Sezon jak z filmu

384

Rallycross to sport widowiskowy i pełen emocji. Ale poziom emocji w zespole Łukasza Tyszkiewicza w tym roku został podniesiony na zupełnie nowy poziom. Na sezon 2019 auto zostało gruntowanie przebudowane, aby było konkurencyjne do walki w SuperNational. Plan na sezon był taki, aby skupić się na walce w klasie SN-2000 i powalczyć o podium na koniec sezonu. Początek sezonu poszedł bardzo dobrze. Pierwsze miejsce w kasie SN -2000 oraz drugie miejsce w SN  na inauguracji sezonu potwierdziło dobrą dyspozycję kierowcy i auta. Na drugiej rundzie forma była podtrzymana, ale kara 5 sekund w półfinale uniemożliwiła powtórzenie wyniku ze Słomczyna. Kiedy już udało się odzyskać punkty w kolejnych rundach w Słomczynie i Toruniu to przyszła pechowa runda na Litwie. Awaria silnika w półfinale to nie tylko strata punktów, ale także pytanie co dalej z sezonem. Tej awarii nikt nie spodziewał. Kiedy zapadła decyzja o odbudowie motoru zespół nabrał nowego wiatru w skrzydła. Nie przeszkodziła nawet potyczka z sędziami o przepaloną żarówkę w przedostatniej rundzie sezonu. W finałowej walce o wszystko w Toruniu Łukasz nie musiał wygrywać zawodów – wystarczyło dojechać najdalej na 5 miejscu aby obronić 1 miejsce w SN -2000 na którym Łukasz widniał od 1 rundy w Słomczynie. Do ostatniej rundy zespół podszedł bardzo poważnie. Równa jazda od pierwszej kwalifikacji pozwoliła na utrzymanie 1 miejsca w SN – 2000 co za tym idzie na zdobycie tytułu Mistrza Polski w SuperNational S2000 oraz wywalczenie II vice Mistrza w klasyfikacji generalnej.   To była największa nagroda dla kierowcy i zespołu, że udało się zwieńczyć ciężką pracę całego sezonu dwoma tytułami. A sezon był bardzo ciężki zarówno z powodu złośliwości przedmiotów martwych, a także za sprawą konkurencji, która ponownie podniosła poprzeczkę w SuperNational. Trzeba więc było cały czas nadganiać i jechać na 100% każdą kwalifikację, aby nie zostać z tyłu bo finalnie liczył się każdy punkt i to dosłownie bo Łukasz zdobył tytuł II Wicemistrza Polski z zaledwie jednym punktem przewagi nad kolejnym zawodnikiem czyli HALK’iem.

Łukasz Tyszkiewicz:  ”

– Sezon 2019 przeszedł już do historii. Dla naszego zespołu jest to piękna historia. Ciężka praca zaczęła się już przed 1 rundą gdzie dosyć późno zapadła decyzja o starcie. Mechanicy mieli tak naprawdę 2 tygodnie na zbudowanie nowego samochodu.  O każdej rundzie można byłoby mówić dużo, a o całym sezonie pewnie udałoby się napisać ciekawą książkę. Klasa Supernational w tym sezonie była bardzo wyrównana. Spodziewałem się tego i moim celem na koniec sezonu było podium w Supernational -2000. Po pierwszych zawodach okazało się że jest realna szansa aby wynik taki był możliwy. Jednak Motorsport to nieprzewidzialny sport i niczego nie można być pewnym. Podczas sezonu mieliśmy różne perturbacje – nieprzewidziane awarie oraz to co najgorsze to niesłuszne kary oraz wykluczenia. Atmosfera w środku sezonu zrobiła się naprawdę gorąca. Po 3 rundzie gdzie po kontakcie uszkodzeniu uległa skrzynia było mało czasu, żeby naprawić ją na kolejną wiec jechałem na skrzyni seryjnej. Po naprawie skrzyni pojechaliśmy na kolejną rundę na Litwę. Byłem tam wcześniej w 2005 roku jako kibic podczas startu mojego taty. W torze zakochałem się już po pierwszym okrążeniu i czułem że to będą fajne zawody. Niestety podczas 1 kwalifikacji awarii uległa półoś. Serwis uporał się z usterką natomiast strata z braku ukończonej kwalifikacji była bardzo duża. Reszta zawodów przebiegała po naszej myśli – 3 wygrane kwalifikacje i półfinał dawały nadzieje że pech został wyczerpany. Niestety w finale na 4 okrążeniu wybuchł silnik…. Bardzo duża nerwówka przed przedostatnią rundą czy zdążymy odbudować silnik i czy uda się wystartować. Na szczęście udało się i byliśmy na starcie przedostatniej rundy. Zmienna pogoda nie pozwalała na zapoznanie się z nową charakterystyką silnika. Z ogromną nadzieję podchodziliśmy do finału SN – 2000 ponieważ pogoda się ustabilizowała i była szansa na równą walkę. Niestety tu do walki włączyli się sędziowie którzy najpierw dopuścili mnie do startu, apotem wycofali mnie z pól startowych w związku z niedziałającym światłem pozycyjnym ….. Rozczarowania , smutku i sportowej złości jaka zapanowała wówczas w całym zespole nie da się opisać. Na ostatnią rundę staraliśmy się już jechać bez emocji mimo, że nie było to takie łatwe. Od początku wiedziałem że trzeba jechać równo i być cały czas w czołówce. Tak też się udawało. W finale jechałem bardzo zachowawczo i do mety dojechałem na 2 miejscu co dało nam tytuł Mistrza Polski SN -2000. Równa jazda podczas całego sezonu pozwoliła zaowocowała też tytułem II vice Mistrza Polski w klasyfikacji Generalnej Supernational.

Jeszcze raz przy tej okazji bardzo dziękuję całemu zespołowi, rodzinie , przyjaciołom i kibicom którzy byli ze mną podczas całego sezonu w radości i smutku. Myślę że radości jaka zapanowała w naszym zespole i wśród kibiców w Toruniu po minięciu mety nie da się opisać i rekompensuję ona wszystkie trudne chwilę podczas całego sezonu.

Dziękuję też moim sponsorom bez których nie byłoby to wszystko możliwe :  SKP TEAM, MOJE AUTO, AUTOLAND, PHILIPS, CAT LC Polska, Mateus, Stolica Kwiatów   – JESTEŚCIE WIELCY

 

ZAPRASZAMY NA KTÓRKIE PODSUMOWANIE SEZONU :

 

 

 

Partnerami zespołu w sezonie 2019 są firmy: SKP TEAM, MOJE AUTO, AUTOLAND, PHILIPS, CAT LC Polska, Mateus, Stolica Kwiatów.