Nikita Mazepin wraca do świata wyścigów! Podpisał kontrakt na sezon 2023 z brytyjskim zespołem. Syn rosyjskiego oligarchy mającego powiązania z Putinem po zaledwie jednym sezonie w F1 pożegnał się z „karierą”.
Nikita Mazepin w F1 jeździł krótko i bez większych sukcesów, jednak głośno komunikował swoje niezadowolenie gdy zerwano z nim kontrakt. W momencie wybuchu wojny w Ukrainie zespół Uralkali Haas F1 Team rozwiązał umowę z rosyjskim kierowcą. Ruch ten nikogo nie zaskoczył, ponieważ jego ojciec – Dmitrij Mazepin jest bliskim znajomym prezydenta Rosji, ale co dziś istotne funkcjonariusza KGB, jednogłośnie już nazywanego zbrodniarzem wojennym – Władimira Putina. Po decyzji zespołu Haas, Mazepin wygłaszał przeróżne komunikaty, twierdził nawet, że on sam stworzy konkurencję dla F1… Co nie wymaga dodatkowego komentarza. Swojemu byłemu już zespołowi zarzucał hipokryzję i uważał się za poszkodowanego.
Zobacz też: Jeremy Clarkson napisał na Twitterze do Mazepina „Ty p********* d*****.”
Powrót, ale nie do F1.
Dziś F1 jest dla Mazepina nadal w sferze marzeń, ale świat obiegła sensacyjna informacja, że będzie on jeździł w wyścigach długodystansowych. Wspólnie z Benem Barnicoat i Felixem Porteiro weźmie udział w Asian Le Mans Series, w ramach zespołu 99 Racing.
Co o tym myśleć? Wojna trwa już niespełna rok i w opinii społecznej nic się w kwestii jej postrzegania nie zmieniło. Władimir Putin wprowadził chaos na świecie i jest odpowiedzialny za straszliwe zbrodnie oraz cierpienie tysięcy ludzi. Jednak jak widać biznes, to biznes. Sezon Asian Le Mans Series rusza 11 lutego na Dubai Autodrome.
– Jestem zadowolony, że mogę ogłosić powrót do ścigania w Asian Le Mans Series. Razem z moimi zespołowymi partnerami z 99 Racing, mam nadzieję, że zyskam świetne doświadczenia w sporcie, który kocham – powiedział Mazepin w komunikacie prasowym.
Jak szło Mazepinowi w F1?
W sezonie 2021 Mazepin na 22 wyścigi Formuły 1 ukończył 16 z nich. Najlepszym wynikiem było 14 miejsce w Grand Prix Azerbejdżanu, a finalnie na koniec sezonu uplasował się na 21 pozycji. Jego poczynania będziemy śledzić czysto dziennikarsko, jednak nie liczymy na wysokie lokaty.