Sebastien Ogier wygrywa Rajd Sardynii!

fot. wrc.com

Francuz niespodziewanie triumfuje w piątej rundzie cyklu. Lider klasyfikacji generalnej powinien jednak podziękować swoim rywalom w Hyundaiu. Pokazali jak wygląda prawdziwie włoska gościnność i podali Ogierowi zwycięstwo praktycznie jak na tacy. Kierowca Toyoty zbliża się do ósmego tytułu mistrzowskiego.

Największe rajdowe emocje tego weekendu już za nami. Po zakończeniu inauguracji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski przyszedł czas na finisz zmagań w Sardynii. Trzeba przyznać, że tegoroczna impreza dostarczyła nam bardzo wiele emocji, zwrotów akcji i niespodziewanych wydarzeń. Po czterech dniach zaciętej rywalizacji zwycięskiego szampana otwiera jednak kierowca, którego możemy porównać do żółwia z bajek dla dzieci. Dotarł na metę pierwszy, bo wszystkie zające… odpadły z rywalizacji.

fot. wrc.com

Rajd Sardynii – Ostatni będą pierwszymi

Sebastien Ogier od początku zmagań na Sardynii narzekał na warunki na trasie. Startował jako pierwszy, miał więc najtrudniejsze zadanie. Szuter i drobne kamienie stanowiły swego rodzaju hamulec dla rozpędzonego Yarisa. Przecierając szlak Ogier robił przysługę swoim rywalom, zwiększając przyczepność na drodze dla pozostałych załóg. Choć plasował się wysoko, wydawało się, że będzie tylko tłem w rywalizacji.

W piątek nie wygrał żadnego oesu, ale po ośmiu odcinkach był trzeci i deptał po piętach Hyundaiowi, czekając na ewentualny błąd. Festiwal porażek rywali rozpoczął się na półmetku sobotniej rywalizacji. Najpierw na dwunastym odcinku z gry wypadł Tanak, później na piętnastym pożegnaliśmy Daniego Sordo. Ogier wygrał zatem pięć odcinków specjalnych i zakończył dzień na pozycji lidera. Niedziela była formalnością. Sebastien odpuścił i dowiózł wygraną do mety. Dublet dla Toyoty, drugi w tabeli jest Elfyn Evans.

fot. wrc.com

Rajd Sardynii – Włoska katastrofa Hyundaia

Naprawdę, ciężko opisać jest porażkę koreańskiego producenta na Sardynii. Oglądaliśmy powtórkę z rozrywki – lustrzane odbicie przebiegu imprezy w Portugalii. Ott Tanak pewnie prowadził i stale powiększał przewagę. Po pierwszym dniu miał blisko 20 sekund zapasu, w sobotę zwiększył różnicę do blisko 45. I tak jak w poprzedniej rundzie, przedwcześnie przestał się liczyć w stawce. Po uderzeniu w głaz Estończyk wycofał się z rywalizacji. W pogoń za Ogierem rzucił się drugi kierowca Hyundaia, Daniel Sordo, który wygrywał dwie ostatnie edycje tego rajdu. Hiszpan przejechał tylko dwa oesy więcej od kolegi z zespołu. Po dachowaniu i wyrwaniu koła również wycofał samochód. Choć kierowcy wrócili do jazdy w niedzielę, mogli liczyć tylko na dodatkowe „oczka” za power stage.

Do mety bez przygód dojechał tylko Thierry Neuville. Trzecie miejsce Belga w i20 Coupe WRC to jednak marne pocieszenie i nikt nie traktuje tych punktów w kategorii sukcesu. Dodatkowo, Hyundai traci już do Toyoty aż 49 punktów w klasyfikacji konstruktorów… Zespół nie zapamięta dobrze tegorocznego, włoskiego Słońca.

fot. Kajetan Kajetanowicz – oficjalny profil Facebook

Rajd Sardynii – Rehabilitacja załogi Lotos Rally Team

Kajetan Kajetanowicz pokazał pazur. Po piątkowej kraksie i aż 10 minutowej karze czasowej, wrócił do rywalizacji prezentując znakomitą formę. Możemy naprawdę żałować, że Fabia Evo Rally2 zsunęła się do rowu na ostatnim odcinku w piątek. Nasz rodak miał naprawdę ogromne szanse na trzeci triumf z rzędu. Po naprawie rajdówki i powrocie do gry w sobotę popularny „Kajto” wygrał jeden odcinek specjalny i aż siedem z nich zakończył w pierwszej trójce. Szybko odrabiał straty, ale przedostatni dzień zakończył na dziesiątej pozycji w grupie WRC3. W niedzielę Polak również wygrał jeden z oesów i mocno zapunktował na ostatnim power stage. Niestety, 10 minut w motorsporcie to wieczność którą ciężko jest nadrobić, nawet pokonując ciasne łuki w iście mistrzowskim tempie.

Finalnie duet Kajetanowicz/Szczepaniak kończy rajd Portugalii na ósmej lokacie w klasie. Po pięciu rundach mistrzostw świata i trzech startach naszej załogi, zawodnicy Lotos Rally Team zachowali pozycję wicelidera WRC3, ale do prowadzącego Yohana Rossela tracą już… 34 punkty.

Ciao, ciao bella Italia!

fot. wrc.com

Po piątej rundzie cyklu Sebastien Ogier ma 106 punktów w „generalce” i o 11 wyprzedza drugiego Elfyna Evansa, kolegę z teamu Toyoty. Trzeci jest Neuville z 77 oczkami. Tanak, który dwa razy wypuścił sukces z rąk jest dopiero piąty z dorobkiem 49 punktów. Dokładne wyniki rajdu, klasyfikacji generalnej i tabele poszczególnych klas można sprawdzić na oficjalnej stronie cyklu WRC.

Do rywalizacji w mistrzostwach świata wrócimy z końcem czerwca. Kolejną, szóstą rundą czempionatu jest Rajd Safari rozgrywany w Kenii. Dla nas będzie to rajd szczególny, bo na afrykańskie, mordercze trasy powróci nasza legenda, Sobiesław Zasada. Liczymy na to, że biało-czerwoni dadzą nam dużo powodów do radości.