Spokojna, jak na Rallycross, sobota w Poznaniu

fot. Michał Kondrowski | rallyart.pl

Dzień pierwszy na torze Rallycross w Poznaniu był całkiem spokojny jak na Rallycross. Co nie oznacza to, że było nudno. Mamy kilka ciekawych zwrotów akcji, kilka wywrotek i gorący wyścig Q3 w klasie SuperCars.

Sobota wbrew zapowiedziom była w całości po suchej nawierzchni. To zmiana o 180 stopni względem prognoz. Byli zawodnicy, którzy musieli wezwać „posiłki” z oponami na suche warunki. Ale deszcz jeszcze dogoni 4 rundę RX w Poznaniu jeśli można jeszcze wierzyć w prognozy.

Michał Wrzosek rozpoczął tradycyjnie czyli od prowadzenia w klasie. To już niemal stały schemat w tym sezonie. Ale jak dotąd nie udawało się tego prowadzenia utrzymać do końca finału. Więc jutro kolejna szansa na przełamanie tej tradycji. A konkurencja nie śpi i czeka na błąd. Drugie miejsce zajmuje Bartłomiej Mirecki, który regularnie finiszuje na drugiej pozycji więc wystarczy mała szansa, aby awansować. Na trzecie miejsce po udanym Q3 wskoczył Kamil Stachowiak.

W RWD Cup Jarosław Frydrych ponownie nie daje szans rywalom i zgarnia wszystkie kwalifikacje. Kroku próbuje dotrzymać mu Mariusz Szczepański. Ale musi uważać na atakujących Michała Genstwę i powracającego po dłuższej przerwie Igora Sokulskiego. Nieco sensacyjnie w pierwszej kwalifikacji na bok swoje BMW położył Karol Wyka. Na szczęście bez dużych strat i serwis szybko uporał się z autem. Od Q2 powrócił do rywalizacji finiszując na piątej pozycji raz za Krupą i raz za Skrzekiem.

SuperNational w kwalifikacjach rywalizuje z S1600 i całą stawką zawodników z Czech co dało nam wspaniałe wyścigowe widowisko. Duża różnorodność pojazdów zaowocowała ciekawymi wyścigami i walką od początku do końca wyścigów. Po pierwszym dniu prowadzi Jakub Kowalczyk w Hondzie Civic. Ale ma on tyle samo punktów co Roman Castoral w Oplu Astra OPC. Panowie zgarnęli po jednej kwalifikacji, a trzecim zwycięzcą dnia był Jan Ratajsky w Skodzie Fabii, który jest trzeci na koniec dnia po trzech wyścigach. Do walki powrócili po problemach na poprzedniej rundzie Łukasz Tyszkiewicz (Astra OPC) – szósty na koniec dnia i Piotr Budzyński (Honda Civic) – jedenasty po problemach w Q3.

W klasie SuperCars po nieobecności na pierwszym Poznaniu szybko zaległości odrabia Zbyszek Staniszewski. Zgarnął pierwszą i drugą kwalifikację. Za to w Q3 doszło do wali bok w bok z Dariuszem Topolewskim, który miał doskonały start i próbował odebrać prowadzenie kierowcy z Olsztyna. W efekcie tej przepychanki w Fieście Staniszewskiego uszkodzone zostało zawieszenie i nie dojechał do mety. Q3 padło łupem Topolewskiego.

Ale zwycięstwa z Q1 i Q2 pozwoliły Staniszewskiemu na utrzymanie prowadzenia. Drugie miejsce zajmuje Marcin Gagacki, a Dariusz Topolewski uplasował się na trzeciej pozycji. Trzy potężne Fiesty nie dopuszczają kierowców SC Light do podium więc dzisiaj walczyli o dalsze pozycje, a w swojej klasie na prowadzenie wysunął się Bartosz Idźkowski w Lancerze przed Maciejem Manejkowskim w Fieście Proto i Michałem Peterlejtnerem w Skodzie Fabii.

W osłabionej klasie CrossKartów prowadzi Maciej Laskowski przed Mateuszem Koselskim. Maciej i Mateusz podzielili się zwycięstwami w kwalifikacjach.

Jutro dalsza część rywalizacji i finały. Jeśli wierzyć w te wszystkie wróżby pogodowe to czekają nas mokre finały. A jak będzie to przekonamy się jutro. Zapraszamy do Poznania na finały dzień 4 rundy Mistrzostw Polski Rallycross i PP Autocross.