Nowa generacja Toyoty GR Yaris to jeden z najciekawszych samochodów nowego roku – w końcu każdy chce mieć auto o sportowym charakterze, którego rajdowy odpowiednik zdobył tytuły Rajdowych Mistrzostw Świata WRC dwa lata z rzędu.
Nie wszystkim jednak podoba się kierunek, w jakim cywilna odmiana topowej rajdówki jest rozwijana, zwłaszcza zaoferowanie wersji z automatyczną skrzynią biegów. Producent położył duży nacisk marketingowy na ten aspekt samochodu, reklamując 8-biegową przekładnię Gazoo Racing Direct Automatic jako bardziej sportową opcję.
Toyota nie jest jedynym producentem, który stawia na automatyczne skrzynie biegów. Kilka miesięcy temu szef dywizji BMW M nazwał manualną skrzynię biegów „przeżytkiem”.
„Manualna skrzynia jest wolniejsza i wiąże się z większym zużyciem paliwa, a czasem też niższą prędkością maksymalną, zatem z inżynieryjnego punktu widzenia nie ma ona dalszego sensu. Dla nas to bardziej element tradycji” – mówił Franciscus van Meel.
Twórcy GR Yarisa zapewniają, że nowy automat pozwala na uzyskiwanie lepszych czasów okrążeń niż manual. Dlaczego? Zastosowanie ośmiu biegów zamiast sześciu pozwala na skrócenie przełożeń i utrzymywanie obrotów silnika bliżej krzywej maksymalnej mocy i momentu obrotowego.
Dział marketingu jednej z brytyjskich platform sprzedaży samochodów jako jeden z pierwszych miał okazję przetestować nowego GR Yarisa, jednocześnie w dwóch wersjach – z automatyczną i manualną skrzynią biegów. Oczywiście redakcja zestawiła je w wyścigu równoległym, dodając do porównania stary model.
Która przekładnia okazała się szybsza w bezpośrednim pojedynku? Zobaczcie sami.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.