Staniszewski piąty w pierwszej rundzie CEZ RX w Mariapocs

Zbigniew Staniszewski w Fordzie Fiesta RX zajął piąte miejsce w klasie supercars w pierwszej eliminacji rallycrossowych mistrzostw Europy strefy centralnej, która odbyła się na węgierskim torze Rabocsiring w miejscowości Mariapocs. Biegi kwalifikacyjne w wykonaniu olsztyńskiego kierowcy wyglądały bardzo obiecująco.

Staniszewski ukończył tą część zawodów na wysokim drugim miejscu. Potem nie było już jednak tak dobrze. Poniedziałek wielkanocny przywitał kierowców obfitymi opadami deszczu. W tych warunkach rywalizacja ośmiu kierowców w najmocniejszej klasie supercars stała się jeszcze bardziej nieprzewidywalna. W półfinale Staniszewski dotarł do mety na trzecim miejsce, przez co do wielkiego finału przystępował z trzeciej linii startowej. Finał po mistrzowsku rozegrali między sobą Węgrzy i to oni zgarnęli wszystkie miejsca na podium. Staniszewski zameldował się na mecie na piątym miejscu. Tuż przed nimi finiszował najgroźniejszy rywal w całym cyklu Czech Ales Fucik w Volkswagenie Polo RX. Za dwa tygodnie kierowcy rywalizujący w cyklu CEZ zmierzą się na austriackim torze w Melk.

Zbigniew Staniszewski:  „Na Węgrzech, jak to zwykle bywa, runda odbyła się w bardzo mocnej stawce. Osiem samochodów supercars, każdy powyżej 600-set koni pod maską. W piekielnie trudnych i zmiennych warunkach. Węgrzy są bardzo szybcy i nie ustępują. Zawody tutaj to zawsze wielka przeprawa. Na dodatek drugiego dnia rozpadał się deszcz i ścigaliśmy się w błocie i w deszczu, tak jak tydzień temu w Słomczynie. W kwalifikacjach zajęliśmy drugie miejsce, w półfinale było trzecie miejsce, a w wielkim finale dopiero piąte. Niestety to wynik poniżej oczekiwań bo liczyłem na podium. Rok temu ukończyłem na drugim miejscu wśród czternastu aut, dwa lata temu byłem na trzecim miejscu podium. Trudno. Ważne że przywozimy sporo punktów do klasyfikacji CEZ. Pierwsze koty za płoty. Oceniając to na chłodno jest Ok. Równie dobrze w tej licznej węgierskiej stawce można było wrócić z rozbitym samochodem, a tak się nie stało. Samochód jest cały, no może poza drobnymi przecierkami. Stąd jednak nie da się wrócić bez przecierek. Wielokrotnie ktoś gdzieś mnie pchał i łapał kontakt w kolejnych wyścigach. Ważne że ukończyliśmy, jesteśmy cali na mecie. Za dwa tygodnie runda w austriackim Melk i już myślami jestem przy kolejnym wyścigowym weekendzie.”

Finał CEZ RX, Mariapocs 9-10.04

  1. Mate Benyo                      Peugeot 208 RX             3:26,272
  2. Tamas Karai                      Audi S1 SC                       3:28,673
  3. Zoltan Konsceg                Audi A1 SC                       3:29,482
  4. Ales Fucik                         Volkswagen Polo SC       3:30,211
  5. Zbigniew Staniszewski    Ford Fiesta RX                 3:32,250

Klasyfikacja po pierwszej rundzie CEZ  (punkty finał + punkty eliminacje)

  1. Mate Benyo                      23  (20+3)
  2. Tamas Karai                      17   (16+1)
  3. ex aequo  Zbigniew Staniszewski  13 (11+2), Zoltan Konsceg  13   (13+0)
  4. Ales Fucik                          12   (12+0)
  5. Alois Holler                       10   (10+0)