W czwartek wieczorem, tuż przed godziną 22, na podziemnym parkingu sklepu Auchan przy ulicy Modlińskiej na warszawskiej Białołęce doszło do kolizji drogowej z udziałem sportowego samochodu. Według relacji świadków i nagrań, tiktoker driftował Ferrari, a w trakcie wykonywania manewrów uderzył w zaparkowanego Forda. Po kolizji sprawca opuścił miejsce zdarzenia, jednak szybko został zatrzymany przez policję.
Na terenie parkingu odbywały się nielegalne zloty sportowych samochodów. Wśród uczestników znalazł się popularny tiktoker, który postanowił popisać się za kierownicą Ferrari. Podczas wykonywania «bączków» stracił jednak panowanie nad pojazdem i uderzył w stojącego na parkingu Forda. Po kolizji kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia, jednak jego ucieczka nie trwała długo. Policjanci zatrzymali go kilka minut później na ulicy Elektronowej. Funkcjonariusze drogówki przeprowadzili kontrolę trzeźwości, która wykazała, że mężczyzna był trzeźwy. Mimo to policja zatrzymała mu prawo jazdy oraz dowód rejestracyjny pojazdu.
Kłótnia z policją i kontrowersje wokół sprawy
Jak wynika z relacji świadków, po zatrzymaniu doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy sprawcą a policjantami. Mężczyzna twierdzi, że nie uciekł z miejsca zdarzenia, lecz miał być rzekomo umówiony z właścicielem uszkodzonego samochodu na spisanie oświadczenia. Wersja ta stoi w sprzeczności z komunikatem policji, według którego kierowca odjechał z miejsca wypadku bez udzielenia wyjaśnień. Zdarzenie szybko stało się głośne w mediach społecznościowych, a w sieci pojawiło się kilka nagrań ukazujących incydent.
Policja: Nie ma zgody na takie zachowania
Do sprawy odniosła się Komenda Stołeczna Policji. W oficjalnym komunikacie podkreślono, że nie ma tolerancji dla niebezpiecznych manewrów na drogach publicznych:
„[W czwartek] około godziny 22 przy ulicy Modlińskiej w Warszawie na jednym z parkingów podziemnych policjanci z warszawskiej drogówki podjęli interwencję wobec mężczyzny kierującego Ferrari, który stylem jazdy powodował zagrożenie dla innych osób. Podczas „driftu” uderzył w zaparkowanego na parkingu Forda, po czym oddalił się z miejsca zdarzenia. Już po niespełna kilku minutach kierowca został zatrzymany do kontroli przy ulicy Elektronowej. Policjanci zatrzymali 51-letniemu kierowcy prawo jazdy i dowód rejestracyjny. W związku ze stworzonym zagrożeniem zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu. Nie ma zgody na tego typu zachowania, które mogą doprowadzić do tragedii. Do takiego stylu kierowania służą specjalne tory, na których można jeździć w sposób niezagrażający życiu innych. Każdy przypadek łamania prawa spotka się ze stanowczą reakcją Policji”.
Policja zapowiedziała, że w tej sprawie skierowany zostanie wniosek do sądu o zakaz prowadzenia pojazdów. To sąd zdecyduje także o ostatecznej wysokości mandatu. Na szczęście w wyniku incydentu nikt nie odniósł obrażeń.
Zrzutka na odbudowę
Sprawa niespodziewanie zyskała nowy wątek w momencie, gdy właściciel Ferrari utworzył zrzutkę na naprawę Ferrari i wezwał swoich obserwujących do wpłacania „co łaska”. Wybrana przez niego platforma nie pozwala sprawdzić, ile zebrał już pieniędzy.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.