Główny dzień 59 Rajdu Barbórka rozpoczął się na Autodromie Słomczyn. Tutaj odbyły się dwa pierwsze odcinki z wykorzystaniem nitki toru z sekcją rallycrossową oraz nowego szutrowego odcinka z dwoma hopami na tyłach obiektu.
Mikołaj Marczyk startował z piątkową stratą na karku. Do odrobienia 8 sekund w bardzo krótkim rajdzie. A dzisiejszy poranek w Słomczynie padł łupem Kajetana Kajetanowicza. Przewaga nie była już tak znacząca jak w Pruszkowie, ale tym sposobem duet Kajetanowicz/Szczepaniak dodali kolejne sekundy przewagi do prowadzenia w rajdzie.
Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk gonili od samego początku. Widać było, że bardzo chcą odrobić wczorajszą stratę. Latały słupki na Autodromie Słomczyn, a później Skoda w barwach orlen teamu wykonała jeden z większych i dalszych skoków na hopie, kolejny przejazd był już nieco spokojniejszy. Mimo wielu starań nie udało się pokonać Kajetanowicza, który jechał bezbłędnie. Czerwono niebieska Skoda Mistrzów Polski meldowała się na mecie z ponad sekundową stratą za każdym razem. Tym sposobem nadal prowadzą Kajetan Kajetanowicz z Maciejem Szczepaniakiem przed Mikołajem Marczykiem i Szymonem Gospodarczykiem. Ich przewaga wzrosła do 11 sekund.
Jeśli Kajto nie popełnił żadnego błędu to prawdopodobnie przewaga z pierwszego dnia pozwoli na spokojną jazdę do końca. Ale nie przesądzajmy jeszcze po pierwszych dwóch odcinkach.
Trzecie miejsce po rywalizacji na Autodromie Słomczyn zajmuje kolejna Skoda w składzie Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski. Mają 5 sekund straty do Mikołaja Marczyka. Bardzo wysokie czwarte miejsce zajmują Michał Ratajczyk i Jędrzej Szcześniak.
Autorem jednego z najefektowniejszych skoków był Maciej Lubiak. Nowy szutrowy oes wypadł bardzo dobrze. Mroźny wieczór wzmocnił grunt dzięki czemu udało się go sprawnie pokonać wszystkim załogom. Zaskoczeniem dla wszystkich była znacznie większą śliskość nawierzchni szutrowej niż się spodziewali. Co odważniejsi próbowali mocniej napaść na pierwszą hopę co kończyło się czasem efektownym lądowaniem „na dziobie”. Ale obyło się bez uszkodzeń pojazdów.
Efektowny pierwszy skok zaliczyli Adam Sroka i Patryk Kielar. W swojej Fieście Rally3 przeskoczyli hopę i wykonali efektowny obrót. Ale udało się na tyle wyprowadzić auto, że przód trafił w tor jazdy i pojechali dalej jakby cały ten manewr był zaplanowany. Mimo takiej przygody zajmują 11 miejsce w generalce wyprzedzając kilka aut z napędem na 4 koła.
Tutaj sprawdzisz wyniki live z poszczególnych odcinków.