Thierry Neuville poddaje walkę o tytuł

Neuville
fot. Thierry Neuville - oficjalny profil Facebook

To bardzo mocne, i niestety, smutne słowa. Thierry Neuville poddaje się w walce o tegoroczny tytuł mistrza świata WRC. Belg stwierdził, że nie ma już szansy na dogonienie Rovanpery i pozostaje mu wyłącznie walka o zwycięstwo w ojczyźnie.

Thierry Neuville jest bez wątpienia piekielnie szybkim kierowcą. Od kilku lat wymieniany jest w gronie ewentualnych faworytów do mistrzowskiej korony. Ba, podobnie było i parę miesięcy temu. Wtedy spekulowano, że tegoroczny tytuł rozstrzygnie się zapewne między Belgiem oraz Elfynem Evansem z Toyoty. Tymczasem Neuville nie może rozwinąć skrzydeł, wciąż walcząc z hybrydowym Hyundaiem i20 Rally1. Narastająca frustracja i fatalny wynik w Estonii sprawiły, że Thierry publicznie przyznał, że walka o mistrzostwo jest skończona.

fot. Thierry Neuville – oficjalny profil Facebook

Problemy sprzętowe

Układ sił wygląda następująco. Na siedem rozegranych rund aż… pięć z nich padło łupem Kalle Rovanpery. Najlepszy wynik Neuville’a przypadał na Rajd Szwecji, w którym Thierry uplasował się na drugim miejscu. Różnica punktowa jest kolosalna. Młodziutki Fin ma na koncie 175 punktów. Podopieczny Hyundaia zgromadził ich raptem… 92. Matematyka nie kłamie. Lider klasyfikacji nie musi już ani razu stawać na najwyższym stopniu podium, by wywalczyć tegoroczną koronę. To sprawia, że rywale nie mają powodów do radości. Belg nie zadowoli się srebrnym medalem, jednak sam stwierdził, że dalsza walka nie ma sensu.

Nie mogę nic zrobić. Nie mam żadnego planu, pomysłu na to, by go powstrzymać. Kalle ma już praktycznie dwa razy tyle punktów co ja. Mój cel jest więc prosty, chce po prostu możliwie jak najczęściej meldować się na podium. I przede wszystkim, chce wygrać u siebie, chce być najszybszy w Belgii” – stwierdził w wywiadzie dla portalu DirtFish.

Rzeczywiście, w tym roku Thierry nie ma odpowiedniego oręża do nawiązania równego pojedynku z kierowcami Toyoty. O niedoskonałościach Hyundaia i20 Rally1 świadczą też problemy Otta Tanaka i ciągłe usterki w maszynie Olivera Solberga. Zbierając komplet awarii w listę, stworzymy naprawdę długą pozycję rajdowych nieszczęść. W koreańskiej konstrukcji zawodziły już układy sterowania, wspomaganie, silniki, nawiewy na szybę, zespoły hybrydowe czy zawieszenie. Niestety, niezawodność GR Yarisów w połączeniu z formą kierowców Toyoty sprawia, że choć jesteśmy tak naprawdę na półmetku sezonu, możemy zgodzić się ze słowami Neuville’a. Toyota, już kolejny raz, jest poza zasięgiem.

Oficjalną tabelę czempionatu Rajdowych Mistrzostw Świata znajdziecie na stronie turnieju.