Serderidis za sterami trzeciej Pumy na Monte-Carlo

Serderidis
fot. wrc.com

Już oficjalnie, Jourdan Serderidis poprowadzi trzecią Pumę Rally1 na zboczach Monte-Carlo. Ba, Grek dołączy również do ekipy Malcolma Wilsona w Meksyku, Sardynii oraz Kenii. Ważą się więc losy Greensmitha, Loeba oraz… Mikkelsena!

Nie ma co ukrywać, podany wczoraj komunikat prasowy wywołał mocną dyskusję. Nikt nie spodziewał się bowiem, że sympatyczny Grek dołączy do zespołu Malcolma Wilsona na tak trudną i wymagającą rundę Mistrzostw Świata, jak Rajd Monte-Carlo. Spodziewano się, że na trzeciego Forda Pumę trafi naklejka z nazwiskiem Loeba, lub Greensmitha. Tymczasem włodarze M-Sportu zadecydowali, że ich ostatnia, królewska maszyna Rally1 trafi w ręce… prywatnego kierowcy. Serderidis ma już doświadczenie za kierownicą najpotężniejszych rajdówek. Ba, poprowadził też Pumę w trzech eliminacjach ubiegłorocznej kampanii WRC. Pojawia się jednak pytanie, czy to celowe zagranie M-Sportu, a może efekt… bezsilności?

fot. M-Sport – oficjalny profil Facebook

Problemy natury kadrowej

Oczywiście, jako „prywatny kierowca” Serderidis nie będzie oficjalnie należeć do drużyny M-Sportu, nie będzie również punktował w klasyfikacji zespołowej. Na stromych zboczach francuskich Alp reprezentować będzie po prostu własne nazwisko. Malcolm Wilson postawi na Otta Tanaka, nowego lidera stajni oraz Francuza, Pierre-Louisa Loubeta, który razem z Estończykiem weźmie udział w pełnym programie WRC 2023, stanowiąc o sile M-Sportu.

Oczywistym kandydatem do przejęcia trzeciej Pumy był zwycięzca sprzed roku, Sebastien Loeb. Wydaje się jednak, że Francuz nie pogodzi tej imprezy ze swoim startem w Dakarze. Nie byłoby możliwości, by „cesarz rajdów” zdążył odpowiednio przygotować się do występu na Monte. Mówiąc wprost, Loeb nie miałby możliwości, aby… dolecieć do Monako na czas.

Zobacz też: Harmonogram 91. Rajdu Monte-Carlo

Kolejną, murowaną kandydaturą był Gus Greensmith, zeszłoroczny „etatowiec” M-Sportu. Niestety, w ostatnim czasie o Brytyjczyku zrobiło się dosyć cicho, spekulowano nawet o jego rozstaniu z drużyną Malcolma Wilsona. Zwłaszcza, że pojawiły się doniesienia o jego cichym romansie z Gazoo Racing. Gus miałby poprowadzić „klienckiego”, czwartego GR Yarisa. Odrzucenie na Monte pokazuje, że w tej plotce jest zapewne choć ziarno prawdy.

Nie milkną też echa kilku wywiadów Andreasa Mikkelsena. Norweg chce wrócić na łono królewskiej klasy WRC. Nie udało się z Hyundaiem (gdzie według doniesień wszystkie szczegóły kontraktu były już gotowe), dlatego Andreas rozmawia choćby o częściowym zaangażowaniu w M-Sporcie. Norweg ma jednak bezpieczne zaplecze, w razie porażki pozostanie zapewne największą gwiazdą Toksportu, startując w najnowszej Fabii Rally2.

fot. M-Sport – oficjalny profil Facebook

Greckie, oesowe marzenia

Jourdan Serderidis zdobył w zeszłym sezonie tylko 6 punktów, plasując się na 24. lokacie klasyfikacji generalnej WRC. Grek osiągnął jednak życiowy sukces, dojeżdżając do mety Rajdu Safari na… 7. miejscu. Trzeba tu jednak wspomnieć o pewnej oczywistej kwestii. Umiejętności Jourdana oraz jego tempo znacznie odbiegają od światowej czołówki… Nie tylko tej startującej maszynami Rally1. Dobitnie pokazał to Rajd Katalonii, w którym Grek ustępował nawet konstrukcjom Rally2. Trzeba jednak oddać cesarzowi to, co cesarskie. Serderidis spełnia swoje marzenia. Życzymy mu, by pokonał alpejskie oesy z uśmiechem na ustach i bez problemów technicznych, które trapiły go na domowym Rajdzie Akropolu.

Klasyfikację kampanii 2022 znajdziecie na oficjalnej stronie Rajdowych Mistrzostw Świata.