Rowerzyści na trasie Rajdu Śląska. Uratowali ich policjanci

Rowerzyści
fot. Śląska.Policja.pl

Na polskich odcinkach specjalnych trzeba spodziewać się wszystkiego. Tym razem na superoesie w Katowicach pojawiły się rowery. To była brawura czy zwykła pomyłka?

Ten widok mógł zdziwić nawet najbardziej doświadczonych fanów rajdów na Śląsku. O godzinie 20:00 (już w trakcie katowickiego superoesu), dwóch mężczyzn w wieku 23 i 24 lat, wjechało rowerami na trasę odcinka. Co gorsza – pod prąd. Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji policjantów udało się uniknąć dramatu.

Nieuważni rowerzyści?

Prawdopodobnie tak. Stare przysłowie mawia aby „nie tłumaczyć złą wolą czegoś, co da się wytłumaczyć głupotą”. Ma to zastosowanie także w tej sytuacji. Według ustaleń policji, sprawcy to obcokrajowcy. Byli więc zapewne równie zdziwieni, co ratujący ich funkcjonariusze.

Oczywiście wina wciąż leży po ich stronie. Ulice wokół katowickiego Spodka zostały zamknięte już koło godziny 15:00, a w okolicy wisiały kartki z ostrzeżeniami. Nawet wjeżdżając na trasę rajdu, rowerzyści powinni zastosować się do poleceń porządkowych i policjantów, którzy nakazywali im zawrócić.

Czytaj też: Grzegorz Grzyb i Adam Binięda Mistrzami RSMP 2023

Co grozi rowerzystom z Rajdu Śląska?

Cała sytuacja mogła skończyć się dużo gorzej. Nawet jeśli sprawcy nie wpadliby pod rajdówkę, to odcinek mógł zostać przerwany lub odwołany. Mimo że wszystko skończyło się dobrze, to dwaj mężczyźni ponieśli konsekwencje swojej nieuwagi. Zostali ukarani mandatami wysokości 3 000 złotych, za niezastosowanie się do poleceń funkcjonariusza kierującego ruchem.

Miejskie superoesy od paru lat są stałym punktem atrakcji w Rajdzie Śląska. Dają możliwość zobaczenia rajdówek tym kibicom, którzy nie mają możliwości jechać na odcinki za miasto. Pozostaje mieć nadzieję, że ta sytuacja nie pokrzyżowała planów organizatorów na następne edycje.

Zobacz także: Rajd Śląska w obiektywie Rościszów Rally Video