Sebastien Ogier otwarcie krytykuje jakość opon Pirelli

fot. Sebastien Ogier - oficjalny profil Facebook

Robi się gorąco! Ośmiokrotny, rajdowy mistrz świata otwarcie skrytykował markę Pirelli. Według Francuza koncern nie dostarcza zawodnikom opon o odpowiedniej jakości, a włodarze WRC i załogi nie mają odwagi, aby odpowiednio zareagować.

Opony. Czarne złoto rajdowego rzemiosła… Determinant sukcesu i porażki, zwłaszcza na najwyższym, światowym poziomie. Kwestia ogumienia na oesach Rajdowych Mistrzostw Świata to niestety swego rodzaju temat tabu. Partnerem technicznym cyklu jest koncern Pirelli, który posiada bezgraniczny monopol na dostarczanie opon dla wszystkich kategorii czempionatu. W kuluarach można było jednak usłyszeć, że jakość włoskiego produktu… znacznie odbiega od ideału, o czym alarmowali już zawodnicy oraz mechanicy. Momentem przełomowym okazał się zeszłoroczny Rajd Sardynii, na którym dosadną, i mało kulturalną opinię wyraził Mads Ostberg. Sprawa przycichła, lecz na finiszu sezonu 2022 powraca jak bumerang za sprawą słów Sebastiena Ogiera. Francuz wprost krytykuje opony Pirelii. Ba, zestawia je z propozycjami od Michelin, co stawia włoskiego potentata w kiepskim świetle.

fot. Sebastien Ogier – oficjalny profil Facebook

Kawa na ławę

W sieci pojawił się krótki wywiad z reprezentantem Gazoo Racing, na którym Francuz nie przebierał w słowach. Ogier wydawał się wyraźnie poirytowany faktem, że przebita opona wyłączyła go z gry o zwycięstwo w finałowej rundzie Rajdowych Mistrzostw Świata WRC:

To jest po prostu wstyd. Nikt nie mówi głośno o problemach z oponami od Pirelli. To, co robią to jakiś żart. Naprawdę. Każdy z nas łapie „kapcie”, wszyscy dookoła. Tylko w tym roku przebiliśmy więcej opon, niż przez dziesięć lat z Michelin… A nikt nie ma odwagi, by się odezwać – bo są kontrakty, bo są sponsorzy. Przecież to jest niepoważne. Naprawdę, cieszę się, że przy tym wszystkim, że w tych warunkach nie walczę w tym roku o tytuły.”.

Czy FIA wyciągnie konsekwencje wobec kierowcy Toyoty? Wydaje się, iż Ogier jest swego rodzaju „świętą krową”, a karanie wielokrotnego czempiona WRC będzie kiepskim ruchem marketingowym. Zwłaszcza, że sezon został oficjalnie zakończony, a zeszłoroczny mistrz pełnił wyłącznie funkcję zmiennika, dzieląc swojego GR Yarisa z Finem, Esapekką Lappim. Ogier zanotował w tym roku tylko sześć startów. Wygrał w Hiszpanii, wywalczył srebro w Monte Carlo i Nowej Zelandii. Z dorobkiem 97 punktów uplasował się na szóstej lokacie.

Klasyfikację generalną tego sezonu znajdziecie oczywiście na oficjalnej stronie cyklu WRC.

fot. Sebastien Ogier – oficjalny profil Facebook

Absolutny temat tabu

Pierwsze, naprawdę poważne oskarżenia pod adresem włoskiego koncernu pojawiły się w ubiegłym roku. Inicjatorem i zarazem kozłem ofiarnym całej akcji stał się Norweg, Mads Ostberg. Kierowca Citroena C3 Rally2 przebił oponę na OS18 w Sardynii, tracąc pozycję lidera na rzecz Jariego Huttunena. Gdy Ostberg zjawił się na mecie lotnej, nie szczędził gorzkich słów pod adresem Pirelli: „Jestem tak cholernie w******y! Dzieje się dosłownie wszystko, cały czas. Te pieprzone, gówniane opony. Nie dotknąłem, i nie najechałem tam na nic, to był czysty przejazd. A złapałem „kapcia”… K***a mać! Mam już tego dosyć!”.

Sędziowie zareagowali wręcz natychmiast, nakładając naprawdę surową karę na Madsa. Ostatecznie Norweg zmuszony był zapłacić 1000 euro grzywny, a dodatkowo z jego konta odjęto aż 25 punktów (równowartość wygranej). W środowisku od razu pojawiły się głosy, jakoby FIA celowo wybrała aż tak drakońskie rozwiązanie, by odstraszyć innych kierowców. Plotki mówiły również o „wirtualnym”, tajemniczym zakazie startów w WRC dla Ostberga.

Co ciekawe, nie był to jedyny problem koncernu… tego dnia. W Azerbejdżanie doszło do poważnej kraksy Maxa Verstappena, u którego zawiodła jedna z opon. Wielu dziennikarzy momentalnie połączyło te sprawy. Pirelli nabrało jednak wody w usta, umywając ręce. Ba, w oficjalnym komunikacie pojawiła się informacja, że za kraksę Holendra odpowiada jego zespół. Według Włochów, ekipa Red Bulla popełniła poważny błąd przy doborze ciśnienia.