ze sportowego punktu widzenia. Więc liczymy że uda się przygotować obiekt w Poznaniu, chociaż na tyle, aby bezpiecznie rozegrać zawody, nikt nie będzie wymagał infrastruktury jak dla WSMP. I że uda się również zawitać na obiekt w Toruniu.

Na sezon 2021 zaplanowanych zostało 8 rund dla Mistrzostw Polski Rallycross i 6 dla Pucharu Polski Autocross. Do kalendarza powracają obiekty w Poznaniu oraz Toruniu. Sezon ma zacząć się pod koniec kwietnia na Autodromie Słomczyn.